Na początku chciałysmy Was przeprosić, że rozdział nie pojawił się wczoraj. Jednak wiąże się to z wiadomością, którą zamieżamy Wam przekazać.
Jutro (w poniedziałek 17.09 br) wyjeżdżamy na wymianę do Niemiec. <w sobotę byłyśmy zajęte sprawami organizacyjnymi, pakowaniem się, zakupami itp. itd.> Wiadomość może być dla niektórych dobra, dla niektórych wprost przeciwnie.. Ale cóż.
Otóż we wtorek i sobotę nie pokażą się rozdziały gdyż będziemy jeszcze w Niemczech. Kolejny pojawi się dopiero 25.09 br. Mamy nadzieję, że mimo to nas nie opóścicie i nie porzucicie.
Możemy Wam zdradzić jedno. W kolejnym rozdziale.. coś się stanie. Niewiemy jak to odbierzecie...
Alex i Claudia
xox
A teraz.. Obiecany, spóźniony rozdział ;)
'Ale mnie łeb nawala.. Rany... Co ja wczoraj robiłam.?' Alex przekręciła się na drugą stronę. Zobaczyła, że ktoś obok niej leży. Momentalnie się podniosła i straciła równowagę. Leżała na samej krawędzi łóżka, więc nie trudno było jej z niego zlecieć.
- Aaaa.! - krzyknęła. Niepewnie wychyliła się i przyjrzała leżącej postaci. Przetarła oczy i stwierdziła, że na łóżku leży Hazza. - Idiota. Co ty tu robisz.?! - odezwała się i walnęła kumpla poduszką.
- Ejj.. Nie bij. - Curly Boy się ocknął i odkręcił w kierunku przyjaciółki. - Podłoga była niewygodna. A spałaś tylko na 1/3 łóżka więc pomyślałem, że..
- To lepiej nie myśl.. - Ola była wciąż senna. Złapała się za głowę i usiadła. W pewnym momencie się zreflektowała i spytała. - Ale powiedz chociaż, że masz majtki..
- Bokserki.. Tak. Mam.. Spokojnie. Z resztą.. Czy zrobiłoby ci to różnicę po wczorajszym.? - Harry poruszał brwiami i się wyszczerzył.
- A co my wczoraj..? - Ola się przestraszyła. Nie przypominała sobie wczorajszego wieczoru..
- Nie pamiętasz.?? - chłopak zaczął się droczyć. Alex próbowała przypomnieć sobie wczorajszy dzień.. - Byliśmy na jachcie i..
- Głupku.!!! Mów od razu, a nie.. - Olka się zdenerwowała i rzuciła na chłopaka. Ten zaczął sie śmiać i próbował schować pod kołdrą.
- Hhahaah.. A co ty myślałaś.??
- Styles. Kiedyś zginiesz za tą wredotę.!!
- Hahahah.. No powiedz. Co myślałaś..? - Harry nie mógł przestać się śmiać. Chciał to od niej usłyszeć.
- Oj zamknij się.! - Ola jeszcze raz walnęła go poduszką i poszła do łazienki po tabletkę.
Claudia od kiedy się obudziła nie miała nastroju do rozmów. Przez cały czas unikała Niall'a. Sama dokładnie nie wiedziała czemu, ale..
Teraz siedziała na stołówce. Usiadła sam gdyż reszta jeszcze nie zeszła. Myślała nad całym tym wyjazdem. W pewnym momencie dosiadł się do niej Horan.
- Hej, skarbie. Co się stało.? - spytał i chciał pocałować dziewczynę. Ona jednak sie nie dała. - Ej. Co jest. Ostatnio w ogóle ze mną nie rozmawiasz..
- Nie mam ochoty. - fuknęła brunetka i utkwiła wzrok w pusty już talerz.
- Wiem, że pewnie myślisz o tym co się stało.. Ale może to jeszcze nie było nam dane.?? Może..
- A więc tak to odbierasz.? - Claudia nie wytrzymała. - Dla ciebie to wielka ulga, co.? Od początku nie chciałeś tego dziecka. Więc proszę. Nie ma go.! Możesz sobie spokojnie żyć. - Po tych słowach po prostu wyszła z pomieszczenia.
Zayn i Perrie szli ulicami Darwin. Chodzili od parku do knajpki, od knajpki do sklepu itd. Cieszyli się wspólnie spędzonym przedpołudniem. Perrie czuła się lepiej. Nie wymiotowała tak często jak poprzedniego dnia.
