KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

piątek, 6 lipca 2012

Story I Part 31

Siemkaa.!
Mam nadzieję, że wakacje udane, a słoneczko praży ;D
No niestety my z Claudią musiałyśmy się rozstać na jakiś czas. Ja jutro wyjeżdżam na działkę, gdzie niema internetu wię dlatego rozdział pojawił się dzisiaj ;)
Napisałam go sama ze względu braku dokładnego kontaktu z Claudią.. mam nadzieję, że mnie nie zabije.. ;P
Liczę na wasze komentarze i opinie..
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji :D



Harry wracał do przyjaciół otoczony paparazzi. Zadawali różne pytania. Na temat Alex, Caroline... Lecz on szedł w milczeniu, bił się z myślami. Jednak droga z domu Caroline do sali nie była długa.
Gdy wszedł do środka zobaczył tylko sprzątających Claudię, Niall'a, Zayn'a i Perrie.
- Hej. - przywitał się z przyjaciółmi. - Gdzie Liam i Dan?
- Wiesz... Noc poślubna - powiedział Zayn znacząco ruszając brwiami. Wyglądając zza scenicznej kotary prawie by się wywalił. Widać było, że nieżle się upił. Harry uśmiechnął się na myśl co para może tam robić. Loczek się jakoś trzymał, jednak za grzeczny to on tez nie byl..
- A gdzie El i Lou?
- El źle się poczuła. Ta ciąża i w ogóle - odezwała się tym razem Claudia.
- Ahh... Daj pomogę ci - loczek podszedł do Perrie i wziął od niej wielkie pudło z dekoracjami.
Sprzątali jeszcze jakiś czas. Mimo, że było dopiero po 5 nikomu nie chciało się spać.
- Ej... A Ola już poszła?
- Emm... Niee.. - Claudia się zawachała, rozglądając się po pomieszczniu. - Powinna siedzieć na dworzu z Joshem.
- Tooo... Ja po nich pójdę. Będziemy się już chyba zwijać... - Harry spojrzał po sali. Wszystko było już posprzątane.. Za wyjątkiem stołów, na których stały końcówki po alkoholu. Gdy usłyszał krótkie 'ok', wyszedł na zewnątrz.
Ogród był dość spory. Drzewa i krzewy powoli wydawały pąki. Gdzieniegdzie ustwione były ławeczki. Na jednej z nich dostrzegł całującą się parę. "Jeju... Jak mi tego brakuje... Z Caroline już tego nie czuję" pomyślał chłopak i się uśmiechnął. Jednak ten zachwyt nie trwał długo. Dopiero po chwili zorientował się, że to Alex i Josh. Loczek odwrócił się i ruszył spowrotem do środka. Nie wiedział z jakiego powodu, ale miał ochotę krzyczeć. Był zły ale i jednocześnie bardzo zaskoczony. W środku usiadł przy jednym ze stołów i niewiele myśląc złapał pierwszą bytelkę z brzegu - jeszcze pełną - i upił z niej soczysty łyk.


- Emm.. Josh.. - Alex oddaliła się trochę od chłopaka. - Posłuchaj. Wiem, że dziewczyna cię zdradziła ale nie możesz leczyć się w taki sposób. Przynajmniej, nie ze mną. To nie jest dobre wyjście, szczególnie, że działasz pod wpływem impulsu i alkoholu. Jesteś wspaniałym facetem i nie powinieneś się zadręczać jedną dziewczyną, która nie potrafi tego docenić. - Ola uśmiechnęła się do niego.
- Czyli.. Ty.. Nie..? - spytał brunet i wiedząc przeczące kiwnięcie głowy lekko posmutniał.
- Pewnie i tak niewiele z tego zapamiaętasz, ale może jednak.. Jak ochłoniesz i na spokojnie przemyślisz całe to zajście jestem pewna, że znajdziesz sensowne wyjście z całej sytuacji. Coo nie zmienia faktu, że i tak dobrze całujesz. - Alex się uśmiechnęła i wstała z ławki. - Powinniśmy się już zwijać. Reszta pewnie będzie zła, że nie pomogliśmy im sprzątać.

