KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

niedziela, 10 czerwca 2012

Story I Part 25

- Po pierwsze nie krzycz.
- Co ty tu robisz? - powtórzyła spokojniej Ola.
- Jak to co? Mieszkam sobie.
- W moim domu? Sam? W ogóle, co tu się dzieje? - Alex była kompletnie zdezorientowana, co prowadziło do jej zdenerwowania. - Przychodzę do SWOJEGO domu, z gościem. Nie ma prądu, a do tego moja znajoma budzi się z półnagim, masz majtki, prawda? - Harry zaprzeczył. - No to jeszcze lepiej. Z NAGIM facetem w łóżku!
- Oj! Dramatyzujesz - chłopak przewrócił oczami.
- Ja? - Olę zatkało.
- No, a nie?
- Ej, ej. Dobra... - Żaba, wyczuwając napięcie, przerwała rozmowę. - Ym...pozwólmy Harry'emu wyjaśnić co on tu robi...
- No więc...dwa tygodnie temu chciałem z tobą pogadać, no ale ciebie nie było w domu i... - Hazza zaczął wyjaśniać wszystko po kolei. Po wysłuchaniu ''wyjaśnień'' chłopaka, Ola wyszła z pokoju, rzucając tylko krótkie ''ubierz się''. Za nią do kuchni podążyła Froggy.

 - Przepraszam cię za tę sytuację. Ja...ja nawet bym się nie spodziewała... - Ola podała Żabie filiżankę z kawą.
- Ym...może udajmy, że tego nie było. Tylko ani słowa mojemu mężowi - Froggy zabawnie pogroziła Alex palcem.
Dziewczyny zaśmiały się.
- Wy się chyba nie lubicie, co?
- Że ja z Harry'm? - Ola popatrzyła na Żabę, która tylko skinęła głową. - Eh...to nie tak, że my się nie lubimy. Po prostu...ostatnio się nie...dogadujemy.

 Harry, tak jak poleciła mu Alex, ubrał się i zszedł do kuchni. Jednak w połowie schodów zatrzymał się, słysząc rozmowę dziewczyn. Chłopak schował się za ścianą tak, aby nie było go widać, a żeby słyszał rozmowę. ,, Kurde! Gadają po polsku. A może by tak...nie, to nie ładnie...no, ale z drugiej strony'' Hazza, niewiele myśląc wyjął telefon i włączył dyktafon.


- Czasami jest egoistyczny...ale to tylko czasami. Jest zbyt pewny siebie...tzn. tak wygląda. Tak naprawdę, myślę, że jest wrażliwy... i to bardzo. Ma wady, ale też dużo zalet. Śmieszny, optymistyczny, dusza towarzystwa, a co najważniejsze...dobry z niego przyjaciel. Nie sposób go nie lubić - Alex uśmiechnęła się smutno.
- Ou...czyli ci nie przeszło? - dopytywała Żaba.
- Ale co mi nie przeszło..
- No Harry. W gimnazjum tak za nim szlałaś i w ogóle...Tylko Harry, Hazza, 1D...
- Ogarnij się. - powiedziała Ola, wystawiając język. - Nie wiem..
- No bo teraz z nim gadasz i przyjaźnisz...  - Klaudia urwała i dodała niepewnie - Przyjaźnicie sie... czy nie?
- Sama już nie wiem...Nie chcę o tym gadać. Chcesz jeszcze kawy? - spytała Ola koleżanki.
- Nie, nie. Za dużo kofeiny już wypiłam - zaśmiała się.

 Hazza schował komórkę do kieszeni. ''Co ja będę się wysilał, jak i tak nic nie zrozumiem...'' pomyślał. Nagle zaburczało mu w brzuchu. ''Czas coś przekąsić''. Chłopak wyszedł zza ściany i dołączył do dziewczyn.


