KONTAKT

Oto jest oficjalny e-mail bloga marzenia.londyn.1d@spoko.pl Piszcie jak macie jakieś propozycje, pytania, prośby itp.
Mój twitter --> @tohardtobelive

piątek, 1 lutego 2013

Story I Part 65

Cześć.!
Chciałam Wam powiedzieć, że to już OSTATNI rozdział pierwszej historii... No niestety...
Dziękuję, że przez ten czas byłyście/byliście z bohaterami. Przede wszystkim dziękuję, że pomagaliście mi i Claudii (na początku). Wiem, że nie zawsze chce się komentować ale jest to bardzo ważne dla autorów/autorek. Mi osobiście coś nie pasuje to opowiadanie.. Takie.. Ehh.. Nie ważne.. Mam nadzieję, że kolejne bardziej przypadnie Wam i mi do gustu. Wszą reakcję mogę oceniać po komentarzach i ocenach -,-' 
Tak jak mówię.. Powoli będziemy wkraczać w nowe opowiadanie. Jak wiecie będzie ono o Harry'm. A może nie..? Zobaczycie czytając tego bloga.
WAŻNE!!
Mam gotowy prolog, który pojawi się w zależności od tego czy będzie 13 KOMENTARZY pod TYM rozdziałem. Jeśli nie.. Ukaże się on dopiero w MARCU.
Już wyjaśniam. Stwierdziłam, że zrobię sobie miesiąc 'wolnego' na ogarnięcie chociażby połowy historii i przeniesienie jej z głowy na papier <czytaj: blogowy szkicownik>. W konsekwencji rozdziały będą mogły pojawiać się częściej. Rozdział pierwszy pojawi się w marcu <zależy czy prolog się spodoba. Jak nie, to może później>
Ale spokojnie. Przez ten miesiąc możecie się spodziewać dwóch części IMAGINA. 
PS. Przepraszam za zepsucie tej historii.. Może w kolejnej będzie lepiej..

Granatowe pudełko zawierało w sobie coś.. Niespodziewanego. Kolczyki w kształcie plemników. Alex spojrzała na zawartość, a później na zdenerwowanego loczka. Na jej twarzy zagościł lekki uśmiech. Nie spodziewała się takiego prezentu. Wstała z miejsca i podeszła do Harry'ego.
- Dziękuję. Są.. Idealnie pasują do twojego wisiorka. - zaśmiała się i pocałowała chłopaka. < patrz zdjęcia ze 'Story I Part 18' >
- Myślałem żeby kupić ci je już wcześniej.. Wiesz.. Jakiś wspólny element. - uśmiechnął się.
- Przepraszam ale ja nic dla ciebie nie mam. Przez ten natłok pracy, zwyczajnie zapomniałam.
- Wiesz.. Ty jednak masz coś dla mnie.. - powiedział. Ola spojrzała na niego niepewnie. - Dajesz mi siebie. Mi wystarczy, że tu jesteś.. - przytulił dziewczynę mocno do siebie i pocałował w czubek głowy.
Chwilę siedzieli tak przytuleni, nic nie mówiąc. - Wiesz... - przerwał Harry. - Odkąd jesteśmy razem, bardzo rzadko się kłócimy. W porównaniu z tym co b..
- To źle? Chcesz to ja ci mogę dać powód do kłótni. - Alex podniosła brew do góry. - Dlaczego zawsze wracasz tak późno? Wiesz jak ja się czuję? W ogóle nie spędzamy ze sobą czasu. A w ogóle.. Co to jest? Kolczyki?! Serio?! Tylko na tyle cię stać?! Zamiast mi pomóc, bo ja się całymi dniami zaharowuję na śmierć.. Piorę, sprzątam, gotuję, zmywam, wyprowadzam psa na spacer, wożę dzieci do szkoły i przed..
- Dobra, dobra.. Nic nie mówiłem. - przerwał wyliczanie Oli. Pocałował ją w nos i się zaśmiał. - To ciebie przeważnie nie ma w domu. I od kiedy Lola jest psem i.. jakie dzieci?
- Oj, no przesadziłam trochę.. - uśmiechnęła się i zaczęła zbierać ze stołu.