- O! Gdzie się podziewaliście? - spytał Niall, widząc wchodzących przyjaciół.
- Siedzieliśmy w ogrodzie - odparła Ola siadając obok Hazzy przy stole. - A co ty taki nie w sosie? Wesele ci się nie podobało czy co? - zagadnęła dziewczyna. W zamian otrzymała tylko puste, piorunujące spojrzenie. - Coś się stało? Caroline..? - Ola spojrzała na resztę przyjaciół. Tamci tylko pokiwali głowami na znak, że nie wiedzą.
- Musimy już jechać. - Loczek niespodziewnie wstał z krzesła, pociągnął ostatni łyk z butelki i ruszył w stronę wyjścia. Reszta spojrzała po sobie pytająco.. Znaczy.. Wszyscy prócz Zayn'a, który już usypiał na ramieniu Perrie i Josha, który patrzył się pusto przed siebie.
- To jak jedziemy? Na 2 no nie? - spytała Claudia.
- Nom.. To ja, Claudia, Zayn i Niall możemy pojechać moim, a wy i Hazza, Alex - zaproponowała Perrie. Wszyscy się zgodzili i ruszyli na parking.
Harry stał przy samochodzie Perrie.
- Nie, nie złociutki. Ty tym drugim. - powiedział Niall wskazując przyjacielowi czarne Volvo S60. Ten widząc wsiadających Josh'a i Alex, tylko wywrócił oczami i podszedł do samochodu. Nic nie mówiąc wsiadł na miejsce kierowcy.
- Ekhem... Nie. Ty siedzisz jako pasażer - usłyszał głos Oli.
- Niby czemu?
- Bo tylko ja z naszej trójki jestem trzeźwa. No już, przesiadaj się.
Po tych słowach, chłopak niechętnie się przesiadł na miejsce obok. Chwilę przed nimi odjechała reszta.

Przez cały czas Hazza siedział wpatrzony w przednią szybę. Nikt nie odzywał się ani słowem.
- Gdzie ty jedziesz? - spytał loczek widzą, że dziewczyna skręciła w złą ulicę.
- Trzeba jeszcze odwieźdź Josh'a - odparła brunetka. Ola wciąż się zastanawiała czemu Harry się nie odzywa i czemu jest taki.. hmm.. wkurzony? "To do niego nie podobne".
W końcu podjechali pod dom Josh'a. Alex pomogła mu się wygrzebać z samochodu i doprowadziła do drzwi. Dopilnowała, że się położył i wróciła do Hazzy.
"Matko.. Jak ja to zniosę... Kolejny śpi.." pomyślała patrząc na przyjaciela. Gdy spał wyglądał zupełnie inaczej niż kilka minut wcześniej. Jego czerwone wargi układały się w lekki łuk ukazując delikatny uśmiech. W pewnym momencie Harry się przekręcił i cicho mruknął. Alex się zaśmiała i włączyła silnik.
Ulice się zapełniały. Dochodziła 6 więc prawdopodobnie ludzie jechali do pracy. Gdy byli kilka ulic od domu chłopaków, Ola usłyszala odgłos radiowozu. Po chwili zobaczyła w lusterku jak jeden z policjantów wymachuje do niej "lizakiem" na znak by się zatrzymała.
- No pięknie.. Jeszcze tego brakowało? - mruknęła dziewczyna zjeżdżając na pobocze.
- Przekroczyła pani prędkość. - odezwał się mundurowy podchodząc do okna Alex.
- Ale panie władzo, gdzie tu przekroczenie prędkości. Raptem o 3km/h.
- Przekroczenie to przekroczenie... - policjant się nachylił bliżej do okienka.
- Cz-czemu stoimy? - powiedział Harry przecierając oczy.
- O.! Pan Styles. Miło mi.
- Tak, tak mi także. - widać było, że Harry ledwo kontaktuje.
Mundurowi stali jeszcze kilka minut i próbowali wcisnąć mandat. Ola i Harry próbowali ich jakoś ugłaskać, że nic się nie stało. Nie wspominajć, że loczek pieprzył 3 po 3. W sumie to zauważyła to tylko Alex bo tamci byli wpatrzeni w niego jak w obrazek. Jeden chciał nawet autograf dla córki...
Jednak po namowach i autografie, policjanci odjechali bez rzadnych zastrzeżeń. Obyło się także bez mandatu i punktów.
Kilka minut później Alex i Harry dojechali pod dom Niall'a, Hazzy i Zayn'a.
- Zostajesz? Perrie i Claudia pewnie już u nas śpią więc po co masz się... - loczek czknął - sama fatygować.
Ola wzruszyła ramionami i weszła do domu za chłopakiem. Nie mylili się. Claudia i Perrie zostały, jednak.. wszyscy już spali.
- Emm.. To ja wejdę do toalety.. - powiedziała Alex i weszła na górę. Przez otwarte drzwi w sypialniach dostrzegła Claudię i Niall'a u niego w pokoju. Dziewczyna była w niego wtulona, a oboje wyglądali jak z bajki.
Na przeciwko mieścił się pokój Zayn'a. Tam drzwi także były otwarte. Zayn zabrał całą kołdrę i się w nią wtulił. "Biedna Perrie.. To w nią powinien się wtulać.." pomyślała Ola i zniknęła za dzrzwiami łazienki.