- Hej! - przywitał się z i wyciągnął rękę w kierunku Żaby. - Jestem Harry.
- Klaudia, ale możesz mi mówić Froggy.
- Froggy? Naprawdę? - zaśmiał się chłopak.
- Tak - tym razem odpowiedziała Alex. - Klaudia już w podstawówce miała ksywkę ''Żaba'' - dziewczyna powiedziała wyraz po polsku. - No, ale tobie chyba trudno to by było powtórzyć. Dlatego przetłumaczyłyśmy to jako ''Froggy''.
- Powiedzmy, że rozumiem... - uśmiechnął się Harry. - No cóż...a co dziś na śniadanie?
- My już jadłyśmy, więc jeśli jesteś głodny...śniadanie robisz sobie sam.
- To chyba mi się odechciało jeść...
Alex przewróciła tylko oczami i kontynuowała rozmowę z Żabą.
- To...zostajesz jeszcze na jedną noc? - zagadnęła Ola.
- Tak...jutro przyjeżdża po mnie Kacper.
- Będę miała okazję go poznać - uśmiechnęła się Alex.
- Hah...no tak, ale nie posiedzimy za długo. Jedziemy w podróż poślubną. Dlatego jesteśmy w Londynie - wytłumaczyła koleżanka.
- Ahh...podróż poślubna, rozumiem. W sumie to dobrze, że już na stałe znalazłaś kogoś kto zawsze przy tobie będzie - powiedziała Ola, zamyślając się.
- Tak... Kacper jest wspaniały. Z resztą...przekonasz się, jak go poznasz - Klaudia uśmiechnęła się odstawiając filiżankę do zlewu.
 - To jak? Idziemy na mały spacerek po Londynie? - zaproponowała Ola.
- Czemu nie? Przynajmniej poznam okolice - odparła Żaba, zakładając kurtkę.
- Harry, idziesz z nami? - Alex spojrzała na stojącego obok chłopaka.
- Jasne - uśmiechnął się Hazza, zaczynając się ubierać.


Po 5 minutach wszyscy byli już gotowi.
- To może pojedziemy do 1 strefy? - spytał Harry.
- Tam jest strasznie drogo...
- Oj... Nie przesadzaj. Powiedzmy, że ja stawiam - uśmiechnął się Harry i skierował w stronę samochodu.
- Nie no co ty. Ja zapłacę za siebie.
- Nie wygłupiaj się, tylko wchodź.
- Ehhh.. Zobaczymy... To ja siądę z tyłu. - Powiedziała Alex i siadła na tylnym siedzeniu. Harry za kierownicą, a Żaba obok, na miejscu pasażera.
- To ja idę spać.. - powiedziała Alex podkurczając nogi i opierając głowę o okno.
- Serio? Chcesz sapać przez 30 min drogi? - spytał Loczek patrząc w lusterko.
- Tak. Muszę odespać, bo KTOŚ - spojrzała na Klaudię - mnie zerwał przez KOGOŚ - jej wzrok powędrował tym razem ku Hazzie - z łóżka o 7.00... A poza tym mogą być korki i będziemy jechać dłużej.. Więc dobranoc.
Harry i Żaba spojrzeli na siebie i zaśmiali się.
- To gdzie najpierw? - spytał chłopak ruszając z podjazdu.
- Może na London Eye. Zawsze byłam ciekawa czy to na serio jest tak wysoko.
- Ok. - Harry spojrzał na dziewczynę i spytał - Gdzie jedziecie w podróż poślubną?
- Emm... Tak do końca niewiem.. Kacper powiedział, że to ma być niespodzianka dla mnie. Podejrzewam, że powie mi dopiero jutro na lotnisku...
- Aha.. To ciekawie będzie.. Opowiedz mi coś o nim, o sobie.. - Hazza się uśmiechnął.
- Jest ode mnie o 2 lata starszy... - zaczęła Froggy. Opowiedziała mu jak się poznali, że on jest fotografem, a ona planuje pójść w jego ślady. Przez całą drogę rozmawiali. Harry także opowiedział trochę o sobie.
- Czemu nie jesteście razem? Pasujecie do siebie..
- Ale kto?
- No.. Ty i Alex
Harry się zdziwił, że dziewczyna to powiedziała. Nie spodziewał się..
- Yyyy...
- Już jesteśmy? - spytała Ola przecierając oczy.
- Prawie. Szukam miejsca do zaparkowania..
- Aha. No to ok.

Gdy już zaparkowali, ustawili się w kolejce. Gdy tylko na horyzoncie pojawił się Harry, kilka dziewczyn doniego podbiegło z krzykiem. Prosiły o zdjęcia, autografy.
Tego dnia było wyjątkowo mało osób przy London Eye. Ale to może dlatego, że była dopiero 11.. 
Po ok.15 minutach byli przy wejściu. "Zawsze kolejki były ogromne i zanim się doszło to.."
- Hej. - Z zamyśleń wyrwał Olę znajomy głos.
- O! Cześć. Co wy tu robicie? - Alex przywitała się z Jasonem, który właśnie podszedł do nich z Trish i jej bratem Eddie'm.
- Postanowiliśmy wybrać się na przejażdżkę London Eye.. - Trish z niesmakiem spojrzała na Olę. Odkąd poznały się na studiach, strasznie się nie lubiły. Trish zawsze próbowała rywalizować z Alex. Dlatego gdy Ola rzuciła ten kierunek, brunetka czuła się pewniej.
- Stęskniłem się. - powiedział Jason i pocałował Olę. Ona odpowiedziała mu tylko uśmiechem.
- Poznajcie. To jest Jason, Trisha i Eddie. - wskazała na grupkę 'przybyszów' - A to Harry i Klaudia.
- To może skoro już się spotkaliśmy wejdziemy razem.? - zaproponował Eddie. Przysuwając się do Żaby. Chciał objąć ją w pasie, ale ona mu przeszkodziła..
- Ja. Mam. Męża.. A tak poza tym, jeśli nie będziesz się przystawiał, to możemy. - odparła Froggy. Ola i Harry zaczęli się z niej śmiać. Reszta spojrzała na nich z lekkim zdezorientowaniem. Gdy oboje to zobaczyli, spojrzeli na siebie  i jeszcze bardziej zaczęli się śmiać.

Po jakimś czasie byli już 'na szczycie'. Wszyscy podziwiali piękne widoki z góry i robili zdjęcia.
- Ja za chwilę zemdleję. - powiedziała Ola łapiąc mocno Żabę za ramię.
- Ałł.. Zaraz rękę mi oderwiesz. Weź złap, któregoś z chłopaków..
- Dobrze się czujesz? - zainteresował się Harry.
- Nie.. w głowie mi się kręci jak tam patrzę.. - dziewczyna wskazała dłonią widok zza szyby.
- Czy ty przypadkiem nie masz lęku wysokości.. - spytał Jason podchodzącdo niej.
- Nie.. Niewiem... Do tej pory nie miałam..
- Spokojnie. Wytrzymasz. Zamknij najwyżej oczy i usiądź. - Polecił Harry podpierając Alex w pasie.

Przez resztę 'jazdy'. Ola kurczowo trzymała się Hazzy. Chłopak od czasu do czasu próbował ją rozśmieszyć lub przekonać by spojrzała na widok za oknem. Jednak gdy tylko patrzyła we wskazane miejsca, kręciło jej się w głowie i chowała twarz w torsie Harry'ego.

Po wyjściu Ola podeszła do ławki i usiadła na niej. Próbowała złapać oddech i się otrząsnąć. 'Tylko gdzie do cholery był Jason. Zdaje mi się, że to on jest "moim chłopakiem"...'
- Mógłbyś na chwilę zawołać tu Jasona i przez moment nas zostawić? - powiedziała do Loczka, który nadal stal przy niej.
- Tak, jasne. - odparł lekko zmartwiony chłopak.
Po chwili do Alex podszedł Jason.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Już dobrze.. Ale posłuchaj. To nie ma sensu.. Ten nasz związek..
- Wiesz.. Ja muszę ci coś powiedzieć. Bo ja cię wykorzystałem.. - gdy blondyn wypowiedział te słowa, Olę zatkało. Przecież to ONA go wykorzystała. Dla Harry'ego. - Od zawsze podobała mi się Trish.. Wiem, że się nie lubicie i w pewnym sensie, właśnie dlatego wybrałem ciebie...
- Czekaj. Co?
- Tylko nie krzycz..
- Nie, spokojnie... Tylko trochę się zdziwiłam, bo widzisz... - Alex się zamyśliła. - Ja też w stosunku do ciebie, także nie byłam fair. Też chciałm wzbudzić w kimś zazdrość. Jednak po zastanowieniu... To był zły wybór..
- To co... Dalej kumple? - spytał Jason i się uśmiechnął.
- Jasne - Ola odwzajemniła uśmiech i razem z Jasonem podeszła do reszty.
Jeszcze chwilę pogadali po czym Ola, Harry i Żaba udali się pod Buckingham Palace, A Jason Trisha i Eddie ruszyli w swoją stronę. "Szybki jest... Dopiero co zerwaliśmy, on już z nią za rękę chodzi.." - pomyślała Ola.