*sobota po południu
- Aaaaaaaaaaa!!
- Co się stało? - Eric momentalnie zjawił się w pokoju swojej dziewczyny.
- Nie uwierzysz..
- No nie uwierzę... Chyba, że mi powiesz..
- Zadzwonił do mnie producent muzyczny. Powiedział, że widział dzieła jakie stworzyliśmy z Brunem i docenia mój talent. Chce mnie wypromować!!! - Claudia pisnęła i rzuciła się na szyję swojemu chłopakowi.
- To świetnie. I co mu powiedziałaś?
- Że się zastanowię.. - brunetka spojrzała na Eric'a niepewnie.
- Czemu? Przecież to twoja wielka szansa.
- Ale ja muszę to jeszcze przemyśleć.  Nie jestem pewna co do tego.. Może tymczasowa współpraca z Bruno, jest lepszym rozwiązaniem. - powiedziała i siadła na łóżku. Miała wątpliwości. Nie chciała robić problemu swoim dzieciom,a jak na razie była sławna i z bycia ex-dziewczyną Horan'a i produkcji z Bruno Marsem.
- Wierzę, ze postąpisz słusznie. - Hasley objął dziewczynę i pocałował w czubek głowy.
- Nie pomagasz. Ja na prawdę nie wiem co zrobić. Fajnie było mieć taki jednostrzałowiec. Jak w Phineas i Ferb..  - głośno się zastanawiając, przytuliła chłopaka. - Coś się napisze, zaśpiewa, strzeli focha, a potem usłyszy swój kawałek w radiu. - oboje się zaśmiali.
- Ale przecież ty potrafisz śpiewać i kochasz to. Dlaczego nie pójść dalej w tym kierunku?
- Nie mogę ot tak zostawić szkoły muzycznej. Przywiązałam się do tego. Mogę przecież uczyć w tej szkole i..
- Nie sądzisz, że zmarnowałabyś się przez to? - spytał Eric.
- Ehh.. Sama nie wiem.. To trudne.. - westchnęła. - No nic.. Pomyślę jeszcze nad tym. A teraz pomóż mi zawiesić ten obraz. - powiedziała, wskazując na dzieło przedstawiające rozciągającą się łąkę pełną kwiatów. Chłopak spojrzał w tamtym kierunku. Był to bardzo duży obraz. zajmował 1/3 ściany.
- Gdzie chcesz to zawiesić? - spytał.
- Nad łóżkiem. Jest tam tak pusto i stwierdziłam, że coś by się przydało powiesić. - szeroko się uśmiechnęła i podeszła z drugiej strony obrazu.
- To ja pójdę po narzędzia. - zadeklarował Eric i po chwili nie było go w pokoju. Claudia w tym czasie zaczęła rozpatrywać różne możliwości przyjęcia propozycji.
- Jestem! - do pokoju wpadł Hasley. W ręku trzymał skrzynkę z narzędziami. Brunetka się ciepło do niego uśmiechnęła. - To gdzie mam wiercić? - spytał. Dziewczyna wskazała mu miejsca, które już wcześniej starannie zaplanowała. Patrzyła jak chłopak wierci, wciąż rozmyślając nad decyzją. Niestety dźwięk wiertarki nie pozwalał jej się skoncentrować.
Chwilę później oboje stali na łóżku i próbowali przymocować ciężki obraz.
- Wiesz.. Doszłam do wniosku, że nie przyjmę propozycji. - powiedziała w pewnym momencie dziewczyna. Eric się zdekoncentrował i prze nieuwagę puścił trzymany obiekt. W konsekwencji górny róg uderzył go w oko.
- Ał!!!!!!
- Jejku. Nic ci nie jest? - zaniepokoiła się dziewczyna i podeszła do Hasley'a. - Uuu.. Nie wygląda ładnie. Poczekaj. - powiedziała i zbiegła na dół. Wyjęła pierwszą lepsza rzecz z zamrażalnika i wróciła do chłopaka. - Masz. Przyłóż sobie. - powiedziała podając lód. - Co się stało? Dlaczego puściłeś?
- Bo zaczęłaś mówić i się zdekoncentrowałem.. Nie ważne.. Emm.. To dlaczego nie przyjmujesz propozycji.
- Mam 22 lata. Wolałabym się zabawić jako normalny człowiek. Wiem, że bycie gwiazdą to super sprawa i zawsze o tym marzyłam. Ale.. Nie tracąc muzyki, postanowiłam, że założę własną szkołę muzyczną. Zainwestuję pieniądze i powoli będzie się coś rozkręcało. Wystarczy mi to na co naprowadziły mnie bajki. - zaśmiała się wspominając Phineas'a i Ferb'a.
- Mądry wybór. Też nie chcę się tobą dzielić z jakimiś fanami.. - prychnął Eric, za co oberwał w ramię. - No co? Taka prawda. - uśmiechnął się i pocałował dziewczynę.
- Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Nie chce mi się siedzieć w domu. Może jest gdzieś jakaś dyskoteka czy coś?
- Chyba niedaleko o ile mi się wydaje.. Popieram twój pomysł. Tylko, że ja jutro mam pracę więc nie za długo będę mógł się bawić. - westchnął teatralnie.
- Oj idź ty.. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Pokaż to. - wzięła od chłopaka lód i się skrzywiła widząc fioletowe oko. - no.. To chyba będę musiała pożyczyć ci mojego pudru.. - stwierdziła.
- Noo.. Znaczy co? Ja nie będę się pudrował.. To tylko siniak.
- Ale wiesz jaki duży?
- Co z tego? Nie będę się malować.
- Ah tak? To przejrzyj się w lustrze. - powiedziała pewnie Claudia.
- Dobra. - odparł Hasley i poszedł do łazienki. Po chwili dało się słyszeć tylko jego głos.
- Gdzie masz ten puder?!
Brunetka zaczęła się śmiać i ruszyła na pomoc chłopakowi.