- Cieszę sie, że wyszliśmy razem. W końcu mamy czas dla siebie. - powiedziała blondynka.
- Tak szczerze to ja też się cieszę. - para szła trzymając się za ręce. - Nie, że źle mi z nimi ale spotykamy się tylko w pokoju.. - Zayn pocałował Perrie w policzek.
- Emm.. A jak się czujesz.? - spytał po chwili.
- Już lepiej. Mdłości mi narazie przeszły..
- Kochnie.?
- Hmm.? Co jest.?
- Bo.. Emm.. Może ty jesteś.. no wiesz...
- W ciąży.? - Edwards zatrzymała się na środku chodnika. Chłopak pokiwał głową. - Ym.. Ale...
- No wiesz te twoje mdłości, humorki...
- No ale przecież... My... - dziewczyna zaczęła się zastanawiać nad sytuacjami kiedy to mogło do tego dojść..- Po koncercie.. Ale przeciez to tak dziwnie. El jest w ciąży, Claudia..
- Claudia przecież..
- Oj no wiem.. Ale chodzi mi o to, że w tym samym czasie..
- Wiesz co.? Chodź. - Zayn złapał dziewczynę za rękę i pociągnął w kierunku apteki.
- 4.?? Po co aż 4.? - spytała blondunka gdy eracali już do hotelu.
- Lepiej się upewnić na 100%.
- Ale 4 testy ciążowe.? - kobieta upierała się przy swoim. Nawe ekspedientka się dziwnie na nich patrzyła..
- Ojj.. Nieważne.. Lepiej sprawdź od razu. - powiedział Zayn, przepuszczając Perrie w przejściu.
Kiedy weszli do pokoju, Per weszła od razu do łazienki, a Zayn usiadł na łóźku. Siedział.. i siedział... i siedział... "Ile można sikać na patyczek.?".
- Ile jeszcze.? - krzyknął w stronę łazienki. Jednak nie słysząc odpowiedzi położył się i przymknął oczy. W pewnym momencie poczuł, że ktoś kładzie się obok. Otworzył powieki i zobaczył uśmiechniętą dziewczynę. Dopiero po chwili spostrzegł, że wskazuje mu 'wyniki'.
- Wyszły pozytywnie. - powiedziała. Malik przez chwile obracał je w dłoniach, po czym odłozył na półkę i przytulił swoją dziewczynę.
- Kocham cię. - szepnął do jej ucha i złożył na jej ustach pocałunek.
Nagle wszystko się w nim zmieniło. Wybiegł z krzykiem z pokoju.
- BĘDĘ TATĄ!!! - ruszył w stronę pokoi przyjaciół. Obok znajdował się pokój Hazzy i Alex więc udał sie najpierw tam. - Słyszycie.? Perrie jest w ciąży. - Alex wstała z łóżka i przytulała przyjaciela, składając gratulacje.
- Taaaaaaak!!! - dobiegł ich głos z łazienki. - Poczekaj zaraz wyjdę... - Ola i Zayn wybuchnęli śmiechem na słowa Styles'a.
Gdy Harry wyszedł, rzucił się na przyjaciela i zaczął go czochrac.
- Ej, ej.. Fryzura. - zaśmiał się mulat i wybiegł na hall. Udał się do pokoju państwa Payne. Był on na samym końcu korytarza. Dan i Liam spali więc Zayn wskoczył im na łóżko i zaczął wrzeszczeć.
Po kilku minutach cały hotel huczał od wiadomości, że Zayn Malik i Perrie Edwards będą rodzicami.
- Szykuj sie mamo bo czas na zakupy.
- Przydadzą ci się nowe ciuszki. Mamusiu..- do pokoju weszły Claudia i Danielle.
- Ale ja dzisiaj byłam na mieście.. - powiedziała Perrie. W tym momencie do pokoju weszły Alex i Eleanor.
- Dawaj, dawaj... - Ola próbowała podnieść kumpelę.
- Idź. Nie zaszkodzi ci.. - powiedział Zayn i zniknął na balkonie. Dziewczyna pokazała mu język i wypchana przez przyjaciółki znalazła się w windzie.
- To gdzie najpierw? - spytała El, gdy wszystkie znalazły się w wilekim centrum.
- Po koliei.! - krzyknęły jednocześnie Dan i Alex, po czym wbiegły do pierwszego sklepu po prawo. Pozostałe dziewczyny się zaśmiały i ruszyły za nimi. Przeglądały wszystko. Sukienki, spodnie, bluzki, T- shirty, marynarki itd. W sklepie spędziły 20 minut i stwierdzjąc, że 'nic tu nie ma' poszły do kolejnego. Eleanor znalazła dla Perrie ładną fioletową koszulkę. Każda znalazła coś i wszystkie poszły do przymierzalni.
- Chyba za ciasne te spodnie. - dobiegł ich głos Oli.
- To weź większy rozmiar. - odkrzyknęła jej Claudia.
- No co ty.. Nie wpadłam na to.. - odparła kpiąco Alex.
- Dobra wychodzicie.? - spytała El. Razem z Perrie i Dan stały już 'gotowe'. Po chwili z przebieralni wyszły także Claudia i Alex.
- O.! Masz Martensy. Dobrze ci tak. - powiedziała Per do Claudii.
- Hah.. Dzięki. Tym razem na pewno je kupie. Wcześniej jak łaziłam po sklepach to albo kasy nie było albo coś..
- Tylko jeszcze tobie poszukamy butów.
- Czemu.? - zdziwiła się Ola. - W trampkach źle.?
- Do tego.? Tak sobie. Znajdziemy coś. - powiedziała Dan. Poszły do kasy. Kolejka była nie mała, ale ustawiły się w niej i zaczęły przeglądać błyskotki ustawione przy kasie.
Następnie poszły do sklepu obuwniczego. Wszystkie cztery uparły się nad kupnem butów dla Alex. Gdy już znalazły takie, że podobały się wszystkim, kazału pójć Oli do łazienki i się przebrać. One zrobiły tak samo. Gdy wychodziły było chłodno, a teraz.. Żar lał się z nieba.
Dziewczyny łaziły jeszcze jakiś czas po sklepach. W pewnym momencie do Oli zadzwonił telefo.
- No hej.. Emm.. Tak jasne.. Za chwilę przyjdę. - dziewczyna się rozłączyła. Powiedziała przyjaciółkom, że musi lecieć.
- Ok. My jeszcze połazimy. Kupić ci coś.? - spytała Claudia.
- Hah.. Jak coś ci się ze mną skojarzy to kup. - zaśmiała się dziewczyna i ruszyła w stronę wyjścia.
- To gdzie teraz.?
- Hmm.. Ja to bym się kawy napiła. - powiedziała Perrie.
- No to idziemy do kawiarenki. - uśmiechnęła się Claudia i ruszyła przodem.
- Ruszcie się!!! - Zayn wbiegł do 'bawialni'. Jego przyjaciele często tam przebywali. - Trzeba jakoś uczcić tę piękną wiadomość!!
- Haha.!! Właśnie ruszcie się.! - poparł przyjaciela Hazz. Lou, Liam i Niall niechętnie na nich spojrzeli. Akurat rozgrywali finałową partię w bilarda. - No ruszcie się. Dokończymy później.
Całą piątką udali się do pobliskiego pub'u. Oczywiście obiecali sobie, że nie przesadzą z alkoholem. Miał to być po prostu toast.
Przyjaciele usiedli przy stole i oglądali występy karaoke.
- No patrzcie jak trafiliśmy. - zaśmiał się Lou. - Zgłaszamy się.?
- Hahah... Chyba chory jesteś.. - powiedział Hazz. - Jeszcze nas tam zabiją..
- No ale co szkodzi. Idziesz.? - Zayn zwrócił się do Payn'a. Ten pokiwał twierdząco głową i już po chwili oboje stali na scenie, śpiewając 'Single Ladies' Beyonce.
Pozostała 3 prawie sikała ze śmiechu. Gdy już skończyli śpiewać, namówili resztę. Po jakimś czasie Harry uległ i razem z Lou śpiewali 'Eenie Meenie'.
- Jeju.. Dawno tego nie słyszałem.. - powiedział Malik upijając łyka.
- Ja tak samo. - poparł go Li. - Ej.. A co ty taki smętny. - tym razem Daddy zwrócił się do Niall'a.
- Claudia jest na mnie wściekła. Uważa, ze się cieszę, ze straciliśmy dziecko..
