KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

sobota, 19 maja 2012

Story I Part 19

< włącz TO >

- No.. Tak.. No już przeprosiłam.. Eh.. Dobra.. Nieważne... A jak spędzacie Sylwestra.? My z Olą idziemy do znajomych. [...] Dobra ja kończę. Całusy dla wszystkich. Tak, tak też tęsknię. Papa.
- Mama.? - spytała Alex patrząc jak przyjaciółka rzuca telefon na stół. Claudia pokiwała głową. - Czemu jej nie powiedziałaś, że jesteś z Niall'em?
- Proszę cię... Ona by oszalała... Tylko nie wiem czy ze szczęścia czy ze złości...
- Hahahahhaaha... Aż tak źle..? Chcesz kawy?
- Poproszę bo normalnie usypiam...
Ola zniknęła w kuchni. W tym czasie Claudia dostała SMS-a:
                                                              "Niall <3
                      Tęsknię ;** Czekam do jutra "

- Fajnie, że El jest w ciąży. To takie... Fajne... - powiedziała Ola niosąc 2 filiżanki napoju.
- No. Wiesz... Nie spodziewałam się tak szczerze... Lou.? Ojcem.? Przecież on sam zachowuje się jak duże dziecko.
- Heh... Ale wiedziałaś jak się cieszył.? Myślałam, że Lola wejdzie mi pod marynarkę tak się skuliła gdy krzyczał...
- A właśnie.! Gdzie ona jest.?
- Śpi u mnie w pokoju.

*następnego dnia po 17.30 - Sylwester*
- No... To co robimy.? - spytał Zayn gdy wszyscy siedzieli u nich w salonie.
- Może jakiś film.? - zaproponował Niall. Trzymał Claudię na kolanach i bawił się jej koszulką. Od czasu do czasu próbował ją pocałować lecz ona się nie dawała.
- Nie... W Sylwestra.? Może... Zaśpiewacie nam coś? - zapytała Caroline. Spojrzała na swojego chłopaka i go pocałowała.
- Nie. Znaczy... nie, że nie lubię jak śpiewacie... tylko...
- Może kalambury.? Tak drużynowo. Po 5 osób i na punkty. - zaproponował Liam.
- O! No! Chodźcie... Fajnie będzie - poparła go Alex.
- Emmm... No dobra. - zgodzili się pozostali.
- Tylko... Musimy ustalić karę dla przegranych...
- To może... Każda osoba z wygranej drużyny, wybierze sobie "niewolnika" z drużyny przegranej. Ta osoba będzie wykonywała polecenia i zachcianki swojego "pana' do jutra do godziny...
- 18.00. Będzie równo doba. - przerwał Eleanor, Harry.
- Ok. Dobra. To njakie składy?
Wszyscy zaczęłli się zastanawiać. W pokoju zawżało od różnych pomysłów. Ktoś zaproponował, że chłopaki na dziewczyny, jednak byłoby niesprawiedliwie z karą. Po 20 minutach ustalili takie składy:

                               GRUPA I                                                         GRUPA II
                                Caroline                                                            Danielle
                                Eleanor                                                              Alex
                                Niall                                                                  Liam
                                Harry                                                                Claudia
                                Zayn                                                                  Louis

- Dobra, to najpierw dajcie swojego przedstawiciela, a my mu wymyślamy zadanie - zażądził Zayn.
Na pierwszy ogień poszedł Liam. Musiał pokazać tłok w autobusie. Chodziło im o "dużo ludzi" jednak ten myślał, że chodzi o część samochodową. Zabawa się rozkręciła, a pomysły przychodziły różne. Gdy przyszła kolej Caroline, Lou wpadł na dość dziwny pomysł. Kazał jej przedstawić udko kurczaka. Miała na to minutę. Trochę zdziwiona kobieta zaczęła udawać kurczaka. Po połowie czasu, Caroline zaczęła podnosić swoją spódnicę, ukazując co raz wyższe partie nóg. Zatrzymała się w połowie uda i zaczęła je "ukazywać". Grupa 2 prawie kładła się ze śmiechu. Myśleli już, że tamci nie zgadną. Jednak 5 sekund przed końcem, Niall krzyknął prawidłowe hasło.
- Masz to? - pytanie Zayn'a skierowane było do Hazzy, który jak zwykle uwieczniał wszystko aparatem.
- Tak. Wszystko jest. A, która godzina.?
- 20.13
- Uuuuu... To już 2h gramy? Nieźle...
- Kończymy już.? Bo przegrani muszą trochę tą karę odczuć - wyszczerzył się Lou.
- No. To podliczmy punkty.
Wszyscy się zebrali przy stole i patrzyli jak Claudia liczy. Wyszło na to, że GRUPA I wygrała 2pkt.
- No to ustalamy niewolników - Caroline spojrzała na Lou. Chciała mu się jakoś odwdzięczyć za to ostatnie zadanie. Koniec końców wyszło, że:
Claudia usługiwała Niall'owi,
Lou Caroline,
Danielle Eleanor,
Liam Zayn'owi,
Ola Hazzie.