*następnego dnia
Louis i Eleanor siedzieli z dziećmi w salonie przy rozpalonym kominku. Dopiero wrócili z porannego spaceru. W końcu ich dzieci musiały poznać zimę. Małżeństwo siedziało na kanapie, a Tommy i Rose bawili się na podłodze klockami.
- Może teraz im to damy, co? - spytała El.
- Ale co?
- No.. To co przysłała Daisy.
- Ale ona nic.. Aa. Dobra już wiem. - do Lou dopiero dotarło o czym mówi żona. - Ty wiesz w ogóle co tam jest?
- Nie. Nie otwierałam tego, a jak dzwoniła to nie chciała powiedzieć. - odparła El i wyszła z pokoju. Po chwili wróciła z dużym kartonem.
- Rose.. Tommy.. Spójrzcie. - uśmiechnął się Lou, skupiając uwagę dzieci na sobie. Małe oczka powędrowały na tatę, który wraz z mama otwierali pudło.
- Oooo. Spójrz.  Jaka śliczna. - Eleanor zachwyciła się białą sukieneczką w różowe róże. - Ale trafiła z imieniem. - zaśmiała się i podeszła do córeczki by ją przebrać w nowy nabytek. Po chwili dziewczynka kręciła się w falbaniastej sukience.
- A co tu jest dla ciebie.. - zastanowił się Loui przeniósł wzrok z córeczki na zawartość kartonu. Nagle zaczął się panicznie śmiać. - Spójrz. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. - powiedział do żony i pokazał granatową koszulkę z napisem 'My dad is.. <znaczek supermana>'. - Chodź tu mój mały. - wziął synka na ręce i zmienił mu koszulkę. - Noo.. Teraz tylko należy poczekać aż dorośniesz i obaj będziemy podbijac świat. - zaśmiał się i z synkiem na rękach, zaczął biegać po całym domu, udając, że lata.
- Świr.. - stwierdziła z uśmiechem El. - A my poszperamy w ciuchach od cioci. - powiedziała i z zaciekawioną Rose, przeglądał resztę ubrań


