KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

sobota, 5 stycznia 2013

Story I Part 61

Jesteście niesamowici. Dopiero spojrzałam na wyświetlenia bloga i moim oczom ukazała się taka liczba:
17,225
Dziękuję Wam xxx



DZIEŃ "BRIT AWARDS" 

- Denerwuję się - powiedziała Claudia do Oli, Marty i Eric'a. Przed wjazdem na parking stało jeszcze kilka innych samochodów. 
- Oj, spokojnie. Dasz sobie radę. - pocieszyła ją Marta klepiąc po ramieniu. 
- Ejj.. A ty tam w ogóle tam śpiewasz? - spytała od niechcenia Ola gładząc czerwoną sukienkę. Spojrzała na resztę. - No co?? - oburzyła się widząc zdołowane spojrzenia przyjaciół.
- No.. Inaczej bym tam nie jechała..
- No dobra... Nie krzycz.. naburmuszyła się i spojrzała za szybę. - Po lewej masz miejsce..
- Dzięki.. - odparł Eric i ruszył we wskazanym miejscu.
- Ymm.. A tak właściwie to co ty masz wspólnego z tym.. wszystkim..? - spytała Marta.
- Bo wzięłam udział w konkursie państwowym. Na początku był etap miastowy, który wygrałam. Przeszło też może z 5 osób z Londynu. Później już się odbywał finał. Też w Londynie. Tylko tym razem byli ludzie z całej Anglii. Ii.. zajęłam 3 miejsce. Ale mówię wam.. Chłopak, który wygrał był po prostu niesamowity. Niby młodszy od nas, a jaki wokal.. - Claudia przez chwilę się rozmarzyła. Ocknęła się dopiero gdy Eric odchrząknął. Dziewczyny się zaśmiały. Gdy wysiedli z auta Claudia kontynuowała monolog - Emm.. No.. I on miał nagrać jakiś singiel z Rihanną, a dziś po raz pierwszy usłyszy go świat. - uśmiechnęła się. - A ja i dwie dziewczyny z drugiego miejsca mamy zaśpiewać solo. Dlatego kazali nam przyjechać wcześniej. Jakaś ewentualna próba dźwięku itp. 
- Aaaaa... - zakończyli zgodnie Eric, Marta i Ola.
- A my jesteśmy to pot o żeby...?
- Mnie wspierać. - wyszczerzyła się Claudia. 
- Emm.. A Niall i Ally kiedy mają być? - spytała Ola.
W tym momencie przejechał koło nich czarny Lexus LS 600. Po chwili wysiadła z niego czerwonowłosa dziewczyna w czarnej sukience i czerwonych szpilkach. Poczekała na swojego partnera. Blondyn uśmiechnął się na widok przyjaciół i razem z Ally podeszli do nich.
- Hej.! Jak tam przed pierwszym poważnym występem? - zaśmiał się Furby i przytulił Claudię.
- Jak nie zwymiotuję to będzie dobrze.. - zaśmiała się. Jednak nie widząc reakcji ze strony znajomych przeszła do przedstawiania. - To jest Niall, a to Ally. A to moje przyjaciółki ze szkolnych lat. Marta - wskazała na wysoką, długowłosą blondynkę w błękitnej sukience.- I Ola. - tym razem pokazała niższą dziewczynę. Miała kasztanowe włosy do ramion.
- Farbowane? - zaśmiał się Horan podając Oli dłoń. Widząc speszoną minę dziewczyny dodał. - Spoko. Ja wolę iść w drugim kierunku.. - ponownie się zaśmiał, wskazując swoją czuprynę.
- Taa.. Ja stwierdzam, że w blondzie mi nie do twarzy..
W końcu wszyscy zgodnie stwierdzili, że należy wejść i odnaleźć swoje miejsca. Claudia od razu po zostawieniu rzeczy poszła odnaleźć organizatorkę całego konkursu. Niall poszedł do Olly'ego Mursa i Ed'a Sheeran'a. Ally, Eric, Ola i Marta usiedli przy stoliku i rozglądali się po całej sali. Pomieszczenie było ogromne. Miało 2 wejścia przy których roiło się od ochroniarzy. Uspokajali i przyjmowali ludzi, którzy z nachalnością próbowali dostać się do środka. Część została wyprowadzona ale to bardziej ogarnięta, po wejściu odnalazła swoje miejsce przy scenie. Wokół roiło się od sławnych osobistości. Wszyscy wydawali się bardzo mili i przyjaźni. Rozmawiali ze sobą, śmiali się, pili drinki. Na scenie chodziło kilku ludzi i sprawdzało co się dzieje ze sprzętem. Eric spojrzał w tamtą stronę i zobaczył Claudię rozmawiającą z Brunem Marsem.


