KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

sobota, 19 maja 2012

Story I Part 14

- Wiesz...tak sobie pomyślałam, czy nie zaprosić naszych znajomych na pokaz moich dzieciaków - zastanawiała się Alex. Zawsze używała określenia ,,moje dzieciaki'', kiedy mówiła o swoich podopiecznych ze szkoły tańca. Przyjaciółki siedziały właśnie w kawiarence w centrum handlowym.
- To świetny pomysł. A kogo konkretnie chcesz zaprosić? - spytała Claudia, jedząc ciastko.
- Ym...myślałam nad naszą paczką, chłopakami z 1D, Eleonor i Danielle.
- Im więcej widzów, tym lepiej.
- No właśnie.
- A jak zamierzasz ich wszystkich poinformować?
- Miałam nadzieję, że mi w tym pomożesz - Alex spojrzała niepewnie na Claudię.
- Mogłam się tego domyśleć - zaśmiała się przyjaciółka.
- Heh...to może zaprosimy ich telefonicznie?
- No, a jakby inaczej...
- Racja - powiedziała Alex. - Wracamy już? Siedzimy tu ponad godzinę.
- Eh...ok. Chodźmy - dziewczyny wstały od stolika, ubrały płaszcze i ruszyły w stronę wyjścia.


 
- Dzięki wielkie...fajnie się z wami rozmawiało - mówiła dziennikarka po skończonym wywiadzie.
- My również dziękujemy. Niestety musimy już się zbierać. Rozumie pani...kolejny wywiad. Do widzenia - pożegnał się za chłopców Paul, ich menadżer. - Ok. Wsiadajcie szybko do samochodu. Za godzinę mamy kolejny wywiad. Potem kilka godzin wolnego i koncert.
- Tak, tak...wiemy - powiedział Zayn. Nie lubił, kiedy dwa razy mu powtarzano, co ma robić.
Chłopcy wsiedli do samochodu. Wywiad poszedł sprawnie. Dużo śmiechu. Żadnych krępujących pytań. Zespół w końcu wrócił do domu.
- Nie sądzicie, że Paul traktuje nas jak dzieci? Cały czas powtarza co mamy robić i w ogóle - powiedział Zayn.
- Nie...wiesz, sądzę, że to dlatego, bo on jest tak jakby naszym opiekunem. Odpowiada za nas, a poza tym to jego praca - tłumaczył Louis.
- No niby tak, ale... - w tym momencie przerwał Zaynowi dźwięk telefonu Lou.
- Halo...o, hej! Yhym...no, poczekaj, sprawdzę czy nie mamy jakiegoś wywiadu czy coś - Lou zakrył komórkę ręką. - Zayn...jaki mamy plany za tydzień? - spytał prawie szeptem.
- Mamy wolne - odpowiedział mu przyjaciel.
- Już jestem. Mamy cały dzień wolny, czyli przyjdziemy. No tak...oczywiście. To do zobaczenia. Pa! - Louis zakończył rozmowę.
- Kto dzwonił? - spytał Niall, odgrzewając sobie pizzę.
- Alex. Zaprasza nas na pokaz swojej grupy tanecznej w sobotę za tydzień. Powiedziałem, że będziemy. Co wy na to?
- Fajnie. Przynajmniej nie spędzimy kolejnej soboty na oglądaniu filmów - ucieszył się Zayn.
- Liam...Alex powiedziała, czy jakbyś mógł to zabrałbyś ze sobą Danielle? W końcu ona jest tancerką. Może nawet da tym dzieciakom parę rad - mówił Louis.
- Jasne, że wezmę. Dan uwielbia takie pokazy. No, ale to dopiero za tydzień. Teraz musimy odpoczywać przed koncertem - stwierdził Liam.
- Tak jest tato! - powiedział Niall. Chłopcy się zaśmiali.
- Widzieliście Harry'ego? Gdzie on znowu jest? - zapytał Lou.
- No zgadnij... - powiedział z lekkim pretensem Zayn.
- Eh...tylko niech wróci od niej na czas - westchnął Louis z rezygnacją w głosie, po czym zabrał się do jedzenia pizzy, odgrzanej przez Nialla.

- Jestem! Za ile wyjeżdżamy? - spytał Hazza, wchodząc do salonu.
- Za godzinę - odpowiedział krótko Zayn.
- Alex zaprosiła nas na pokaz swojej grupy tanecznej - tłumaczył przyjacielowi Liam.
- O, fajnie! A kiedy? - spytał Loczek, sięgając po kawałek pizzy.
- W sobotę za tydzień.
- Ou...ehm....ja...nie mogę - Hazza zaczął się jąkać.
- Dlaczego? - spytał Lou.
- Bo ja i Caroline...
- Ciągle ta Caroline! Spędzasz z nią każdą wolną chwilę. Jeszcze ci mało!? Nie masz czasu dla znajomych. Nie mówiąc już o nas. Co się stało z tamtym Harrym, który na okrągło się śmiał, toczył głupie dyskusje z Louisem, urządzam wojny na poduszki? To ta Caroline cię tak zmieniła. Odsuwa cię od nas! Przecież jeszcze nie dawno sama z tobą zerwała? Czy to nie dziwne, że tak szybko do ciebie wróciła? Czasami mam wrażenie, że wolisz ją bardziej od nas. Przykro mi Harry, ale taka jest prawda - Zayn poczuł lekką ulgę, mówiąc przyjacielowi te słowa. Reszta zespołu, łącznie z Harrym, patrzyła na niego w osłupieniu.
- Zayn...ja nie wiedziałem, że - odezwał się w końcu Hazza.
- To teraz już wiesz. Idę do siebie - powiedział Zayn, po czym wszedł na piętro domu i udał się do swego pokoju.
- Wow! Chyba jeszcze nigdy nie widziałem, aby tak się wkurzył - powiedział Niall.
- Ja też nie. No, ale to co powiedział jest niestety prawdą. Przemyśl to - zwrócił się do Loczka Liam.
- Eh...po części ma rację, ale ja...Caroline...już sam nie wiem co o tym myśleć. Będę u siebie - Harry, nadal lekko oszołomiony tym co usłyszał, poszedł do swojego pokoju.

                                                                                      ***
Ciastko Claudii

Centrum handlowe, w którym były dziewczyny.

Paul z córeczką :)

Chłopcy w radiu ;D

 

2 komentarze: