KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

wtorek, 22 maja 2012

Story I Part 20

Hello.!
Dzisiaj wróciła Claudia. Jupiii!! Znaczy wróciła... wraca o 22 więc jeszcze trochę...
Mam nadzieję, że zda mi relacje, gdyż wyjazd szkolny, a rodzinny trochę się różnią.

Co do rozdziału.. Pisany na szybko ale mam nadzieję, że się spodoba ;P

- Co na śniadanie? W sumie to obiad.. - spytał Niall ok.14.
- Rrraaaannyyy... Ja jestem skacowany, a ty mi o żarciu gadasz... - powiedział Zayn idąc po coś do picia.
- Spytajmy się... Ał! Mojej kelnereczki co poleca - Hazza jęknął z bólu głowy i spojrzał na dziewczynę stojącą przy oknie.
- Poczekaj tylko zrobię MENU - zadrwiła Alex nawet na niego nie spoglądając.
- O! To bardzo dobry pomysł. To my poczekamy, a ty się przygotuj. Poczujmy się jak w restauracji.
- Nie lepiej do niej iść? - spytali jednocześnie Claudia i Lou.
- Nieee... To część jej zadania - Harry znów spojrzał na przyjaciółkę. Ona jednak dalej wpatrywała się w widok za oknem.
- To siadajcie. Zaraz podam państwu karty. - Ola wymusiła na sobie uśmiech i odwróciła się do przyjaciół. Po chwili zabrała się za pisanie jadłospisu. A dokładniej tego co mieli w lodówce. Gdy kończyła 9 kartę, wszyscy usiedli przy stole. Dziewczyna rozdała im karty i zaczęła przyjmować zamówienia.
- Nooo.. To ja... Chcę kanapkę z szynką i sałatkę jarzynową. Do picia herbatę malinową. - powiedziała Danielle.
- A ja.. Ekhem.. Ekhem.. 3 kanapki i sporo tego waszego bigosu. Dobrze, że go przywiozłyście - Zamówił Niall i pocałował Claudię w policzek. Alex wywróciła oczami i blado się uśmiechnęła.
- Te skrzydełka dodają ci uroku - powiedziała Eleanor do Claudii. Przecież ich kara jeszcze się nie skończyła.
- Ja jeszcze nie wybrałam...
- Ja chcę mocną herbatę i pierogi. Do ntego możesz dołożyć kawałek ciasta El na oddzielny talerzyk. - powiedział Hazza spoglądając na dziewczynę.
Gdy Ola zebrała wszystkie zamówienia, poszła do kuchni przygotować jedzenie.
Po ok.1,5h wszyscy już zjedli, a Alex musiała zbierać talerze. "Wymyślił... Kelnerka... Pfff" - pomyślała po czym dodała głośno:
- Należy się £27,85.
- COO?!?! - krzyknęli wszyscy przerywając rozmowy.
- No, a co wy myśleliście? Restauracja to restauracja. Gdybyście byli uważni zauważylibyście, że obok potraw są ceny.
- No... są.. Ale.. Myśleliśmy, że to tak dla żartu. Taka zabawa...
- A wy jedliście dla żartu.? - Dziewczyna była bardzo poważna.
- Yyy... No... Nie... Ale... - wszyscy zaczęli przekonywać Olę by nie kazała im płacić. Mówili, że to tylko część zadania, taka zabawa itp. Wszyscy bali się o swoją gotówkę więc namawiali dziewczynę by zmieniła zdanie.
- Ej... Ale wy wiecie, że ja żartowałam...? - Alex zrobiła zdezorientowaną minę. Nie myślała, że przyjaciele dadzą się nabrać.
Wszyscy odetchnęli z ulgą.
- Ale te wasze miny były niezastąpione. Trzeba było je uwiecznić.
- A propo uwieczniania... Trzeba wam zrobić zdjęcia w tych strojach. Jak będziemy oglądać zdjęcia to będziecie legendą.
- To może najpierw grupowe, a potem każdy ze swoim "mentorem"? - zaproponowała Danielle.