- Zayn!
- Hmm..?
- Zayn!!!
- Co!? - krzyknął Malik i natychmiast znalazł się przy Perrie.
- Chyb.. Ał! Chyba się zaczyna.. - wyjąkał dziewczyna między głębokimi oddechami.
- Żartujesz.. - chłopakowi mina zrzedła.
- Tak.. Wiesz.. CHOLERA!!! Tak sobie krzyczę i zwijam.. AŁŁŁŁ!! ...się z bólu..
- Emm.. Dobra.. Oddychaj spokojnie. - polecił Zayn i pokazał Perrie jak ma to robić. 
- Ty idź mnie spakuj!! To ja rodzę!! Nie ty!! 
- Yy.. Tak.. Już.. - Zayn pokiwał głową i pobiegł na górę. Chwycił pierwszą lepszą torbę i zaczął wkładać do niej rzeczy. ' Jeju.. Na filmach to inaczej wygląda.. I co ja mam zrobić? A jak będzie korek? Kurde.. Czemu Hazzy tu nie ma? Albo chociażby mogliśmy chodzić do tej cholernej szkoły rodzenia..' Zaklinał się w duchu mulat. Spojrzał do torby upewniając się czy wszystko wziął. Załamał się gdy zobaczył co spakował. Z furią wysypał z torby wszystkie swoje rzeczy. T-shirty, skarpetki, bokserki.. kapcie.. 'Dobra Malik. Ona jest w ciąży, nie ty. Ona rodzi, nie ty.. Ale to TY musisz ją do tego szpitala zawieźć.
- ZAYN!!!!
- Idę skarbie!!
Chłopak zrobił kilka wdechów, po czym spakował koszulę, kapcie, szlafrok dla swojej dziewczyny. Chwycił kilka ubranek dla malucha i zbiegł po schodach. Perrie stał przy drzwiach i próbowała założyć płaszcz. Zayn pomógł jej i zaniósł do samochodu. Torbę wrzucił na siedzenie pasażera i chciał ruszyć ale Perrie mu przerwała.
- Drzwi.
- Co?
- Zamknij. Frontowe. Drzwi.
Zayn spojrzał na wejście i pobiegł je zamknąć. Gdy w duchu był spokojny, że wszystko jest na miejscu ruszył spod domu.
- Tylko nas nie zabij. Ał!! - wysyczała przez zęby blondynka widząc z jaką prędkością jedzie jej chłopak.


- Nie myślałem, że się spotkamy. - powiedział Bruno.
- No widzisz jak to życie zaskakuje.. - zaśmiała się Claudia.
Mężczyzna także obdarzył ją uśmiechem.
- To ty będziesz śpiewać z..
- Sama.. -uzupełniła dziewczyna - Jestem tu w ramach konkursu. Znaczy to jest jakby nagroda. Zajęłam 3 miejsce, a chłopak, który wygrał ma zaśpiewać z Rihanną ich singiel. - uśmiechnęła się.
- Ooo. To gratuluję. Wiesz.. Mam dla ciebie propozycję. Może chciałabyś ze mną współpracować. Wiesz.. Na koncercie zobaczyłem, że fantastycznie śpiewać. Moi producenci mogą cię wypromować, a dla większego rozgłosu zagramy razem czy coś w tym stylu.. - zaproponował Bruno. Claudia stała przez pewien czas w oniemieniu. Nie mogła uwierzyć, że sam Bruno Mars proponuje jej współpracę.
- Emm.. Ale.. Ty.. Słyszałeś mnie tylko raz.. I to razem z tobą. Nawet nie wiesz jak śpiewam..
- To może zróbmy tak. Po całej ceremonii, twoim występie spotkamy się przy tamtym filarze. - wskazał palcem kolumnę podpierającą jeden z balkonów. - Jeśli twój występ mi się spodoba to podtrzymam propozycję. Jeśli nie.. Nie było o niczym mowy.. - powiedział poważnie mężczyzna. Claudia przystanęła na tą umowę. W głębi duszy miała jednak nadzieję, że będzie mogła spełnić swoje marzenie. Porozmawiali jeszcze chwilę po czym Bruno odszedł w stronę Katy Perry i The Wanted. Claudia natomiast wróciła do przyjaciół cała w skowronkach.
- Co się cieszysz? - spytała Marta.
- A.. Tak jakoś.. - uśmiechnęła się szeroko brunetka i pocałował Eric'a.
- Uuu.. A to za co? - zdziwił się.
- Bo cię kocham i dziękuję, że ze mną jesteś. - odpowiedziała i znów pocałowała chłopaka. Tym razem dłużej i namiętniej. Marta wywróciła oczami i odwróciła głowę w poszukiwaniu Oli.
- Dobra.. Ja zobaczę czy Ola nie wyhaczyła jakiegoś 'kolegi'..
- Ale ty masz chłopaka. - powiedziała Claudia odrywając się od Hasley'a. 
- Wiem. Ale czy OLA nie wyhaczyła.. Wiesz.. Marzeniami o Louisie nie da się żyć wiecznie...
- Czemu? - zza pleców blondynki wyłonił się Niall. - Kto marzy o Lou?
- Oho.. No to wpadłam.. - Marta plasnęła się w czoło. - Nie.. Nikt.. Ola, znaczy..
- Aaaa.. Ale przecież mogą być kumplami. Tylko niech najpierw się poznają. - skwitowała Ally i siadła przy stole. 
- Tssaaa.. Właśnie.. Niech się najpierw poznają..
- Kto ma się poznać? - spytała Ola podchodząc do znajomych. 
'Super.. Teraz ty..' pomyślała Marta. Kto jak kto ale ona to miała szczęście. ' Nawet przejść się nie można..'
- Nikt taki.. Siadaj... - powiedział Eric i prawie że zrzucił Claudię z kolan.
W pewnym momencie do ich stolika podeszła wysoka brunetka.
- Claudio. Chciałam ci jeszcze tylko pokazać plan imprezy. Ty śpiewasz prawie na koniec. Tu jest ostatnia przerwa na reklamy i ty. Następnie rozdanie nagród i na koniec występ


Serdecznie dziękujemy. To była zdobywczyni 3 miejsca zeszłorocznego Brytyjskiego konkursu. Jeszcze raz gorące brawa dla Claudii.
Dziewczyna zeszła za kulisy na ugiętych nogach. Nie mogła uwierzyć, że właśnie zaśpiewała przed wszystkimi słynnymi ludźmi Wielkiej Brytanii. Przed menadżerami, promotorami, dziennikarzami, dystrybutorami i całym światem patrzącym na ekrany telewizorów. Szczególnie śpiewając, już starą, polską piosenkę Eweliny Lisowskiej - W Stronę Słońca. Nie wiedziała jak się ona przyjmie w 'Wielkim Świecie' ale była dumna. Tak. To był zdecydowanie powód do dumy. Nawet jeśli ktoś jej nie uznał to dla siebie i przyjaciół była kimś wielkim. 
Gdy wróciła do przyjaciół wszyscy rzucili jej się na szyję. Jednak przerwał im głos Jessie J.
- A ostatnią, szczególną nagrodę za najlepszy brytyjski zespół otrzymuje... - Jessie zrobiła chwilę napięcia.
- LITTLE MIX!!! - krzyknęli oboje z Will I Am. Na Arenie rozległy się piski i brawa. Jade Thirlwall, Leigh-Anne Pinnock i Jesy Nelson weszły na scenę całe załzawione. Odebrały statuetkę i Jesy przejęła mikrofon.
- Emm.. Chciałybyśmy serdecznie podziękować wszystkim, którzy na nas głosowali. Naszym producentom, menadżerom, choreografom, a przede wszystkim fanom. Jest to dla nas ważna nagroda. Jednak niestety brakuje tu z nami Perrie... - przerwała przecierając oko. W tym czasie mikrofon wzięła Leigh-Anne.
- Brakuje nam tu ciebie. Tu na scenie. Bo bez ciebie to nie jest pełne Little Mix.
- Pozwól, że pochwalimy się za ciebie - dodała Jade. - Otóż.. Naszej Perrie Edwards... i jej chłopakowi Zayn'owi Malik'owi... Przed kilkoma minutami urodził się synek!!! - krzyknęła i na nowo się rozkleiła. Dziewczyny złączyły się w uścisku. Na sali rozbrzmiały gromkie brawa i wiwaty.
- Kochani. Gratulujemy wam tego szczęścia i mamy nadzieję, że niedługo nas odwiedzicie. - zakończyła Leigh-Anne. - I jeszcze raz bardzo dziękujemy za przyznanie nam tej nagrody. Mam nadzieję, że na dalszej drodze kariery was nie zawiedziemy.
Po tych słowach dziewczyny zeszły ze sceny. 

- To jak? Propozycja dalej aktualna? - Claudia się wystraszyła słysząc głos Bruna za swoimi plecami. Odwróciła się w jego stronę i się uśmiechnęła.
- A podobało ci się?
- Inaczej bym nie wracał do propozycji.
- Heh.. No tak.. To.. Zgadzam się.. Taka sytuacja nie zdarza się codziennie. - zaśmiała się.
- Właśnie. Masz.. Tu jest numer mojego agenta i na wszelki wypadek daję ci mój. Umówimy się na spotkanie jakoś niedługo. Żeby wszystko obgadać itd. - powiedział Murs podając dziewczynie światek papieru. Claudia spojrzała na kartkę, uśmiechnęła się szeroko i schowała do torebki.
- Jeju.. Po prostu nie wiem co powiedzieć.. Dziękuję. Na prawdę. 
- To ja dziękuję, że mogłem 'odkryć' taki talent. - powiedział po czym poszedł do wołających go przyjaciół. Claudia z jeszcze większym zadowoleniem wróciła do swojego chłopaka. Reszta przyjaciół zniknęła gdzieś w tłumie rozmawiając z celebrytami.
- Nie uwierzysz!!! - krzyknęła i rzuciła się Eric'owi na szyję. Następnie siedli i wszystko mu opowiedziała.


*kilka dni później
- Wszystko wziąłeś Liam? - spytała Danielle gdy wsiadali do auta. Wybierali się do parku wodnego.
- Tak. Jack ma strój na sobie. Ja tez. Ręczniki, jedzenie, klapki, szampon, szczotka, rzeczy na zmianę..
- Dobra.. Wierzę ci. Jedźmy już. - skwitowała kobieta i zapięła pas.
Na miejsce dojechali po ok.15 minutach. Duży budynek, z którego wystawały różne kolorowe rury. Wiły się w każdą stronę. Liam wziął chłopczyka na ręce i razem z żoną udali się w kierunku wejścia. Dan zabrała Jack'a ze sobą do przebieralni, a Liam poszedł sam.
Spotkali się przy  wejściu do jacuzzi.
- Emm.. Mógłbyś poszukać jakiś leżaków? Ja pójdę z małym do wody bo uciekał mi już z przebieralni.
- Dobrze. - zaśmiał się Payne i pocałował żonę. Kobieta weszła powoli do brodzika dla dzieci i postawiła synka.
Liam tak jak obiecał znalazł leżaki tak by, któryś z nich mógł mieć je na widoku. Odstawił torbę i dołączył do rodziny.
- I jak tam się macie?
- Dobrze. - uśmiechnęła się kobieta.
- To.. Mogę pójść na zjeżdżalnie? - spytał z szerokim uśmiechem. Dan się zaśmiała i pokiwał twierdząco głową.
Chłopak chciał zacząć od najwyższej. Jednak gdy wszedł na górę i zobaczył, że niemal przez pół drogi jedzie się prosto w dół, a przy wejściu jest guzik wzywający ratowników <tak na wypadek gdyby ktoś zdecydował się zawrócić> to zmienił zdanie. Zszedł pięterko niżej i wskoczył do czerwonej rury. 
Wynalazł jeszcze kilka innych ciekawych atrakcji. Najwięcej czasu spędził w prądach morskich. W gruncie rzeczy to było przez to, że nie mógł się wydostać spod ich siły.
W końcu postanowił zmienić żonę. Znalazł ich na statku pirackim. Przepełniony był innym dziećmi i ich rodzicami.
- Teraz ty idź. Ja się nim zajmę. - powiedział do Danielle i ją pocałował.
- Dzięki. - uśmiechnęła się i zniknęła na schodach.
Payne bawił się z synem. Chlapali się wodą, Liam robił małemu samolociki i różne inne akrobacje.
Danielle wróciła dopiero po jakimś czasie. Jej mężczyźni siedzieli właśnie i zajadali się kanapkami.
- Woooaaaa.. Zjeżdżałeś z tej zielonej zjeżdżalni? - spytała siadając na jednym z leżaków.
- Jakiej?
- Noo.. Ta co cały czas prowadzi w dół, a na sam koniec zakręca w górę i wywala do basenu... - wyjaśniła i sięgnęła po banana. - Super, nie? Adrenalinka lekka jest ale. Jeeej.. Coś niesamowitego, nie sądzisz?
- Taa.. Super.. - powiedział niepewnie Liam. 'Moja własna żona zjechała z najniebezpieczniejszej zjeżdżalni w tym Aqua Parku. Kobieta..'
Do końca pobytu Liam czuł niesmak. Chciał pokazać Danielle, ze nie jest tchórzem ale.. Jakoś nie potrafił.. W końcu został przy wersji, ze to dlatego, że ona jest starsza.