Harry i Alex siedzieli na skraju zbocza i patrzyli się na rozciągającą pod nimi śnieżnobiałą polankę. Kilka metrów za nimi rosło potężne drzewo, ozdobione białym puchem.
Styles trzymał dziewczynę w objęciach lokując głowę na jej ramieniu.
- Pięknie tu. Często tu przychodziłeś? - szepnęła Ola.
- Zawsze po szkole. To było takie moje oderwanie się od rzeczywistości. Nigdy nie przyszedłem tu ze znajomymi.. Z dziewczynami.. Obiecałem sobie, że to będzie taka moja tajemnica  i nigdy nikomu jej nie wyjawię. - mówiąc to patrzył się na wolno zachodzące słońce.
- To czemu mnie tu zabrałeś? To już nie jest twoja tajemnica.
- Nie. Teraz to jest nasza tajemnica. - pocałował Alex w policzek.
- Lou kiedyś tu był?
- Nie.. Nawet jemu nie pokazałem tego miejsca. - Harry uśmiechnął się na wspomnienie dzieciństwa. Tego jak siadał tu i rozmyślał nad wszystkim.
- A twoja mama?
- Co?
- Nawet jej tu nie przyprowadziłeś? - spytała Ola.
- Coś ty.. Przecież w tedy nie dawałaby mi spokoju. I trzeba by było zmienić miejsce wagarów. - oboje się zaśmiali.
- Wracajmy.. - westchnęła Alex i chciała wstać. Jednak uniemożliwił jej to uściska chłopaka.
- Dlaczego?
- Twoja mama czeka. Wiesz.. Wolę nie podpaść jej po raz kolejny. Wystarczy, że wczoraj nas złapała.. - dziewczyna się nieco speszyła. Styles wybuchnął śmiechem. Nie mógł zapomnieć wyrazu twarzy rodzicielki, kiedy z Robinem wrócili do domu.
- Nie przesadzaj.. Nie było tak źle...
- Nie było tak źle? Nie było tak źle?! A ty jakbyś zareagował, gdybyś po powrocie do domu, zobaczył w kuchni swojego syna, obejmującego dziewczynę i wykonującego dość nietypowe ruchy biod..
- Dobra, wiem o co ci chodzi.. Nie kończ..
- Dziękuję. - odetchnęła. - Poza tym robi się chłodno..
- To wiesz co? - szepnął jej do ucha. - Zamknij oczy..
- Po co? - spytała, niepewnie wykonując polecenie. - Nie.. Ty mnie wywalisz w tą zaspę na dole..
- Hahah.. Nie.. Ale kusząca propozycja. - zaśmiał się i przytulił Alex. - Zamknęłaś?
- Yhym.
- I pomyśl sobie o gorącej plaży, morzu.. Przypomnij sobie Australię.. Fale uderzające o brzeg.. - Harry także przymknął powieki. Oboje siedzieli i przytuleni do siebie chwilowo oderwali się od chłodnej zimy.
Nagle Olę opętał niepohamowany śmiech.
- Co się stało?
- Hahah.. No nic.. Zrobiłam to co mi kazałeś i..
- Iii?
- Przypomniało mi się jak na statku spadł ci ręcznik. - Alex cały czas się śmiała.
- Ejj.. To nie było śmieszne..- naburmuszył się chłopak i wstał. Udał się w kierunku drzewa. Stanął przy nim i zaczął się po nim rozglądać.
- Oj nie gniewaj się. Wiem, że to przez Lou.. - Ola podeszła do niego. - Czego szukasz? - spytała, podążając za wzrokiem chłopaka.
- Em.. - Harry nagle zmienił ton, postawę. Jego głos lekko zadrżał, jakby się czegoś obawiając. 'Dobra Styles.. Przecież kiedyś w końcu to ty musisz zrobić ten pierwszy krok.' pomyślał. Jego zielone tęczówki spojrzały w rozbawione oczy Oli. Jedną dłonią złapał Alex, a drugą wskazał na napis wyryty w korze.
- Harry +
........
= Love For The End Of The World