- Przejdzie jej. To jest na świeżo. Daj jej ochłonąć. - powiedział mulat. Furby przytaknął i spojrzał na wracających loczka i Tomlinson'a.
Chłopaki spędzili w klubie jeszcze godzinę. Przy okazji kilkoro fanów dowiedziało się o ciąży Perrie. Pogratulowali Zayn'owi, wzięli od wszystkich autografy. Z niektórymi fanami chłopaki sobie pogadali. Chyba trzeba im było takiego 'męskiego wypadu'.
Kidy wrócili do hotelu, każdy wrócił do siebie. Dziewczyny już wróciły. No.. Za wyjątkiem Oli
Alex zapukała do pokoju 247. Otworzył jej blondyn. Dziewczyna wybuchnęła śmiechem. Mężczyzna wywrócił oczami i udał, że zamyka drzwi.
- Mi też miło cię widzieć. - powiedział i wpuścił Olę do środka. Ona jakoś spróbowała się opanować.
- Hahah.. Przefarbowałeś włosy.? Haha.. Przecież jeszcze wczoraj miałeś czarne.- spytała.
- A nie widać.?
- Ostatnio jak chciałam NAPISAĆ, że przefarbowałeś włosy, to stwierdziłeś, że wolłbyś być jakimś jeńcem wojennym bez nogi... - Janek zgromił przyjaciółkę wzrkiem.
- To miało być do twojego... bloga.. Powiedz, że tego nie dałaś..
- Heh...
- Olka.!!
W tym momencie do pokoju weszła Karolina z dziewczynką.
- O.! Mamy gościa. Hej. Jestem Karolina.
- Alex..aaaandra. Alexandra. Albo po prostu Alex.. Jak wolisz..
- Olka. Po prostu Olka. - powiedział Janek i wziął córeczkę na ręce. Karolina usiadła obok Oli na łóżku. - Milena. Przywitaj sie.
- Ceść. - powiedziała cieniutkim głosikiem dziewczynka.
- Heeej. - Ola uśmiechhnęła się do małej. - Ile ona ma lat,?
- W tym roku będzie 3..
- Aww.. Ale oczy to ma po tobie. - Alex zwróciła się do przyjaciela. Ten tylko wywrócił oczmi i położył Milenę do jej łóżka.
- Janek sporo o tobie mówił. Musicie się dobrze znać. - zwróciła się Karolina do Alex.
- Taak.. My się znamy od.. hmm.. 18 lat będzie. - Ola spojrzała na przyjaciela.
- Jakoś tak... My byliśmy sąsiadami. Ale później Olka się wyprowadziła z rodzicami. Przyjeżdżała na wakacje do babci, co prawda. A kiedy wyjechała do Londynu to już sporadycznie gadaliśmy.. - Alex przyznała przyjacielowie rację.
- Hahah.. Tak mi się przypomniało. Czy twój mąż ci mówił, że kiedyś plywał z kumplami w wannie.?
- Co.? - Karolina zrobiła wilekie oczy. - Przecież w wannie się pływać nie da. I to jeszcze ze znajomymi.
- MAAAMOOO. Telebisie, telebisie..
- Już kochanie. Tata ci włączy. Janek. Włącz jej bajkę. - poleciła żona i zwróciła się ku Alex.
- Hahh.. Ale nie chodziło mi o to. Kiedyś Johny z kumplami znaleźli wannę. Przytachali ją nad jezioro i używali jako łódki. - Ola zaczęła się śmiać na to wspomnienie.
- Olka.!! Ja cię kiedys zabiję..
- Tak, tak też cię kocham..
Kiedy Janek dołączył spowrotem do oli i Karoliny zaczęli przypominać jeszcze niedawne czasy. Zabawy w wykopa, palanta, uciekanie przed sąsiadami, gry w surowego ojca itd.
W pewnym momencie Alex spytała się o pierwsze spotkanie Janka i Karoliny. Opowiedzieli jej dokładnie jak to było.
Przyjaciele gadali tak jeszcze z kilka godzin. Ok. 23 Alex postanowiła wrócić. John zadeklarował się, że ją odprowadzi. Karolina musiała zostać ze śpiącą Milenką.
- Fajne masz te dziewczyny. - powiedziała Ola gdy podeszli juz pod hotel.
- Wiem..