- Ja otworzę. - krzyknął Eric i poszedł sprawdzić kto się tak dobija do drzwi.
- Niespodzianka! - krzyknęli Ola i Harry.
- Heej! Rzeczywiście niespodzianka. - uśmiechnął się chłopak i wpuścił ich do środka.
- Nie mogliśmy przejechać przez Londyn nie zaglądając do was. - uśmiechnęła sie Alex. Weszła do salonu i urzekł ją obrazek. Na kanapie siedzieli Louis z Tommy'm na rękach, Ola z Rose i El. Fotele zajmowały Marta i Claudia. - Awwww.. Wiedziałam, że kiedyś będę świadkiem takiego wydarzenia. - powiedziała do siebie Ola szeroko się uśmiechając.
- Czego świadkiem? - spytał Harry łapiąc dziewczynę w biodrach. Złożył lekki pocałunek na jej policzku i położył głowę na jej ramieniu.
- Noo.. Bo Oli od zawsze podobał się Lou.. I jak byłyśmy w gimnazjum wyobrażałyśmy sobie, że kiedyś tak sobie razem siądą na kanapie.. Z dziećmi..
- Alex!! - krzyknęły jednocześnie Claudia i Marta i podbiegły do dziewczyny. 
- Jak ja cię dawno nie widziałam.. - powiedziała Marta.
- Ja ciebie też.. I ciebie z resztą tak samo.. - zwróciła się do Claudii.
- Ejj.. A ja? - wtrąciła się Ola. Oddała Rose dla Eleanor i dołączyła do dziewczyn.
- Emm.. To jest Harry. Mój chłopak. - powiedziała Alex i się uśmiechnęła. - To Jest Ola, a to Marta.
- Miło mi. - Curly Boy wyciągnął dłoń w kierunku dziewczyn i szeroko się uśmiechnął, ukazując dołeczki. Marta z Olą spojrzały na siebie i pokiwały brwiami.
- Taa.. Chłopak.. Od ponad 7 lat to chyba twój mąż.. - powiedziały po polsku, znacząco patrząc na Alex, po czym się zaśmiały. Harry wywrócił oczami lekko się uśmiechając. Przeprosił dziewczyny i udał się do Eric'a, Lou, El i ich dzieci.
- Co to miało być? - spytała Ola.
- Ale co? - spytały równocześnie 3 pozostałe.
- Noo.. To jak weszliście.. Nie przywitaliście się od razu tylko stoicie i się miziacie.. - wytłumaczyła Ollie udają Alex i Harry'ego.
- Nic.. To tylko.. Oj.. Już przytulać się nie można.. - powiedziała Alex po czym wszystkie wybuchnęły śmiechem. Niedługo potem dołączyły do reszty.
- To jak było we Francji? - spytał Louis.
- Super.! A ta mała.. To po prostu cały Conor.. Choć nie.. Oczy ma Gemmie.. - zastanowiła się Alex, szukają pomocy u Loczka.
- Racja. Ogólnie muszę powiedzieć, że moja siostra nieźle się tam urządziła..
- A byliście gdzieś poza jej domem? - spytała Claudia.
- Tak. - uśmiechnął się Hazz. - Tak naprawdę to takie podstawowe rzeczy.. Wieża Eiffla, Luwr, Łuk Triumfalny.. - wymieniał niezbyt przejęty.
- Podstawowe czy nie mnie się podobało. Ty tam po raz pierwszy nie byłeś więc nie masz co się ekscytować..
- Hahaha.. Właśnie.. Gdybyście ją widzieli.. 'Choć tu! A teraz tam! To jest niesamowite! A spójrz na to!' - Styles zaczął przedrzeźniać dziewczynę. Reszta wybuchnęła śmiechem.
- Taa.. Ona tak ma.. Pamiętam jak raz byłyśmy na wycieczce... - zaśmiała się Marta i zaczęła opowiadać o wycieczce do szkoły filmowej. - Była wszędzie i tylko 'No chodźcie szybciej!' - teraz blondynka zaczęła ją naśladować.
- Ej! Ja tu jestem.. - powiedziała w końcu Alex. - Co ja poradzę, że..
- Oj nikt cię o nic nie obwinia.. - zaśmiał się Styles i złapał dziewczynę za rękę, uśmiechając się szeroko.
- Tsa.. Powiedzcie lepiej jak tam było na BRIT... - zmieniał temat.
- Właśnie.. Nic nie mówicie jak za kulisami - powiedziała El - bo w TV musieliśmy oglądać. Przy okazji gratuluję świetnego występu. - słowa skierowała do Claudii.
Chwilę potem wszyscy słuchali o wydarzeniach sprzed kilku dni. Oczywiście Claudia pochwaliła się propozycją Bruna.
Kilka godzin później El z Louis'em i dziećmi wrócili do domu. Alex i Harry też pożegnali się z przyjaciółmi i właśnie siedzieli w samochodzie.
- Fajne te twoje koleżanki.. Muszę powiedzieć, że równie zakręcone jesteście jak my w waszym wieku - zaśmiał się Harry i włożył kluczyk do stacyjki.
- Hahah.. Tssaaa.. Niewiem jacy byliście w naszym wieku ale chyba masz rację.. - szatynka przerwała na chwilę. - Ej.. Co to miało być?
- Ale co? - zdziwił się loczek.
- Noo.. Jak Ola i Marta powiedziały coś po polsku to wywróciłeś oczami.. Zrozumiałeś?
- Hah.. No. - zaśmiała się chłopak. Widząc zdziwioną minę partnerki, zacytował wypowiedź koleżanek. Alex szczęka opadła. Spojrzała w przednią szybę i dostrzegła machające im przyjaciółki. <Eric siedział w salonie rozłożony na kanapie>
- Znasz polski? - w końcu udało jej się coś wykrztusić.
- Uczę się czasem jak cię nie ma. W końcu muszę coś wiedzieć. - zaśmiał się i przytrzymał twarz dziewczyny w taki sposób by łatwiej było mu ją pocałować.
- Patrzą się.. 
Harry spojrzał na werandę i pomachał dziewczynom szeroko się uśmiechając, po czym wrócił do pocałunku. Tym razem położył też dłoń na kolanie Alex, a pocałunkowi nadał żywszego tempa.
- Wariat.. - powiedziała po polsku.
- Ej.. To zrozumiałem.. - powiedział loczek. Dał ostatniego całusa dziewczynie i tym razem oboje pomachali Claudii, Oli i Marcie.
- Zrobiłeś to na pokaz. - powiedziała gdy wyjechali już spod domu. Chłopak tylko się uśmiechnął nie spuszczając wzroku z drogi. - Wiedziałam.. - zaśmiała się Alex i włączyła radio