W tym czasie Harry poszedł do salonu. Wyjął z szafki kolejną dawkę alkoholu, siadł na kanapie i zaczął rozmyślać. Tematem przewodnim był widok Oli i Josh'a. "Czy oni są razem? Czemu wciąż o tym myślę?" Harry upił kolejny solidny łyk z butelki. Przecież tylko tabloidy łączą Hazzę i Alex w parę. Może mu się to podoba? Chciałby by ich razem widywano i łączono. Kolejny łyk. Dzięki temu napojowi odechciało mu się spać i zrobił się weselszy..odważniejszy.. Uśmiechnął się sam do siebie. W pewnym momencie usłyszał kroki na schodach. Harold pociągnął kolejnego łyka i wszedł do kuchni. Jego oczom ukazała się Ola. Odwrócona tyłem do niego, nalewała herbatę do szklanki.
- Ej.. Co się tak właściwie stało? Z tymi psami.. - zaczął Hazza upijając kolejnego łyka.
- Z jak... Aaa.. No tak.. No chcieli wlepić mi mandat ale tak ich przekonaliśmy i póścili nas goło.. - odparła dziewczyna mieszając herbatę. Wciąz stała do niego tyłem..
Na dźwięk słowa "goło" Harry poczuł się jak nie on. Jakby coś w niego wstąpiło i nie panował nad słowami.. czynami..
- Goło..? - Harry odłożył butelkę na blat i zdjął koszulę, ukazując swój tors. - Myślałem, że to ja będę mógł zobaczyć pierwszy twoje ciało, a nie jacyś tam...- Harry podszedł do Oli i złapał ją w pasie. Dziewczyna była widocznie zaskoczona czynami chłopaka. Odwróciła się przodem do niego, a jej spojrzenie padło wprost w głebokie, zielone oczy Hazzy. Czuła jego ciepły (przepełniony wódką) oddech na swojej skórze. Chłopak już chciał pocałować ją w szyję jednak ona mu przeszkodziła, mówiąc:
- Chodziło mi o to, że w końcu puścili nas wolno, pierdoło. Przed nikim się nie obnażaliśmy. A ty jeśli zaraz nie znajdziesz się w swoim pokoju, bez butelek z jakimkolwiek alkoholem to nie będziesz miał co obnażać. - powiedziała stanowczo Alex i powróciła do mieszania herbaty. Przez moment nie mogła uwierzyć w to co powiedziała i lekko się trzęsła. Po chwili jednak się zorientowała, że Harold wciąż trzyma ją w talii więc zdjęła jego dłonie i dodała.
- Albo wiesz.. Zaprowadzę cię na górę. - powiedziała, wzięła kubek w jedną rękę, a drugą złapała przyjaciela. - Chyba mogę spać w pokoju Lou.. - dodała pod nosem. Kiedy byli w połowie schodów Harry obrócił Olę w taki sposób, że opierała się plecami o ścianę. Dzielił ich tylko kubek.
- Harry ty masz dziewczynę! - prawie, że krzyknęła Alex.
- No i co..? - spytał buntowniczo lokers.
- To, że ja nie jestem taka jak ona, a po drugie ty jesteś pijany.! - Oli oczy się zaszkliły. Harry zmniejszył odległośc międzi nimi lecz w taki sposób, że zawartość kubka wylała się na dziewczynę. - CHOLERA JASNA!!! - krzyknęła Alex po polsku. Wyrwała się Haroldowi z uścisku i pobiegła do łazienki. Próbowała zmyć plamę z sukienki jednak ta tylko się powiększała.
- Cholera.. Chyba w samej bieliźnie nie będę - mówiła sama do siebie. W pewnym momencie usłyszała pukanie do drzwi. Gdy otworzyła, zobaczyła za nimi Harry'ego. Zupełnie innego niż kilka sekund wcześniej."CZy to możliwe żeby człowiek pod wpływem alkoholu tak bardzo się zmieniał w tak krótkim czasie?
- Przyniosłem ci coś na przebranie. - powiedział podając Oli szare dresy i czarny T- shirt. - Wiem, że pewnie za duże ale lepsze to niż nic. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki.
- Emm.. Dziękuję.. - powiedziała Alex i odwzajemniła uśmiech. Tylko, że niepewny... Zamknęła drzwi i się przebrała. - Serio.. Za duże.. - powiedziła do siebie, patrząc w lustro. - I pachną nim... Boże.. Co ja robię.? - Mokry strój powiesiła na brzegu wanny, gdyż nie doszukała się suszarki na pranie.. Gdy wyszła z łazienki, poszła do pokoju kiedyś zamieszkałego przez Louisa. Wyjżała przez okno. Słońce już wstało i powoli wynurzało się zza horyzontu. Ola chwilę jeszcze popatrzyła w widok za oknem po czym położyła się i momentalnie usnęła.