*następnego dnia*
-Przyjechał!!!
- Ale kto?
- Kto, kto.. No mój mąż. Idę się przebrać. - powiedziała Froggy po czym wbiegła na górę.
"No to ja otworzę" pomyślała Alex kierując się w stronę drzwi.
- Emm.. Cześć. Ty jesteś...
- Ola. Hej. Miło cię poznać. - przywitała się Alex podając rękę Kacprowi. -  Klaudia dużo nam o tobie opowiadała. Wejdź.  Ona jest na górze. Szykuje się.
Brunet wszedł do domu i się rozebrał.
- Chcesz coś do picia? - zaproponowała Alex.
- Nie. I tak za chwilę jedziemy, bo niedługo mamy odprawę - odpowiedział Kacper rozglądając się po domu.
- Może jednak..? Napewno zaschło ci w gardle po podróży - Alex uśmiechnęła się przyjacielsko.
- Heh... No w sumie... To wody poproszę.
W tym momencie po schodach zszedł Hazza. Zmierzył chłopaka wzrokiem i wyciągnął ku niemu rękę.
- Hej! Jestem Harry.
- Kacper.
- Ekhem. Może byś mi pomógł!?
Chłopcy i Alex przenieśli wzrok na Froggy, znoszącą walizki po schodach.
- Już idę, kochanie - Kacper zerwał się i momentalnie znalazł się przy żonie. Wziął od niej walizki i postawił przy drzwiach.
- To dziękuję, że mnie przygarnęłaś i pokazałaś Londyn. I tobie Harry także.
- Eeee.. tam. To co zobaczyłaś to tylko kawałek atrakcji. Cieszę się, że mnie.. nas.. odwiedziłaś - powiedziała Alex i przytuliła Klaudię.
- Noo.. Miło było was poznać. - powiedziała Harry i uścisnął Kacprowi dłoń, a potem pocałował Żabę w rękę. "Pfff.. Jaki gentelman się znalazł" skomentowała w myśli Ola i dodała głośno.
- To życzę udanej podróży...
- Właśnie.. Gdzie my tak w ogóle jedziemy? - spytała Żaba patrząc na męża.
- Ehhh.. No dobra.. W sumie już mogę ci powiedzieć... Na Karaiby
- AAAAAA!!!! - krzyknęła Froggy i rzuciła się na męża. - O BOŻE!! Tak się cieszę. Dziękuję!!
- Hahah.. Ale ja chcę pocztówkę - zaśmiała się Ola.
- Ja też.. - dopowiedział Harry.
- Okok. Ale już musimy jechać bo bilety przepadną. - powiedział Kacper zamykając bagażnik.
- To papa. I jeszcze raz dziękuję. - rzuciła Klaudia wsiadając do samochodu.

Po 5 minutach Alex i Harry usiedli w kuchni.
- Ups.! Woda dla Kacpra - powiedziała Ola podnosząc szklankę z blatu.
- To ja wypiję. - powiedział Harry i wziął szklankę od dziewczyny.
Alex wywróciła tylko oczami.
- Emm.. Mam sprawę.. - zaczął Harry spoglądając na Olę.
- Tak?
- Bo wiesz.. Jak już ci wczoraj mówiłem, wszyscy wyjechali...
- Iii...
- I może zamiast tego by każdy z nas siedział osobno w domu.. Do czasu, aż oni nie wrócą moglibyśmy pomieszkać razem.. - Loczek zmieszany oczekiwał reakcji dziewczyny.
- W sumie to nawet nie głupi pomysł - powiedziała po chwili zamyślenia. -A! I niech zgadnę.. Tutaj..?
W odpowiedzi otrzymała tylko uśmiech.
- A co z Caroline?
- Ona ciągle pracuje. Powiedziała, że może uda jej się załatwić kilka dni wolnego ale.. Jakoś na razie nie mam ochoty jechać do niej..
- Aa.. Ok.. I.. chciałam ci podziękować
- Za co? - Harry nie za bardzo wiedział o co chodzi.
- Za wczoraj. Na London Eye. Dziękuję, że mi pomogłeś. - Alex uśmiechnęła się ciepło do Loczka.
- A..Nie ma sprawy - chłopak odwzajemnił uśmiech ukazując dołeczki.
- To co robimy? Bo.. Prądu dalej nie ma.. - powiedziała Ola wyjmując komórkę z kieszeni. - Kurde.! Telefon mi padł.. Nawet go nie naładuję..
- Jest 16.27. Masz karty..?

                                                                                 ***
Hazza w samochodzie ;D

Trish...

London Eye ;)

Widok z kapsuły ;P
Buckingham Palace ;D

Kacper :P

Przy rozmowie z Alex :D



5 komentarzy:

  1. Ale super i to jak Alex trzymała się Harrego w LE i kiedy się tam ja pojawię?? - Mania

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde ale sie zaczytałam normalnie jak nie ja. xD ~~Żaba~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhhahahhahahahaha.
    - Masz majtki,prawda?
    - Nie.
    HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHHAHAAHAH , przy tym jebłam xd

    Co do rozdziału... Dzieje się! :3
    Strraszzniee mi się podoba!

    Mam dobrą radę.
    Kończcie rozdział w najmniej oczekiwanym momencie/zostawcie czytelnika w niepewności.
    Zobaczycie ,że to przyciąga do opowiadania ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre, dobre... ;P Coraz bardziej się rozkręcacie. Czekam nn. ;)
    ~~Ola~~

    OdpowiedzUsuń
  5. naprawdę świetny i dłuższy niż poprzedni, prawda? wyczekuję następnego! bardzo dobrze sobie radzicie c: trzymać tak dalej!
    PS animacja na końcu postu mnie...hmm...oczarowała :)

    OdpowiedzUsuń