Tak właśnie zaczęła się dość dluga sesja zdjęciowa. Każdy się ustawiał, przepychał. Harry próbował ustawić aparat w taki sposób by ująć wszystkich. Jednak w tak licznej grupie nie było to bardzo łatwe. Wszyscy się śmiali, wygłupiali i robili śmieszne miny. Po prostu: świetnie się bawili. Nawet przy tak błachej sprawie jak zdjęcia, można było mieć wiele miłych i śmiesznych wspomnień. Jednak jedna z obecnych osób nie potrafiła się tak świetnie bawić. Tak... To Alex. Widziała jak Caroline specjalnie odtrąca ją od Hazzy, a gdy tylko widzi, że się na nich patrzy, uśmiecha się i zaczyna całować. Jednak można powiedzieć, że Ola robiła dobrą minę do złej gry. Mimo iż rozmawiała z przyjaciółmi i się uśmiechała, w sercu czuła... pustkę?, żal?, ból? Dokładnie nie wiedziała co to było, jednak źle się czuła z tym uczuciem.
- Niall już wystarczy. Mamy dużo zdjęć. - powiedziała Claudia siadając na kanapie. Przez ostatnie 40minut Furby robił sobie z nią zdjęcia. Wymyślał różne pozy, miejsca. Widać, że był szczęśliwy, że ma ją przy sobie.
- Oj.! Kochanie. Jeszcze jedno. Ostatnie.
- Nie! Jestem zmęczona. A poza tym może teraz ktoś inny...

W tym momencie wybiła godzina 18.00. "Tak. W końcu. Koniec tej męczarni." - pomyślała Ola i pobiegła do łazienki się przebrać.
- Dobra ja lecę. Papa! - krzyknęła przez drzwi. - Dziękuję za gościnę.
- Ejejej... Co tak szybko? Czyżby coś się stało? - spytała Caroline patrząc głęboko w oczy dziewczyny.
- Nie... Jak wiesz w domu mam kotkę. Ona też potrzebuje opieki, nie tylko ty. Chyba wiesz o co mi chodzi... - Ola zmierzyła znaczącym wzrokiem kobietę.
- Zostań jeszcze. - próbowali zatrzymać Olę Zayn i Harry.
- Nie. Przepraszam was ale muszę iść. Klaudia? Idziesz?
- Ja ją potem odwiozę - zadeklarował się Niall, szeroko się uśmiechając.
- Okok..

włącz TO (jak się skończy to włącz jeszcze raz ;P)

Po jakimś czasie dziewczyna była już w domu. Od razu pobiegła do swojego pokoju. Na drzwiach wywiesiła tylko kartkę z napisem " NIE PRZESZKADZAĆ". Alex rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Musiała sobie ulżyć, wyładować emocje. Zawsze pomagał jej płacz. Nie złość, nie cięcie się ani picie. Po prostu płacz... W pewnym momecie poczuła delikatne muskanie na ręce.
- Lola. Chodź do mnie. - dziewczyna wzieła kotkę na ręce i usiadła na łóżku. Po jej policzkach wciąż spływały łzy. Co raz większe i częstsze...