- CO TU SIĘ STAŁO!! - krzyknęła Perrie ok. 13. Siedziała teraz na dole schodów. Właśnie chciała zejść na dół po wodę dla Zayn'a ale się wywaliła przez rozlaną ciecz na schodach.
- Nie tak głośno.. Obudzisz wszystkich - powiedział Niall sochodząc po schodach. Chwilę potem i on siedziała obok niej. - Co tu...?
- Właśnie niewiem..
- Co wy się tak drzecie? Miałaś iść tylko po wodę. - na szczycie pojawił się Zayn. Obiema rękami trzymał się za głowę. Ledwo zszedł po pierwszych kilku stopniach
- Uważaj! - krzyknęli jednocześnie Niall i perrie jednak było już za późno. Mulat wylądował na nich całym ciałem.
- Pierdoły.. Co stak krzyczycie? Cały dom prawie obudziliście.. - powiedziała Claudia wynurzając się na górze.
- Ktoś coś wylał i teraz schody są mokre. - wyjaśniła Perrie zrzucając z siebie Zayn'a i poszła do kuchni. Wróciła ze szmatką i wytarła mokre miejsca.

Godzinę później wstał Harry. Miał wielkiego kaca. Niewiele pamiętał z tego co się stało. Najpierw wzrokiem odszukał drzwi, a dopiero potem się ruszył. Ostrożnie zszedł po schodach, wziął z kuchni butelkę wody i dołączył do zdychających przyjaciół w salonie.
- Wiedzę, że jeszcze sobie popiłeś jak zasnęłliśmy. - zagadnął kumpla Zayn.
- Co.? O co ci chodzi?
- Znaleźliśmy w kuchni do poły wypitą butelkę. Tak. Tę, która była przeznaczona na 'wyjątkowe okazje'. Była pełna. - wyjaśnił Niall, przeciągając się na fotelu.
- Oj nie panikuj. Odkupię. - powiedział Harry. W pewnym momencie jego wzrok powędrował na wchodzącą do pokoju Alex. Otworzył szerzej oczy gdy zobaczył, że dziewczyna jest w jego ciuchach. Zaczęły mu się przypominać sytuacje z dzisiejszego poranka. Gdy zobaczył, że dziewczyna patrzy się w jego stronę, momentalnie odwrócił wzrok. Poczuł się głupio w stosunku do niej.
- Hej wszystkim. - rzuciła na powitanie.
- Hej. O co ty robisz w ubraniach Hazzy.? - spytała Claudia.
- Eeee.. Długa historia.. - odprła dziewczyna i sięgnęła po jabłko z koszyka na stole.

