KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

wtorek, 5 czerwca 2012

Story I part 24

Zima...Niektórzy twierdzą, że to pora mrozów, śniegu, krótkich dni. Ludzie narzekają na brak czasu, zakładanie czapek czy szalików. Ciepłe, grube ubrania sprawiają, że człowiek czuje się niekomfortowo. Część naszej populacji narzeka na zbyt silne opady śniegu, np. Polacy. Kierowcom przeszkadza codzienne odśnieżanie i zamiana opon letnich na zimowe. Matki boją się o dzieci, by się nie przeziębiły. Kolejne wydatki...
Innym nie podoba się brak śniegu. W Wielkiej Brytanii ten opad jest odległy i prawie zapomniany. Lecz, kiedy da o sobie znać ludzie wpadają w panikę. Szkoły, ulice, przedszkola są zamykane. Wszyscy się boją wypadków, poślizgów, chorób. Nie są po prostu przygotowani. Tym właśnie różni się Polska od Anglii... Ale i tak oba państwa (lub nawet cały świat) uważają zimę za nudną i przeszkadzającą. Jednak, jeśli się bliżej przyjrzeć tej porze roku, można dostrzec wiele zalet, przyjemności... To właśnie wtedy bliżej poznajesz otaczających cię ludzi. Przyjaciele odwiedzają, gdy ktoś jest chory. Spędzają razem wieczory, popijając ciepłe kakao i rozmawiając o wspólnych chwilach. Sąsiedzi lub nieznajomi przyjdą z pomocą, gdy samochód zakopie się w śniegu. Można spędzić wiele czasu z rodziną i ,,pogodzić się'' z rodzeństwem. A co najważniejsze... znaleźć drugą część siebie. Fajnie jest mieć obok drugie 36,6°. Nawiązać wspólny język z tą osobą, przytulić, gdy jest zimno. Lecz nie zapominajmy, że dni bywają ciepłe i słoneczne.

Właśnie taki dzień przywitał Claudię, gdy się obudziła. Kiedy otworzyła powieki, lekko oślepiły ją promienie słońca, wpadające przez zasłony. Przetarła ręką oczy i błędnym wzrokiem rozglądała się po pokoju. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, gdzie jest. Błękitne żaluzje, jasne meble, półka z charakterystycznymi książkami. ,,Justin Bieber'...Barack Obama'' przeczytała w myślach Claudia. Przy biurku stało krzesło, przykryte ubraniami. Dziewczyna przekręciła się na prawy bok. Uśmiechnęła się na widok osoby, która obok niej leżała. Chłopak zwrócony twarzą do niej, z lekkim uśmiechem nadal spał. Jego blond włosy były rozczochrane i lekko przykrywały zamknięte powieki. Rozchylona kołdra pozwalała dostrzec umięśniony tors i kawałek czarnych bokserek. Claudia, mimowolnie, się uśmiechnęła i okryła Niall'a kołdrą. Zrobiło jej się zimno na widok jego bladej, nagiej skóry. Starając się go nie budzić wstała by założyć bluzę. Nim zdążyła podejść do krzesła, zorientowała się, że jest w samej bieliźnie. ,,Zaraz, zaraz...przecież ja brałam ze sobą piżamę..Czy my..?'' Claudia niewiele myśląc, położyła się z powrotem do łóżka. Powoli analizowała poprzedni wieczór. ,,Niee..Nie byliśmy pijani, więc raczej bym pamiętała...'' Wrócili, gadali z Hazzą, poszli do pokoju, zaczęli się całować, zdjęli ubrania...ale na tym się skończyło. ,,A no tak! Było tak gorąco, że postanowiliś...'' dziewczyna przerwała rozmyślanie, gdyż jej wzrok powędrował za okno.

- Niall! NIALL! Śnieg pada! Słyszysz!? - dziewczyna zaczęła potrząsać chłopakiem.
- Yeyee.. - Niall przekręcił się na drugi bok.
- Wstawaj! Niall! - Claudia dalej go budziła. Siadła na kolanach i dalej nim potrząsała, trzymając go za ramiona. Przerwała dopiero wtedy, gdy Niall przewrócił ją na plecy i siadł na niej okrakiem.
- Przestań krzyczeć - powiedział spokojnie Furby, zbliżając swoją twarz do Claudii. Pocałował ją delikatnie i pogłaskał po twarzy.
- Ale Niall... - dziewczyna spojrzała chłopakowi głęboko w oczy.
- Słucham...
- No ŚNIEG! Zobacz! - krzyknęła podekscytowana, wskazując palcem okno. - Tutaj! W Londynie. Śnieg.