<włącz TO >

- Dobrze, a więc załóż to - Harry podał Alex torebeczkę.
- Chyba cię coś boli...
- A wiesz... Masz rację. Niewygodnie dzisiaj spałem i plecy dają o sobie znać. Jak się przebierzesz, zrobisz mi masaż - powiedział chłopak, pokazał Oli język i położył się na kanapę. Dziewczyna przez chwilę stała z osłupieniem, po czym poszła do łazienki. Gdy z niej wyszła miała na sobie strój kelnerki.
- Hahahahahaha.. Co ty masz na sobie.? - spytał Lou trzymając się za brzuch. ledwo powstrzymywał śmiech.
- Ani słowa.! Z resztą ty nie wyglądasz lepiej - odpała Alex spoglądając na przyjaciela przebranego za bobasa. Miał na sobie ogromną pieluchę i czepek na głowie - Kto ci to zrobił.?
- Caroline... Uuuuu... Ona jest.. Złaaa.. - zrobił przerażoną minę - Muszę jej teraz zrobić coś "mocnego"...
- Taa... Mocny środek nasenny...
Oboje zaczęłli się śmiać. Po dłuższej pogawędce okazało się, że  już wczoraj Liam, Harry, Niall i Zayn wpadli na pomysł kalamburów z karą i strojami dla przegranych. Dzisiaj rano pojechali wyporzyczyć stroje. Wypadło na to, że Ola jest kelnerką, Lou - bobasem, Claudia - wróżką, Liam - królikiem, a Danielle - Indianką.
- Ola!! Czekam!! - krzyknął Harry.
- Ehh... Robota wzywa.. Dasz radę przy Caroline... Wierzę w ciebie.
- Dzięki... Ty też dasz radę. Trzymaj się.
Alex ruszyła w stronę Hazzy.
- No to co cię tak boli.?
- Plecy - chłopak spojrzał dziewczynie w oczy i się wyszczerzył.
- Ehh.. - westchnęła Ola, wywracając przy tym oczmi - To zdejmuj koszulkę - Alex odwróciła się, by schować rzeczy za kanapę.
- COOO?!?!?!?! - rozległ się krzyk Caroline.
- No chyba koszulki mu masować nie będę.
Harry prawie zwijał się ze śmiechu, ale posłusznie wykonał polecenie. Ola odwróciła się w jego stronę i zamarła "JA PIERDZIELE!! Jaka klata..." - pomyślała dziewczyna. Po chwili jednak się ogarnęła.
- Tooo... Ja się kładę - powiedział Harry i położył się na podłodze.
W Caroline, aż się dotowało, gdy widziała jak Alex dotyka rozgrzanej skóry Styles'a. "Nie, złociutka. Tak to nie będzie.. On jest mój. Jasne? " - myślała, co raz mocniej ściskając szklankę z napojem przygotowanym przez Lou.

Ok. 23 wszyscy śpiewali razem z włączonym TV, a Dan malowała Eleanor paznokcie. Chłopcy, a szczególnie Harry i Zayn byli już nieźle podpici. Niall tańczył z Claudią. Jeśli można to nazwać tańcem, bo co chwila wybuchali śmiechem. Alex leżała na kanapie i w tym momencie patrzyła jak Harold szepcze coś Caroline na ucho, po czym wbiega na górę. Jakieś 5 minut potem, do Oli podeszła Caroline.
- Harry prosił byś za 20 minut przyniosła do jego pokoju 2 drinki. Mocne. - powiedziała i sama udała się na piętro.
- OK - odparła. Alex skierowała się do siedzących przy stole Danielle, Eleanor, Louis'a i Zayn'a. - Zastanawialiście się już nad imionami dla dziecka? - sierowała pytanie do Lou i El.
- Tak.. Ale to dopiero wstępne propozycje...
- Możemy je poznać? Lub pomóc?
- No to, jak będzie chłopiec to Tommy, a jak dziewczynka to Elizabeth lub Meredith. - odparła Eleanor.
- A chłopczyk jest już pewny.? Znaczy imię.? - spytał Zayn.
Przez chwilę jeszcze debatowali na temat imion dla dziecka, a Alex robiła drinki dla Harry'ego i Caroline.
- Dobra ja za chwilę wracam  - powiedziała do przyjaciół i ruszyła w górę schodów. Idąc, wesoło nuciła piosenkę "30 Days" - The Saturdays.