Przeczytała na głos i spojrzała pytająco na chłopaka. On przez cały czas się na nią patrzył i mocno ściskał jej dłoń. 'Dobra.. Teraz albo nigdy..' pomyślał i głęboko odetchnął.
- Kiedy miałem 14 lat, zerwała ze mną dziewczyna, na której mocno mi zależało. Czułem się pusty i samotny. Kiedy przyszedłem tutaj, przyrzekłem sobie, że przyprowadzę tu kiedyś dziewczynę moich marzeń. Mój największy skarb i miłość co do której nie będę miał wątpliwości. Wyryłem tu ten napis z nadzieją, że w miejscu kropek pojawi się imię najważniejszej dla mnie kobiety. - Harry wziął głęboki wdech i sięgnął do kieszeni kurtki. Wyjął z niej małe, czerwone pudełeczko. - Odkąd poznałem ciebie, moje życie się zmieniło. Przestało mi zależeć tylko na zabawie. Spojrzałem na życie pod innym kątem. To ty sprawiłaś, że każdego dnia budzę się z uśmiechem na twarzy. Nawet jeśli mam wstać przed 6 na zajęcia.. - lekko się zaśmiał i spojrzał prosto w oczy dziewczyny. - Gdybym nie poznał ciebie, kto wie gdzie i z kim bym teraz wylądował.. - Styles klęknął, a gdy otwierał pudełeczko ręce mu drżały. - Nawet nie chcę sobie wyobrażać takiego życia. Chciałbym do końca życia dzielić z tobą mój świat, dom, serce, rodzinę.. Wszystko. Jesteś najwspanialszą osobą jaką znam. Przy tobie czuję się jak małe dziecko, które nie ma o niczym pojęcia. Pomimo minionej sławy, fanek, pieniędzy i tego wszystkiego co dla niektórych jest priorytetem, wiem że to ty jesteś tą lepszą częścią tego związku. Nie wiem czy potrafię dać ci to czego potrzebujesz ale.. Kocham cię. Uczyń mnie najszczęśliwszym człowiekiem i pozwól mi wpisać swoje imię w miejsce kropek, a moje nazwisko niech stanie się naszym. Pozwól mi budzić się, zasypiać, być przy tobie do końca życia. - Harry patrząc na załzawione oczy Alex, z drżącym głosem, kontynuował - Pozwól mi być ojcem twoich dzieci, opiekunem, przyjacielem.. Mężem.. - po policzkach Oli spływały łzy. Usta zakryła dłońmi, słysząc ostatnie zdanie wypowiedziane po polsku.- Wyjdziesz za mnie? - spytał, również w ojczystym języku dziewczyny. Alex nie mogła wypowiedzieć ani słowa. Była zdezorientowana, przestraszona ale i szczęśliwa. Pokiwała twierdząco głową, i podając Harry'emu dłoń, klęknęła naprzeciw niego. Po chwili na jej palcu zagościł pierścionek w kształcie dwóch serc. Jedno ze złota, a drugie ze srebra. Po środku każdego, widniał brylancik.
- Nie ma lepszej części związku. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji jak teraz, to znaczy, że obie są idealne. - powiedziała przez łzy. - Kocham cię. - pocałowała narzeczonego i mocno przytuliła. Pomimo szalika, poczuła na swojej szyi ciepły oddech i łzy. Podniosła głowę i spojrzała w szklane oczy chłopaka.
- Ja kocham cię bardziej. - powiedział i podniósł Olę na ręce. - Musimy coś jeszcze.. - przypomniał i wyjął z kieszeni scyzoryk.
- Mogę ja? - spytała dziewczyna. Harry spojrzał na nią i podał narzędzie.
Gdy brunetka się odsunęła, on mocno ją objął. Razem patrzyli na ich wspólne dzieło:
Harry + Alex
Styles
Love For The End Of The World And Longer


*KILKA LAT PÓŹNIEJ
Zayn pracuje w Londyńskiej szkole jako nauczyciel języka angielskiego. Co nieco pomogła mu ciocia Alex, ucząca w tej placówce. Perrie wraz z Little Mix dalej podbijają świat, tworząc nowe hity. Kobita często zabiera na próby synka. Ryan odziedziczył po rodzicach niesamowity głos i już jako kilkuletnie dziecko przejawia niesamowity dar. Wraz z zespołem mamy, czasem udaje mu się co nieco zaśpiewać, a w tedy.. Wszyscy leżą..
Louis stał się właścicielem kawiarni, w której wcześniej pracował. Interes się rozwija, klienci przybywają. Tomlinson zostawił znajomych z kapeli i teraz oni umilali gościom pobyt w kawiarence. Eleanor znalazła pracę jako psychoterapeutką. Dzięki ukończonym studiom, zatrudnili ją do pomocy dorosłym ludziom. Ma własny gabinet i w tygodniu spotyka się z wieloma problemami życia codziennego. Rose i Tommy chodzą do przedszkola. Wychowawczyni jest bardzo dumna z bliźniaków. Chociaż.. Martwi się co do zachowań Tommy'ego.. Co raz częściej wymyka się z przedszkola twierdząc, że świat potrzebuje jego pomocy..
Ally jest oligofrenopedagogiem. Pomaga dzieciom niepełnosprawnym. Uczy je mówić, pisać i pomaga przetrwać życie gimnazjalne. Niall założył szkółkę golfową. Chciał połączyć swoją pasję z czymś pożytecznym. Jeden z jego podopiecznych, w pierwszym roku nauki, zajął drugie miejsce w międzyszkolnym konkursie juniorów.
Danielle i Liam powrócili do miejsca, w którym się poznali. X-Factor.. Danielle dalej tańczy i urozmaica występy swoimi ruchami, a Liam jest jednym z jurorów. Jack zaczął szkołę. Razem z Wandy chodzą do pierwszej klasy. Namówili rodziców, by trafili do jednej klasy. Obie rodziny się polubiły i wybaczyły dawne nieporozumienia. Co raz częściej się odwiedzają, a ich pociechy nie mogą się sobą nacieszyć.
Claudia zaczyna karierę w swojej szkole muzycznej. Interes się kręci gdyż ma utalentowanych pracowników i zgłasza się mnóstwo chętnych. Jej szkoła jest wyjątkowa też dlatego, że często jest odwiedzana przez różne sławy. Ed Sheeran, Bruno Murs, byli członkowie 1D pomagają czasem w lekcjach i dofinansowyją szkółkę. Oczywiście wciągają w to tez inne gwizdy. Eric jest dumny ze swojej dziewczyny. Sam dostał awans i w najbliższym czasie planyje oświadczyć się Claudii.
Harry z Alex podczas podróży poślubnej, odwiedzili Nowy Orlean. Poznali tajemnice muzyki Jazz'owej i.. Nie tylko.. Po jakimś czasie okazało się, że Ola jest w ciąży. Urodziła zdrowego chłopczyka, z którym obecnie mieszkają w Horsforth. Harry zdał studia magisterskie i może zacząć pracować jako fizjoterapeuta. Alex natomiast zajmuje się dzieckiem, a jakąkolwiek pracę wykonuje w 'domowym biurze'...
Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Tak więc.. Każdy ruszył swoją drogą.. Zajmują się swoim życiem, swoimi problemami.. Co raz mniej czasu dla starych przyjaciół. Ale tak zawsze bywa. Przyjaciele są, a później i tak trzeba się z nimi rozstać i podążyć swoją własną ścieżką. Te kilka wspólnie spędzonych lat pozostanie w ich wspomnieniach na zawsze. Nawet jeśli będą mieli się więcej nie zobaczyć..
Każdy z nich spełnił swoje marzenia. Kto powiedział, że będąc gwiazdą Boyband'u, nie można być nauczycielem czy lekarzem. Mieli takie marzenia? Pozostawione, dla sławy, w poczekalni? Teraz do nich powrócili i je ziścili. DLATEGO PAMIĘTAJCIE:

WARTO MIEĆ MARZENIA I DĄŻYĆ DO ICH SPEŁNIENIA!!

* * *

Kolczyki dla Alex ;)

Sukienka Rose :D

Koszulka Tommy'ego ;D


Holmes Chaple :)

Pierścionek zaręczynowy *_*


THE END...


URODZINY HARRY'EGO!!
Ekhem.. A więc.. Dzisiaj, chłopak który w wieku 16 lat poszedł do X Factor, wraz z zespołem zawładnęli światem, kończy 19 lat... Tak.. To już 19 lat Harry.. Starzejesz się.. A ja nie widzę przy tobie Twojej Special Lady.. (ja wiem.. ty czekasz na mnie ;) <-- taki joke :P)
Hmm.. Życzę Ci byś NIGDY się nie zmieniał. Zawsze masz być sobą i nie patrzeć na to co myślą inni <czytaj: 'fanki'>. To TY masz być szczęśliwy. Chcesz być z Tay? Droga wolna. Chcesz być z Caroline? Buena suerte. Chcesz być z moją babcią? Ok. Mogę mieć 3 dziadków.. 
Ale najważniejsze.. Nigdy, powtarzam NIGDY nie zapomnij o chłopakach z zespołu i wiernych fankach. 
A jeśli jeszcze raz zrobisz sobie tatuaż, to obiecuję, że kiedyś Cię znajdę i.. Dobra nie wiem co 'i'.. 
Tyle z mojej strony. Trzymaj się Curly Boy'u ;)
PS. Oj, nie bądź świnia..Poczekaj te 4 lata... :P


14 komentarzy:

  1. Zajebisty *___________* To był chyba najlepszy ostatni rozdział jaki czytałam ♥♥ No ale nie długo bd Story II. :D Jeeeeeeeeeeeej... ♥♥♥ Mam nadzieję ze Story II tez bd taka zajebista jak ta ♥♥♥ Życze komentarzów > i weny my lady. ♥♥ Czekam z niecierpliwością na prolog i cala Story II ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda ,że to już koniec . to jest najlepszy blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju szkoda, że to już koniec. Romantyczne zakończenie hehe. Trochę się popłakałam. Fajne opowiadanie było. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierzę...ja po prostu nie wierzę że to już koniec!. ;c .
    Nie jestem tu od początku, ale zżyłam się z bohaterami jak nie wiem.
    Aż się łezka w oku kręci.
    Pomimo to dziękuję Ci za te wszystkie rozdziały. ;3 .
    Jestem cholernie szczęśliwa, że mogłam to przeczytać i...
    czekam na kolejne opowiadanie!. ;D . Na pewno będę je czytać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, no nie wierzę, że to koniec. Cieszę się, że przypadkowo natrafiłam na Twój blog(wcześniej Twój i Klaudii). Byłam w sumie od samego początku z bohaterami. Uwiebiam to opowiadanie - często śmiałam się do ekranu, a raz nawet zakręciła mi się łezka w oku. Z niecierpliwością czekam na następne twory Twojej wyobraźni :) x
    P.S Dziękuję za komentarze na moim blogu!
    Lenaya
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. mimo, ze to juz koniec to i tak sie strasznie cieszylam ze przeczytalam ostatni rozdzial. piekny i prawdziwy. scena zareczyn alex i hazzy byl na prawde slodki tak awwwww *_______* i wcale nic nie zepsulas robilo sie na prawde milo jak sie czytalo twoje opowiadanie i wiem ze nastepne bedzie tak samo dobre a na wet jeszcze lepsze! :))))) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku Kocham Cię :*
    Smutno mi , że to opowiadanie się już zakończyło :(
    No ale szykuje się następne :D
    Ja się poryczałam jak czytałam fragment , gdzie Hazz oświadczał się Alex ..
    Oby tak dalej Skarbie :*
    Uwielbiam tego bloga !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaj;)
    Mój komentarz jest 13.
    Będzie prolog;)
    Szkoda, że już koniec ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie moge uwierzyć że to już koniec ;c już tak się zżyłam z bohaterami chociaż może troche za dużo się ich zrobiło i się pogubiłam xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajnie że skończyło się happy endem.I powiem też że myślałam, że Claudia wyjdzie za Nialla ale jednak się pomyliłam(zanim pojawił się Hasley).Czekam na prolog i następne opowiadanie.
    Mania

    OdpowiedzUsuń