*kilka dni później*
- Słuchaj. Ty mi w końcu powiesz o co chodzi czy mam się domyślać i chodzić jak ten...
- Rzuciłam studia. - powiedziała Ola, leżąc w swoim łóżku. Oczy miała napuchnięte od płaczu, a sama była blada.
- Że co proszę?! - Claudia była w szoku. Nie dość, że przyjaciółka od tygodnia nie wychodzi z domu, pozorując chorobę; nie mówi wprost o co chodzi to jescze rzuciła coś w czym była dobra..
- To co słyszałaś. Rzuciłam ten kierunek studiów. Stwierdziłam, że nie chcę być dekoratorką i po co mi w życiu malarstwo.
- Ale kobieto... Ty masz talent.. - Claudia stała w pokoju przyjaciólki.
- Talent, talent... Może i talent ale odkryłam, że bardziej nadaję się do czegoś innego..
- Taniec?
- Nie. - Alex usiadła. - Będę montażystką. Niewiem jeszcze czy w wytwórniach filmowych, muzycznych czy jeszcze gdzieś indziej ale będę. Z resztą i tak już jakieś 3 miesiące temu zapisałam się na praktyki.
- A-a-ale... Ehhh.. Dobra... Wrócimy do tego później. A teraz tak szczerze. Nie od tego jesteś smutna.
Powiedz tak szczerze, jak potrafisz najbardziej.
- Najszczerzej? - Claudia pokiwała głową i siadła obok Oli. - I najoczywiściej?
- No już się tak nie dopytuj tylko mów.
- Widziałam jak Harry uprawiał sex z Caroline.
Klaudia pobladła.
- Co ty widziałaś? Hazz.. O Boże. Ale jak? Kiedy?
- Podczas Sylwestra. Wtedy co poszłam zanieść im do pokoju napoje. Weszłam i zobaczyłam. - Po policzkach Oli spłynęla kolejna dawka łez.
- Olcia.. - Claudia przytuliła przyjaciółkę. - Nie płacz. Przecież..
- Tak.. Wiem, że oni są razem. Ale wtedy coś zrozumiałam. Ja go kocham. Wiem, że to może wydać się oczywiste i głupie. Może to jest nie do osiągnięcia.. Ale tak jest.. - Alex nie mogła się uspokoić.
- Cholerna Flack. Coś mi się zdaje, że to ona zaplanowała... - Claudia zrobiła minę myślicielki i przymróżyła oczy. - Hazza był wtedy ostro podpity więc pewnie nawet nie kontaktował..
- Nie.? No co ty? Brawo za spstrzegawczość. - Ola spojrzała na Claudię spod byka po czym się uśmiechnęła. - Wiem, że to sprawka Caroline. Ale nawet jakby ona to zaplanowała to jak tam weszłam, Harry był szczęśliwy. Może i był bokiem do mnie ale... jednak ten uśmiech był.
- Kurde... Niewiem co zrobić...
- Nic. Nie rób nic. - powiedziała Alex po czym padła spowrotem na łóżko.

*następnego dnia*
Claudia wyszła z domu ok.7.40. Na uczelnię miała jechać z Sandrą i Mattem.
- Hej. A gdzie Alex.? Nie jedzie z nami.? - spytał chłopak gdy dziwczyna siadała do samochodu.
- Eeee... Dzisiaj nie mogła. Jakieś zajęcia jej przełożyli i ...- Klaudia próbowała kryć przyjaciółkę.- Pozwólcie tylko, że gdzieś zadzwonię.