*kilka dni później/tydzień przed koncertem*
- Harry!!!
- Nie drzyj się. Idę!!! - krzyknął loczek zbiegając po schodach. - Co ty chcesz?!
- Moge zgrać zdjęcia na twojego laptopa? Ja swojego ostatnio porzyczałem Lou i..
Tak, tak bierz.. - wypowiedź Hazzy przerwał dzwonek do drzwi. - ja pójdę otworzyć. O! Mama. Co ty tu?
- No tak długo nie raczyłeś się odezwać, że myślałam, że Bóg cię opóścił.
- Emm.. przepraszam ale jakoś tak.. - powiedział zmieszany Harry przeczeszując dłonią loki.
- Dobrze już dobrze. Pomóż mi to wnieść na górę. - powiedziała brunetka podając chłopakowi torbę.
- A na ile zamierzasz zostać?
- A kiedy jest ten wasz koncert?
- 13 kwietnia. Za tydzień. A co?
- To w takim razie będę go oglądała przed telewizorem w moim domu. - kobieta uśmiechnęła się do syna. - Bo ponoć ma być TV prawda?
- Taaak.. Wiesz to w sumie coś wyjątkowego wię nawet przez radio mają podawać..
- Aaaa.. Rozumiem.. Gdzie mogę spać?
- Emm.. Pokój Liam'a jest wolny. Chyba, że chcesz Lou.?
Ann wzruszyła ramionami i weszła do pierwszego lepszego pokoju.
- A Liam nie mieszka z wami?
- Nie. już się wyprowadził. A obecnie jest w podróży poślubnej z Dan.
- Ou. A gdzie są.?
- Pojechcali na Wyspy Barbados. - powiedział Harry kładąc torby na podłogę. - Jak będziesz czegoś potrzebować to daj znać.
- Ok. O! Synku. Mogę skorzystać z twojego komputera?
- Jasne. Za chwilę ci przyniosę. Tylko wezme go od Niall'a...

*dzień koncertu
- Olka.!! Rusz tyłek.
- No przecież idę!! jeju..
- Mamy za pół godziny być u chłopaków ale w takim tempie to niewiem czy my do przyszłej gwiazdki się wyrobimy... - Claudia wciąż narzekała chodząc w kółko po hallu.
- Czy ty przypadkiem nie dramatyzujesz? - powiedziała Alex zakładając buty.