Chłopak spojrzał we wskazane miejsce. Jedną ręką odsłonił żaluzje i chwilę się wpatrywał za okno. ,,Magiczny, biały proszek sypiący się z wielkiej torebki, jaką jest niebo'' pomyślał, po czym cicho się zaśmiał. Spojrzał na Claudię i powiedział:
- Jesteś stuknięta, nieprzewidywalna...
- Eee...No dzięki.
- ...i za to cię właśnie KOCHAM - Furby pochylił się i namiętnie pocałował dziewczynę.
- Blee...Przestań. Za dużo tęczy jak na jeden poranek...
- Mówisz..? - Niall podniósł do góry jedną brew, po czym zaczął łaskotać dziewczynę.
- Aaa! Niall! Hahahaha...Przestań...Hahaha...
Łaskotali się jeszcze przez 10 minut, po czym padli na łóżko. Oboje głośno oddychali i patrzyli się w sufit.
- Wciąż nie wiem jak ty to robisz... - przerwała ciszę Claudia.
- Wiesz...Ma się ten urok. Niebieskie oczy, blond włosy, anielski głos...Przecież to wszystko się łączy. A jak chcesz mieć taką klatę...chociaż nie wiem czy w przypadku dziewczyny to potrzebne...musisz chodzić ze mną na siłownię.
Claudia powoli się podniosła. Usiadła przodem do chłopaka. Zmierzyła go wzrokiem. Chwilę się zastanawiała, czy aby na pewno jest normalny, po czym rzekła:
- Nie o tym mówię głuptasie... Chodziło mi o to, jak ty podnosisz tylko JEDNĄ brew... - dziewczyna się zaśmiała i spróbowała powtórzyć ,,trik'' Niall'a.
Oboje zaczęli się śmiać. Po jakimś czasie postanowili się już ubrać i zejść do Hazzy i Zayn'a.



Jak się okazało była 14.00, a do domu przyjechała Perrie.
- Hej. Miło cię w końcu poznać - powiedziała blondynka, przytulając Claudię.
- Cześć. Też się cieszę.
- Gdzie Haz? - spytał Niall.
- W kuchni. Robi obiad. Powiedział, że ,,nie może wyjść z wprawy''...
- Jeszcze nie pojechał? Zdaje mi się, że mówił coś o podróży do Loli - tym razem pytanie zadała Claudia.
- Nie wiem...Spytaj się go... - powiedział Zayn.

- Jeszcze nie wyruszyłeś?
- O! Hej. Nieee...Właściwie to czekałem na ciebie... - powiedział Loczek.
- Na mnie? Po co?
- Bo chciałem się spytać...czy jakiś czas mógłbym u was ,,pomieszkać''. Wiesz...Ja uwielbiam koty. Do Loli już się chyba przywiązałem i nie chciałbym jej zostawiać samej. A paliwo sporo kosztuje...
- Po pierwsze: nie ma problemu. Po drugie: tu masz moje klucze. Po trzecie: od kiedy przejmujesz się cenami paliw...
- Heh...Od niedawna. Próbuję żyć ,,bez kasy''.
- Aaa...okok. A co tam pichcisz? - zaciekawiła się Claudia.
- Spaghetti...
- Ouu...Mniam... - dziewczyna chwilę się zamyśliła. - Oli ulubione...Ale cóż...O której zamierzasz wyjechać?
- Po obiedzie.

Po 40 minutach Harry pojechał do domu Claudii i Alex. Zayn, Perrie, Niall i Claudia siedzieli w salonie i grali w karty.
- Ha! Wygrałem - krzyknął Zayn, kładąc ostatnią kartę na stół.
- Ej. Może wyjdziemy na dwór? Szkoda przegapić, kiedy pada śnieg... - zaproponował Per.
- Ale nie jest za zimno?
- Oj. Nie przesadzaj.
Po 15 minutach wszyscy szli w stronę parku. Rozmawiali o nowym filmie z Johny'm Deep'em. W pewnym momencie Perrie się poślizgnęła i wpadła w zaspę śniegu. Pozostała trójka wybuchnęła śmiechem. Dziewczyna wstała, otrzepała się, po czym wywaliła Niall'a i Zayn'a w tą samą zaspę.
- O nie. Mnie nie wrzucisz - zastrzegała Claudia.
- Ona nie, ale ja tak - Niall złapał swoją dziewczynę i położył obok siebie.
Po chwili wszyscy tarzali się w śniegu. Rzucali śnieżkami, robili aniołki. Przechodzący ludzi dziwnie się na nich patrzyli. Na ławce siedziało dwoje starszych ludzi.
- Pamiętasz jak my tacy byliśmy? - powiedziała z uśmiechem kobieta do męża.
- Pamiętam Ellie. Pamiętam...



Harry wszedł do jednego z pokoi gościnnych i położył torbę obok łóżka.
- Przytulnie tu - powiedział sam do siebie, rozglądając się po niedużym pokoju. Ściany były w kolorze kremowym. Meble, ustawione przy jednej ścianie, były z ciemnego drewna. Przez jasne zasłony wpadało kilka smug światła. Ogólnie w pomieszczeniu panował lekki półmrok. To nadawało pokojowi tajemniczości. Harry westchnął i opadł na łóżko. Mimo, że nic męczącego dziś nie robił, był wyczerpany. ,,Czy można być zmęczonym nic nierobieniem?'' z rozmyśleń wyrwał go dźwięk telefonu.
- Halo? - powiedział ospale. - O! Hej! Ym... a nic. Odpoczywam. A ty? Wracasz jutro!? ...Nie. nie dziwi mnie to...wcale - Hazza potarł kark dłonią. - Eh...chyba nie będziemy mogli się spotkać...dlaczego? Hm...bo nie ma mnie w domu i prawdopodobnie jeszcze kilka dni mnie nie będzie...czy ja ci się muszę ze wszystkiego zwierzać? Chcę odpocząć kobieto!...Ta, yhym, jasne. Pa! - Harry szybko się rozłączył i rzucił telefon na łóżko. Minęło kilka dni od kiedy nie widział się z Caroline, a on ani razu nie zatęsknił. Ani razu. ,,Ludzie, których łączy uczucie, powinni za sobą tęsknić'' chłopak znów się zamyślił. Jednak po 5 minutach stwierdził, że to tylko mały kryzys z związku. Tak naprawdę większość jego myśli zajmowała Alex. To nieprawdopodobne jak jedna dziewczyna potrafiła namieszać w życiu (jeszcze) 24-latka. Harry nie potrafił, przynajmniej teraz, nazwać relacji, która tworzyła się między nim, a Olą. Sam dokładnie nie wiedział, kim Alex dla niego jest. Przyjaciółką? ,,Dobra...Za dużo myśli, jak na jeden wieczór'' stwierdził, otwierając swojego laptopa.

- Co my tu mamy? - powiedział, logując się na twittera. Harry zajmował się odpisywaniem fankom, gdy do pokoju weszła Lola. Wskoczyła na łóżko i wygodnie usadowiła się na brzuchu Hazzy. Chłopak tylko uśmiechnął się i kontynuował sprawdzanie portalu.

- Wolisz rybę, kurczaka czy wołowinę? - Loczek skierował pytanie do Loli. - Jasne, że wołowinę. Lola lubi mięsko, prawda?
Kotka zamruczała w odpowiedzi.
- Proszę bardzo - powiedział, nakładając karmę do miski. Sam dla siebie przygotował płatki. - No...to jemy. Smacznego!

Po zjedzonej kolacji chłopak poszedł do sypialni. Umył się, przebrał i, w końcu, położył. Znowu dopadły do przemyślenia, ale nie trwały one długo. Zasnął jeszcze przed północą.



*2 tygodnie później*
- Pakuj się - krzyknął Niall do Claudii.
- A-ale czemu? - dziewczyna była wyraźnie zdziwiona.
- Nie pytaj, tylko się pakuj. Jedziemy na wycieczkę.
- CO!? Jaką wycieczkę? Gdzie? Po co?
- NIE PYTAJ. To niespodzianka. Furby zaczął wyjmować swoje rzeczy i pakować do walizki. Dziewczyna przez chwilę patrzyła na niego ze zdziwieniem. Odłożyła, jeszcze przed chwilą czytaną, książkę na blat i sięgnęła po swoją torbę.
- A na ile tam jedziemy?
- Na 3 tygodnie. Może ciut dłużej - odrzekł chłopak.

Po godzinie siedzieli w samochodzie. Przed wyjściem dowiedzieli się jeszcze, że Liam przeprowadza się na stałe do Danielle, Zayn pojechał z Perrie na miesiąc do Francji, a Lou z El na narty.
- Ty też się zastanawiasz, czemu Caroline ostatnio nie przyjeżdża? - spytała Claudia.
- Nie...Harry mówił, że przez cały luty ma jakieś wywiady itp. Ogólnie...ma pracować. Może za 2 dni ma wolne, a tak... - odpowiedział Niall i skupił się na prowadzeniu.
- Aha...Hmm...Ciekawe co u Harry'ego, w ogóle, słychać...



Ostatnio dni Harry'ego wyglądały bardzo podobnie. Pobudka, śniadanie, Lola, telewizja, obiad, Lola, zakupy, kolacja, Lola, laptop, Lola, spać. Chłopaka trochę męczyła już codzienna monotonia. Od miesiąca nie był na żadnej imprezie. Czyżby całkowicie wydoroślał? ,,Nieeee...w każdym dorosłym jest trochę dziecka'' pomyślał. Właśnie szykował się do spania... Od kilku tygodni chodził spać przed 22... Chciał zrobić sobie ,,nadgodziny'' w spaniu, bo przecież za niedługo zacznie się ciąg wydarzeń. A to przygotowania do ślubu Liama, Paul pewnie załatwi im jeszcze kilka wywiadów, sesji... Dość dużo tego będzie... ,,No, ale to za jakiś czas...'' Harry spojrzał na Lolę, po czym przymknął powieki, zasypiając.


- Zapal światło. Jest po prawej stronie - poleciła Ola Żabie.
- No, a myślisz, że nie próbowałam włączyć. Prądu nie ma!
- Jak to nie ma. Eh...dobra. Po prostu wejdź. Zaprowadzę cię na górę po omacku - dziewczyna zaśmiała się.
Po 5 minutach obie dotarły do pokoju.
- Okey...łóżko jest...tu - Ola ręką znalazła brzeg łóżka. - Dobranoc.
- Dobranoc.
Alex doszła do swojego pokoju i od razu się położyła, szybko zasypiając.



- OLA! Ola! Obudź się! Ola! - Żaba potrząsała mocno ramionami dziewczyny.
- Już, już. Przestań! - Alex, wręcz wyrwała się z uścisku koleżanki. - Co się stało? Czemu tak krzyczysz?
- Ktoś jest w moim łóżku! Jakiś facet! - Żaba nie mogła się uspokoić. - No chodź! Weź go!
- W twoim łóżku? - upewniła się zaspana Ola. - Eh...
Alex ospale poszła za Żabą do jej sypialni.
- C-co ty robisz? - zapytała, lekko zdziwiona Froggy, widząc, jak Alex kładzie się do jej łóżka, wymachując ręką.
- Sprawdzam. Widzisz, nikogo tu nie... - w tym momencie Alex dotknęła czyjejś twarzy.
- Ej! Zabieraj te łapy od moich włosów! - krzyknął Harry.
Alex przetarła oczy i momentalnie wyskoczyła z łóżka.
- CO TY TU ROBISZ!? - krzyknęła zdziwiona dziewczyna.


* * *


Widok zza okna ;)

 Spaghetti przyrządzone przez Hazzę <mniam> ;)

Alejka w parku, którą szli przyjaciele ;)


Zimowy widok ;)

Para staruszków ;)

 Sypialnia Harry'ego ;)

 Jedzenie Loli ;D

Płatki Hazzy ;)

 Zaspana Ola ;)

Nasi chłopcy ;)

8 komentarzy:

  1. Super... Zastanawia mnie to, jak wy to robicie, że z każdym partem jest coraz fajniej.? Po prostu był nieziemski. Czekam nn i życzę weny. ;*
    ~~Ola~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojee ... ! I teraz powinno być słit kiss Alex&Hazza. ♥ Jest doobryy. :D

      Usuń
  2. Ola mówiłaś, że zajmie mi to 3 minuty tak się skupiłam rozmyślając nad każdym słowem że czytałam ok 15 min... Nieziemski ~~Marta~~

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja wciąż czekam na to żeby harry skończył z caroline i był z Alex. Apropo kiedy pojawie się ja ?? _ Mania

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nadal nie kminie jak Harry znalazł się ze mną w łóżku.?! :D + Super. ♥ ~~ Żabka~~

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste :*. kiedy ja bd.???? ;)

    OdpowiedzUsuń