Alex wstała ok.10. Zeszła na dół. Zajrzała do lodóki, pogrzebała w szafkach, po czym stwierdziła, że nie jest głodna. Wróciła na górę i stanęła przed lustrem.
- No i jak ty wyglądasz? Wstydziłabyś się. Takie uda... Brzuch... Nic dziwnego, że mu się nie podobasz... Zrobiłabyś może coś ze sobą - Dziewczyna prowdziła dość nietypowy monolog, co chwila obkręcając się przed lustrem. Po chwili rzuciła się spowrotem na łóżko. Opatuliła się kołdrą i zaczęła myśleć nad swoim życiem. Po chwili znów zaczęła płakać.
- Ja pierdole!! Znowu ryczysz!! Czy ty możesz się ogarnąć!?!
- Ale jak na razie to ty tu płaczesz, a nie ja. - Ola usłyszała męski głos.
- Lou.? Co ty tu robisz.? - dziewczyna usiadła na łóżko wycierając łzy.
- Tak mi też miło, że cię wiedzę. - chłopak uśmiechnął się.- Claudia powiedziała, że od kilku dni masz deprechę. Pamiętaj.< włącz >
Dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Właśnie o takę reakcję mi chodziło. No to mów. O co chodzi.?
- Właściwie to... Może nie powiennam...
- Oj nie panikuj tylko mów.
- Chodzi o Sylwestra - Alex już się nie śmiała. Na jej twarzy zagościł smutek. Znowu... - Widziałam Caroline i Harry'ego. Jak to robią. Weszłam chyba w takim momencie, że...
- Dobra nie kończ... Ale jak ty ich...
- Co wtedy miałam zanieść im napoje...
Ola opowiedziała Louis'owi całe zajście, jej odczucia. Po prostu wyspowiadała się jak na spowiedzi. Mówiła mu wszystko. Opowiedziała nawet o studiach i dniach po Sylwestrze. Swój monolog zakończyła tym, że kocha Harry'ego.
Lou wysłuchał ją do końca. Po czym zamienili się rolami. Teraz Superman mówił o jego przyjaźni z Harry'm.
- Znam go od wielu lat i wiem jaki on jest. Jak zobaczyłem go po wszym pierwszym spotkaniu... Od razu było widać, że ulepszyłaś jego życie...
- Przepraszam, że ci przerwę ale nie możesz mówić za niego. Bardzi cię szanuję i szanuję twoje zdanie, ale jednak to są TWOJE słowa.
- Wiesz co... Masz rację. Nie powinienem go usprawiedliwiać ani mówić w jego imieniu. Mam lepszy pomysł. Leć się ogarnąć to gdzieś pojedziemy...
- Ale gdzie.?
- Jeszcze nieiwem ale musisz się wyrwać z tego pokoju.
- Emmm... Ok. A właśnie jak tu wszedłeś.? W sensie, że do domu.?
- Po tym jak pojechałaś po imprezie Claudia dała Niall'owie klucze. Chyba dorobiła..
- A tak, tak. Miałyśmy wam dać zapasowe ale...
- Dobra nie gadaj tylko leć. P rzy okazji... Fajna piżamka - Louis uśmiechnął się szeroko wskazując na piżamę z Ernie'm.
- Dziękuję. - Ola odwzajemniła uśmiech i skierowała się w stronę drzwi. Pociągnęła za klamkę, a jej źrenice rozszerzyły się niemożliwie. Za drzwiami stał On. Harry. Patrzył na dziewczynę z lekkim zdziwieniem, gdyż oczy miała czerwone, ale także z zadowoleniem, że ją widzi. Chwilę patrzyli tak na siebie po czym Alex pobiegła do łazienki...

                                                                                  ***

Strój Claudii xP


Hazza składający zamówienie u Oli.

Deprecha Alex.

Louis przy rozmowie z dziewczyną.

Piżama Alex xD

Chłopcy :D

7 komentarzy:

  1. Ty mówisz, że pisałaś to na szybko, a ja nie mogłam się oderwać. A szczególnie pod koniec.Niech Ola i Harry w końcu bd razem. Kocham waszego bloga. Czekam na następny part. ;*
    ~~Ola~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! :)
    Hahahhahahah , moja reakcja jak Lou jakimś cudem wszedł do domu. - spoko.
    Moja reakcja kiedy Alex za drzwiami zobaczyła Harry'ego - NO JA PIERDOLE ! DLACZEGO TERAZ AKURAT SKOŃCZŁAŚ ?!?!?! :c

    Hahahhahah :D

    Życzę weny ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie! jestem tak podekscytowana :) ciekawe, co się wydarzy? o rany! już nie mogę się doczekać! pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko jedno mogę powiedzieć Ja pierdolę - Mania

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam Wasze opowiadanie! och, tak bardzo nie mogę doczekać się następnego rozdziału, że zaraz #dead *___*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku ... Ola , ja się czułam jakby to naprawdę się działo. Chciałam iść i cię przytulić i czułam dziwną potrzebę spoliczkowania Harrego. xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu tak szybko skończyłaś .? Mogłaś jeszcze coś do rzucić i pośpiesz się z 21 ;P ~~Marta~~

    OdpowiedzUsuń