<włącz TO >

Udała się w kierunku pomieszczenia, z którego leciała głośna muzyka. Otworzyła drzwi, a uśmiech momentalnie zniknął z jej twarzy.
- Ja tylko... Napoje... - wyszeptała ledwo słyszalnie i postawiła tacę na stoliku przy drzwiach. Wbiegła do łazienki, zamknęła drzwi i usiadła pod ścianą. Oczy miała szkliste ale nie płakała. Wpatrywała się... w nicość... Przed oczami miała ten moment, ułamek sekundy... Harry i Caroline... Nadzy... W łóżku... Te odgłosy, jęki... Od samego wspomnienia Alex przeszedł dreszcz. Wstała z zimnej podłogi i podeszła do okna. Popatrzyła na swoje odbicie a następnie w swoje oczy. Momentalnie po jej policzkach pociekły łzy.
- Głupia! Czego ryczysz! Przecież są razem. To raczej normalne, że TO robią - Alex próbowała się jakoś ogarnąć. Jednak emocje wzięły górę. Ryczała jak bóbr. Nie zdawała sobie wcześniej sprawy z tego, ile Harry dla niej znaczy. Teraz wiedziała. KOCHAŁA GO. Kochała go całym sercem. A ponieważ się kogoś kocha trzeba mu pozwolić być szczęśliwym. W tym momencie co ona weszła do pokoju... Harry właśnie taki był. Dziewczyna podeszła do umywali i odkręciła zimną wodę. Przemyła sobie twarz. W łazience spędziła jeszcze dobrą chwilę. Z rozmyślań wyrwało ją dopiero pukanie do drzwi.

- Olka?! Wyjdź. Dłużej już nie wytrzymam, a poza tym zostało 5 minut do północy - usłyszała głos Claudii.
- Na dole jest jeszcze toaleta. - tym razem Ola usłyszała męski głos. JEGO głos. Przez kilka sekund słychać było jeszcze jakieś głosy. Jednak po chwili zniknęły także one. "Musieli już skończyć..." - pomyślała dziewczyna i spojrzała jeszcze raz w lustro. Pomimo czerwonych oczu wyglądała normalnie. "Szczęście, że się nie malowałam". Ola otworzyła drzwi i zeszła na dół. Wszyscy już stali w ogrodzie. Włącznie z Hazzą i Caroline. Jednak Alex nie poszła do przyjaciół. Siadła na fotelu w najmniej widocznym miejscu i oglądała Sylwestrowy koncert w TV. W tej chwili grał jakiś nieznany jej zespół. Ola słyszała śmiechy przyjaciół dobiegające z zewnątrz.
Po skończonym utworze rozległo się odliczanie
10.., 9.., 8.., 7.., 6.., 5.., 4.., 3.., 2.., 1!!

"I mamy Nowy Rok... Kolejny, jebany Nowy Rok..." - pomyślała Alex wpatrując się w ekran wielkiej plazmy. Z podwórka słychać było krzyki, wiwaty i strzelanie korków od szampanów.
- Szczęśliwego Nowego Roku, złotko. - Alex rozpoznała ten głos. Jak zawsze miękki, delikatny i opiekuńczy głos Eleanor. Ola wstała i podeszła do kobiety. - Życzę ci aby ten rok był dla ciebie wyjątkowy. By twoje cele i marzenia zostały w nim osiągnięte. Abyś więcej nie cierpiała, a wszystkie smutki zostawiła w tym Starym Roku.
- Dziękuję. - Alex uśmiechnęła się - Hmm... Ty męża już masz, dziecko w drodze... Życzę ci po prostu dalszego szczęścia, by nigdy cię nie opuszczało. I... Oczywiście szczęśliwego porodu..
- Dziękuję - El przytuliła dziewczynę i podała jej kieliszek szampana. Następnie wróciła do ogrodu.

Tym razem do środka wszedł Harry. Gdy dziewczyna go zobaczyła, gardło się jej ścisnęło. Nie była w stanie spojrzeć mu prosto w oczy... Nie teraz... Po chwili namysłu, jednak zdobyła się na odwagę.
- Szczęśliwego Nowego Roku - wydusiła z siebie, wymuszając przy tym uśmiech.

                                                                              ***
Kawa Oli i Klaudii :)

Strój Claudii

Strój Sylwestrowy Alex.

Kelnerka Ola ;P

Hazza bez koszulki

Drinki Hazzy i Caroline

Płacząca Alex ;(

Sylwester w Londynie :D

Chłopcy ;D

4 komentarze:

  1. Kocham waszego bloga. :D Szkoda mi Alex i mam nadzieję, że ona i Harry będą razem. ;P
    ~~Ola~~

    OdpowiedzUsuń
  2. No to teraz Caroline przegięła!
    Wiem ,że zrobiła to specjalnie. -.-
    Dziwka -.-
    Biedna Ola :c

    I tak coś czuję ,że będą z Harrm razem ale Carolinie nieźle będzie tam jeszcze mieszać.

    Życzę weny ;3
    No i po raz kolejny mówię ,że was kocham i nienawidzę jednocześnie za to ,że tak świetnie piszecie :c

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super rzeczywiście biedna alex ciekawe czy harry pomyślał o prezerwatywie bo jak nie to pewnie też będzie ojcem. Już nie mogę się doczekać kolejnej części - Mania

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże jakie to straszne widzieć osobę którą się kocha jak ona uprawia sex i inną - Mania

    OdpowiedzUsuń