9 komentarzy:

  1. OMG... Zajebiste... :D Super zajebiste... I jeszcze to ze sie tu pojawilam... Boże... Orgazm. :P Czekam na next i weny lady. :*
    ~~Ollie~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh... co mam niby powiedzieć.. boski!!! I jeszcze dostąpiłam zaszczytu i pojawiłam się w twej story :D ale ja i sukienka, proszę nie rozmarzaj się tak bardzo ;P Czekam na następny baby :d
    ~~Teamonster~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to słooodkie .*o* .
    Zayn w roli tatusia...będzie ciekawie. :D
    Już nie mogę się doczekać następnego.!. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam cię do Libster Award na moim blogu :
    www.would-she-love-you-like-i-would.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny najlepszy tekst : Zrobiłeś to na pokaz. Hahahah nie no nie moge a tak wgl. no to zapraszam do nas : http://the-story-of-us-one-direction-girls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. baaradzo fajny!
    Lenaya

    OdpowiedzUsuń
  7. Serdecznie zapraszam na drugi rozdział opowiadania pt. "Sweet cafe". Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej zachęcam do odwiedzania na adres http://different-story-one-direction.blogspot.com/. Przepraszam za spam (:

    OdpowiedzUsuń
  8. swietny jak zawsze x jestem zachwycona twoim blogiem i juz wciagnelam w niego moje dwie bff ;) ~@larsy535

    OdpowiedzUsuń