- Tak trochę się dziwię. Jesteś ode mnie raptem o rok starszy, a juz masz żonę i 3-letnią córkę.
- Tak jakoś wyszło. - zaśmiał się chłopak. - Pamiętasz.. Jeszcze niedawno siedziałaś z dziewczynami na murku i wcinałaś słonecznik.
- Hahahha.. No pamiętam.. Jejku... Dobre czasy...
- Ejj.. A ten twój ge.. znaczy.. kumpel, nie będzie zły, że cię 'porwałem' na wieczór.?
- Oj daj spokój.. Przecież nie jestem do niego przywiązana. Poza tym.. Z tobą nie widziałam się 5 lat. Lepiej powiedz co tam u twojej siostry.
- U Dorki.? Eee.. Jest chrzestnął Mileny.
- HA! Co ty gadasz.? A przecież tak się wystrzegała, że nie lubi dzieci.
- Wiesz jak się zmieniła? Przez te 5 lat z 3 chłopaków miała. - Janek zaczął się śmiać z wyrazu twarzy przyjaciółki. - Serio. Z jednym jest już 2 lata. Widać, ze będzie z tego coś na poważnie.
- Nie no.. To cuyba 'Mamy Cię!'.. Ale, że ta Dorota.. jeju.. To rzeczywiście się długo nie widzieliśmy skora ja o takich sprawach nie wiem. A powiedz mi jedną rzecz..
- Hm..
- Dalej nie nosi spódnic i sukienek.?
- Pffahhahh... Dorota.? Hahahah.. Nie no proszę cię.. Aż tak to nie żartujmy.
- Hahaah.. No tak.. Cociaż pod tym względem się nie zmieniła.. Pozdrów ją.- powiedziała ola i przytuliła przyjaciela. - Będę już lecieć. Dziękuję za miły wieczór.
- Fajnie, że się spotkaliśmy.
- Hah.. Nom.. To pa. - Alex pocałowała Janka w policzek.
- Siemka. A! Olka.!
- Hmm..?
- Miałbym do ciebie prośbę. Mogłabyś jutro zająć się Mileną.? Tak na wieczór. Bo chciałem zabrać gdzieś Karolinę.
- Aaa.. Okok. To daj mi znać jeszcze jutro. Pa. - Alex pomachała jeszcze kumplowi i ruszyła do środka.
- Hej. - Johny poczekał jeszcze chwilę przed budynkiem. Widząc jak Ola wchodzi do windy, ruszył do swojego hotelu.
Harry wyszedł na balkon. Cały czas zastanawiał się gdzie jest Alex. Było niewiele przed północą, a ona nie wracała. W pewnym momencie dostrzegł ją jak całowała się z jakimś blondynem. Co prawda to był tylko buziak w policzek, ale pan Styles dośpiewał sobie swoją wersję.. Gdy zobaczył, że dziewczyna wchodzi do hotelu, odetchnął. Wszedł do pokoju i wiedząc, że jego współlokatorka powinna bezpiecznie trafić do pokoju, postanowił się położyć.
***
Po 'obudzeniu się' Oli ;P
Jedna z ulic jakimi szli Zayn i Perrie :)
Pokój Dan i Liam'a ;D
Kto będzie mamą mojego dziecka.?! Ty.. Ty nią będziesz..
Perrie na zakupach z dziewczynami.
Bilard ;D
Hotel zamieszkały przez Janka i jego rodzinkę ;)
'Szuka' Alex..
Życiowe..
Z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej... ;p Super. Miłej drogi i pobytu w Niemczech. ;p
OdpowiedzUsuń~~Pieprzyk~~
Świetne dziewczyny! Po prostu - ŚWIETNE! Miłego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńGenialnie : 3
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie i liczę na komcia lub obserwowanie : )
http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
hey, here is Annemarie from Germany,
OdpowiedzUsuńI just wanted to say that I found your blog. (:
I hope you are with me always visit.
Dear greetings from Germany; *
http://eigendesalaska.blogspot.de/
Jak zawsze mi się podobał :D
OdpowiedzUsuńLenaya
x
Thank you: D
OdpowiedzUsuńyes with the translator because I've already seen,
I would do with my blog now (:
your blog is cool :)
you readers of my blog? (Follower)
hehe xD
OdpowiedzUsuńyou would have to adjust with you still
so I follower you.
sorry for my bad english .. :D