Na styk dziewczyny pojawiły się u chłopaków. Zadzwoniły do drzwi. Otworzyła im kobieta o czarnych włosach i zgrabnej budowie.
- O.. Dzień dobry. My do..
- Wy to pewnie Alex i Claudia tak.?
- Emm.. Tak. ja jestem Alex. Miło mi panią poznać. - brunetka wystawiła rękę do kobiety. Tamta ją uścisnęła i szeroko się uśmiechnęła.
- Chwileczkę.. Ja was już kiedyś widziałam.
- Tak.. Kiedyś przed radiem wręczyła nam pani paczkę dla Harry'ego. - powiedziała Claudia, również podając kobiecie dłoń.
Wszystkie trzy weszły do środka. Wszyscy już tam byli. Nawet Dan i Liam; El i Lou. Dziewczyny przywitały się ze wszystkimi.
- Stęskniłem się. - powiedział Niall całując Claudię.
- Nie widzieliśmy się raptem tydzień.
- Tydzień bez ciebie to cała wieczność.
- Oj już nie udawaj takiego romantycznego. - zaśmiała się Claudia i pocałowała chłopaka.
- To kiedy wyruszamy? - spytała po kilku minutach Alex.
- No my musimy być już tam za godzinę. Wiecie.. Nagłośnienie, stylizacja itp. - odpowiedział Liam.
- Aha.. A na kogoś jeszcze czekamy.? Caroline..?
- Nie. Jej nie będzie. Jest w Irlandii.. Wyjazd służbowy.. - powiedział Hazza spoglądając na Olę.
- Aha... Chcecie się czegoś napić.? - spytał Zayn. Po usłyszeniu zamówień poszedł do kuchni.
- Pomogę ci. - zaproponowała Alex i weszła za chłopakiem. Reszta jakoś się rozdzieliła. W salonie zostali tylko Harry i Ann.
- Synku..
- Hmm.?
- Wiem, że nie lubisz kiedy ci matkuję, szczególnie gdy masz 25 lat ale..
- O co chodzi? - spytała loczek patrząc na mamę.
- Bo widzisz.. Claudia i Niall są parą na prawdę.. Nie tylko wymysłem gazet tylko się kochają..
- Do czego zmierzasz.?
- Chodzi mi o to, że ty i Ola także jesteście brani jako parę. Ja wiem, że ty chodzisz z Caroline i cieszę się twoim szczęściem.. Jednak uważam, że ona jest dla ciebie za stara. Mógłbyś się rozejrzeć wokół młodszych dziewcząt. Na tym zdjęciu bardzo ładnie razem z Alex wyglądaliście. Naprawdę. Myślę, że warto byłoby z nią spróbować. Znam ją niedługo ale wcześniej się już widziałayśmy. Wydaje mi się, że jest ona odpowiedzialną, rozsądną dziewczyną i pasuje do ciebie. Nawet sposób w jaki się do mnie zwraca różni się od Caroline..
- Czy ty próbujesz powiedzieć, że powinienem się spotykać z Alex? - loczek przerwał wypowiedź matki.- I.. Jakie zdjęcie..?
 - Tak.. To właśnie chcę powiedzieć.. A zdjęc...
- Gotowe.! Chodźcie szybciej bo za chwilę trzeba się zbierać. - do pokoju weszli Zayn i Ola z napojami.

Po 40 minutach wszyscy byli już na hali. Znaczy za kulisami. Pełno dźwiękowców pałętało się po scenie sprawdzając głośność. Słychać było Josh'a, który sprawdza perkusję. Chłopcy byli u stylistów. Wszędzie było pełno ludzi. Dziewczyny siedziały w garderobie chłopaków i gadały.
Godzinę później zjawili się ludzie z prasy i szukali swoich miejscówek. Jakiś czas potem słychać było piski, krzyki fanek.
- O ja.. Ciekawe jak tam jest..? - powiedziała Ola.
- No przecież już tu byłaś...
- Nie tam.. Tylko na scenie...
- Aaa.! No właśnie.. Olu.?? - ostatniesłowo wypowiedziały Perrie, El, Dan i Claudia.
- Oho.. Chyba mam się bać..
- Bo chodzi o to, że mamy do ciebie prośbę...
- I wiesz.. Będziesz mogła sprawdzić jak jest na scenie.. - Perrie szeroko uśmiechnęła się do dziewczyny.
 - Ehh.. No zobaczymy.. Zależy o co chodzi...


                                                                              ***

Ogród przy sali balowej :)

Volvo S60 - Alex ;P

Wyspa Barbados ;P

Harry z mamą Ann *.*

Strój Alex :D


Strój koncertowy Claudii ;D


Lou is wild o.O
Niall is hungry :D

Hazza is naughty ;P
 
Liam is good :)

Zayn is sleepy ;]
             

Chłopcy ;**

4 komentarze:

  1. Zajebiste polecam fakty o Hazzie :
    http://thebest-onedirection.blogspot.com/p/harry-styles.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam ,że nie skomentowałam poprzedniego ale zapominałam ciągle ._. Zabijcie mnie!
    No i dziś pomyślałam ,że może jest coś nowego i się nie myliłam! :3
    Rozdział jak zwykle jest świetny!
    Zastanawiam się co będzie dalej i po co Alex ma wyjść na scenę... ;p
    Ale ta akcja z nią i Harrym po weselu mnie rozwaliła. xd
    Mam nadzieję ,że następnym razem on nie będzie nawalony tylko pełny świadom swoich czynów. :D
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) chyba ''nabiłam'' już Wam ze sto odwiedzin w poszukiwaniu rozdziału 32 :D nie mogę się już doczekać :( udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń