Wybaczcie.!
Przepraszamy Was. Wiemy, że nie powinnyśmy teraz tego pisać. Tak wiemy, że jest nas 2. Ale dlatego jest trudniej. Pisałyście, że dziewczyna pisze sama, jest zajebiste i regularnie dodawane. Jesteśmy pewne, że to prawda. Tylko, że ona ma jeden pomysł i sama go realizuje. My podczas wakacji nie mamy stałego kontaktu i zanim złączymy obie rzeczy to trochę potrwa. Ja (Alex) ostatnio miałam problemy rodzinne i nie mogłam wchodzić na kompa. Wybaczcie ale to nagle i nie miałam na to wpływu..
Claudia obecnie wyjechała w góry. Nie ma dostępu do komputera. Tylko tyle co w czasie 'zmiany otoczenia' się dostała na jeden dzien i zamiescila 'Info.'
Jeszcze raz Was przepraszamy, ale wyszło nieoczekiwanie. Mamy nadzieję, że zrozumiecie..
Tak jak Claudia napisała. Kolejn\y rozdział ukaże się pod koniec sierpnia.
A teraz rozdział 37 :)
W tym momencie Alex odwróciła się tyłem do przyjaciółki. Odchyliła ramiączko ukazując prawą łopatkę. Oczom Claudii ukazał się nie za duży tatuaż w kształcie słońca.
- T-t-y.. Jak.. T-t-o..
- Fajne no nie.? Jeszcze lekko czerwone ale Harry mówi, że jutro powinno być spoko. - Alex rzuciła okiem na Claudię. - Co ty masz taką minę?
- Noe.. Em.. Nie spodziewałam się. Ty i tatuaż.. Fajnie wygląda ale.. Jeju.. Serio.. Nie myślałam, że zrobisz coś takiego.
- Ty jesteś w ciąży.. A.. Ona ma tatuaż - wtrącił się Hazz. Ola pokiwała głową, wciąż się uśmiechając.
- Noo.. I Harry też ma. Mówiłam mu żeby nie robił bo 7 to chyba lekka przesada.. - dziewczyna spojrzała na przyjaciela 'grzmiącym' wzrokiem. - Ale on się uparł. Tym razem ma napis na nadgarstku. - Alex złapała rękę przyjaciela i pokazała ją Claudii. Na lewym nadgarstku widniał napis 'One life.. One love..'
- To chyba takie bardzo uczuciowe zdanie.. - powiedziała Claudii przybierając pozę myślicielki.
- Serio.? - stwierdził sarkastycznie Harold.
- Dobra.. Już się nie odzywam..
- Ehh.. Jestem zmęczona. To był ciężki dzień. I pełen niespodzianek. Idę się myć. Dobranoc. - powiedziała Ola i weszła na górę.
- No.. Ja też już się kładę. - powiedziała Claudia i już chciała wstać, ale Harry ją przytrzymał.
- Emm.. Moglibyśmy pogadać?
- No przecież przed chwilą rozmawialiśmy.
- Tak wiem.. Ale.. Chodzi mi o Alex.
- Yyy.. Ok.
- Oglądałyście nasz wywiad? Ten przed urodzinami Oli.?
- Noo.. Tak jakby..
- To znaczy.?
- Na początku oglądałyśmy obie, ale potem oglądałam już sama. - Claudia widząc niepewną minę kumpla dodała. - Alex stwierdziła, że nie chce dowiadywać się o was z gazet, TV, wywiadów itp.
- Ale kiedy tak stwierdziła?
- Emm.. Nie pamiętam ale to było jakoś po tym jak Niall zrobił się czerwony na wspomnienie.. mnie...
- Czyli..
- Ehh.. Wiem o co ci chodzi. Nie. Nie wiedziała tego jak mówisz, że ci na niej zależy i tak - myśli, że jeszcze jesteś z Caroline.
Harry'ego zatkało. Dlatego była niepewna. Ale jaką on miał pewność, że czuje to samo?
- Emm.. Ale.. Wiesz może czy ona..
- Wybacz Harry. Niewiem. - skłamała dziewczyna. - Ale nawet gdyby mi powiedziała nie mogłabym ci tego zdradzić. Ona chce i traktuje was jak normalnych ludzi. Dlatego jak pojawia się jakiś artykuł z wami lub były wywiady od razy wychodziła lub przełączała kanał. Wierz mi. Ola chce dowiadywać się takich rzeczy od was. Nie od mediów. A swoją drogą.. Wyznawanie miłości w TV jest przereklamowane. Przepraszam, ale.. Taka prawda. Powiedz jej to w żywe oczy. Może w tedy się dowiesz czy ona także czuje to samo. Idę spać. Dobranoc. - Claudia przytuliła Harolda i poszła na górę.
Harry siedział jeszcze w salonie i myślał. Do dzisiaj był przekonany, że Alex oglądała wywiad i wie o jego uczuciach. Było mu łatwiej. Ale teraz.. Poczuł strach. Tak stchórzył. Nie potrafił jej tego powiedzieć. Nie teraz.. Może kiedy indziej. Przecież jeszcze będą ze sobą spędzać czas. Nadaży się tyle okazji..
'Dziecko.? Przecież.. Jak to możliwe? Nie, no ok, wiem jak to możliwe.. Ale.. To tyle odpowiedzialności. Przecież od niedawna nie mam. Trzeba będzie poszukać czegoś nowego. Niby kasa jest ale.. Cholera!! Ja się nie nadaję na ojca! Nie teraz!' Niall siedział w swoim pokoju. Odkąd rozmawiał z Zayn'em minęło sporo czasu. Pewnie już śpi. A Horan.? Siedzi i myśli.
- Jak się spało? - spytała Ola, Harry'ego, który właśnie schodził po schodach.
- Dobrze. - powiedział chłopak ospale. Nagle stanął jak wryty widząc Alex. - Czemu się tak wystroiłaś.?
- Jakie tam 'wystroiłaś'. Normalnie wyglądam. Po prostu.. Idę do kościoła.
- Chodzisz do kościoła.?
- A co? Ty nie? Staram się chodzić co niedziela ale uwzględniając moją pracę nie zawsze mi to wychodzi.. - dziewczyna stała w przedpokoju i zakładała buty. - Ostatnio nie byłam. Idziesz?
- A Claudia.?
- Już się ubiera.
Chłopak potarł dłonią kark. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Ola otworzyła.
- Dzień dobry. - przywitała się starsza pani w siwych włosach i okularach. Sąsiadka.
- O.! Dzień dobry p. Stan. Pomóc w czymś?
- W sumie to tak. Przyszłam się spytać czy macie może wiertarkę.
- Wiertarkę.? - Alex i Harry spojrzeli po sobie.
- No taak. Bo mój wnusio przyjechał i przywiózł mi kilka obrazów. Ale ja nie mam takiego sprzętu..
- Tak, tak oczywiście. Niech pani wejdzie. - Ola wpuściła kobietę do środka i zaczęła szukać w szafkach. Nie mogła jej nigdzie znaleźć. Spróbowała sięgnąć pudła.
- Może pomogę. - Harry się zaśmiał i podszedł do przyjaciółki. Zdjął karton z góry i postawił na podłodze. Ola wyjęła wiertarkę i wręczyła kobiecie.
- Dziękuję bardzo. Dziś wieczorem podejdę i ją oddam. - p.Stan się uśmiechnęła i otworzyła drzwi.
- Nie ma za co. - Ola odwzajemniła uśmiech. - Dowi..
- Chwilkę.. Jesteś nowym lokatorem? Nie widziałam Cię wcześniej tutaj? - spytała staruszka, patrząc na loczka.
- Emm.. Nie.. Ja tylko..
- Nieważne. Nie tłumacz się. - kobieta się znacząco uśmiechnęła i zamknęła drzwi.
- Czy mi się wydaję czy ona puściła do mnie oczko.?
- Hahahhaha.. Taak.. Harry.. Jesteś bardzo mięski i nawet ona ci uległa. - Alex nie mogła powstrzymać śmiechu. - Weź to schowaj na górę.
- A co.? Za niska.?
- Co ty masz do mojego wzrostu.?! To raptem...... 13cm.
- Niee.. Nic..
- Hejka. Idziemy.? - W tym momencie po schodach zeszła Claudia.
- Tak. To co.? Idziesz z nami.?
- W sumie..
- Możesz mi powiedzieć co ty odwalasz.! - Harry wpadł do pokoju Niall'a. - Co ty.. Od kiedy ty palisz.?! Pojebało cię do końca? - Hazza złapał za papierosa, wyrwał go kumplowi i wywalił przez okno.
- Emm.. Hej.?
- Daruj sobie. Co ty odwalasz z Claudią.? 'Niewiem czy chcę tego dziecka?' Ocipiałeś.?! Wisz jak ona to przeżyła.? Jeszcze niedawno było, że tak ją kochasz, że nie wyobrażasz sobie życia bez niej.! A teraz.?!
- Eee...
- Czy ty się zastanowiłeś.? Skoro już to robiliście to chyba należało się zastanowić lub zabezpieczyć.!! - Harry był nieźle wkurzony. Emocje chyba za bardzo go porwały bo jak wracał od dziewczyn nawet nie myślał o tej rozmowie.
- No okej.! Przestań już wrzeszczeć. Wiem, że nie powinienem jej zostawiać. Ale jak ty byś się czuł wiedząc, że spłodziłeś dziecko nie oczekując go.?!
- Cieszył bym się, idioto.! - Harry usiadł na łóżko kumpla i próbował się uspokoić. - A od kiedy ty palisz??
- Nie palę.. Teraz tylko wziąłem jednego od Zayn'a. Chciałem spróbować. Jemu to pomaga.
- Wiesz jak nienawidzę palenia.. Stary.. Ty powinieneś do niej na kolanach teraz lecieć żeby ci wybaczyła.
- Wiem.. Ale.. To nie takie łatwe..
- Co nie jest łatwe..? Wytłumacz mi..
Niall opowiedział Hazzie o swoich przemyśleniach i odczuciach. Gadali jeszcze na ten temat jakiś czas.
- A co z tobą i Alex.?- blondyn spojrzał na loczka i się uśmiechnął. - Jak zareagowała po twoim wyznaniu.?
- Eee.. Nie oglądała tego. Woli dowiedzieć się o naszych sprawach od nas samych. Nie z gazet i TV.
- No to na co czekasz.?
- Yyy.. Na odpowiedni moment.?
- Jaki odpowiedni moment.? Mi wygarniasz na temat ciąży mojej dziewczyny, a sam boisz się powiedzieć co czujesz.?
- Tak.
- No to w takim razie jutro jedziesz ze mną do dziewczyn. I tym razem masz jej powiedzieć...
*następnego dnia
Harry i Niall podjechali pod dom Alex i Claudii. Furby wszystko przemyślał i po rozmowie z przyjacielem podszedł do całej sytucji inaczej.
- Jesteś pewien, że mi wybaczy.?
- Tak. - Harry po raz 100 odpowiedział kumplowi na to samo pytanie.
- A ty się nie denerwujesz.?
- Czym.?
- Noo.. Rozmową z Alex..
- Emm.. Nie. - odparł loczek. Jednak w głębi wszystko mu buzowało. Nigdy czegoś takiego nie czuł.
W pewnym momencie z domu wyszła Claudia. Uśmiechnęła się do Hazzy. Lecz gdy spojrzała na blondyna.. Oczy jej się zaszkliły.
- Hej. - przywitał się Harold. - Możemy wejść?
- Właściwie to właśnie wychodziłam na zakupy..ale ok.
Wszyscy weszli do domu. Claudia zrobiła herbaty. Panowała niezręczna cisza.
- Emm.. Jest Ola? - odezwał się Harry.
- Nie. Ma te swoje praktyki. Wróci dopiero po dziesiątej.
- Aha.. Emm.. To ja poszukam Loli.
W salonie zostali tylko Niall i Claudia.
- Przepraszam cię. Was.. Nie powinienem tak reagować. - Horan złapał dziewczynę za rękę, lecz ona ją zabrała. Chłopak spojrzał jej w oczy. - To był dla mnie szok. Myślałem, że sobie nie poradzę z tą rolą. Rolą ojca. Nie powinienem cię zostawiać samej z tą.. wiadomością. Zachowałem się nieodpowiedzialnie. Przepraszam.
- Dobrze, że chociaż teraz to do ciebie dotarło.. - Claudia przetarła policzki z łez.
- Będę przy tobie. Was.. Jeju.. Nie mogę się jeszcze z tym oswoić. Jeśli.. Oczywiście mi wybaczysz. Żałuję tego jak się zachowałem. Ma.. - Claudia niespodziewanie przytuliła się do chłopaka.
- Dziękuję, że wróciłeś. Lecz.. Nie chcę traktować tego dziecka jako problemu. Jestem szczęśliwa, że zostanę mamą, a ty ojcem.
- Pomogę ci. - blondyn głaskał Claudię. - Też się cieszę, że będziemy rodzicami. Wiem, że późno to do mnie dotarło ale..
- Już bądź cicho, ok.? - Claudia spojrzała Furby'emu w oczy i się uśmiechnęła. Chłopak się zaśmiał i ją pocałował.
*kilka dni później
- Hej. Jest Alex.? - Harry zadzwonił do Claudii.- Aha.. Bo nie mogę się do niej dodzwonić.. No dobra dzięki. - któryś dzień z kolei Styles próbował się skontaktować z dziewczyną..
*kolejny dzień
- Noo.. tak to znowu ja.. Aha.. Przkaż jej żeby się ze mną skontaktowała dobra.? Dzieki.. Pa..
- Może ona cie olewa.? - powiedział Zayn, widząc jak jego kupel odkłada telefon ze zrezygnowaniem.
- Niee.. Raczej nie..
- No ale skoro mówisz, że 'wysyła sygnały' a teraz nie dzwoni ani nic to może..
- Przestań. - uspokoił Malika, Furby. - Nie olewa go..
- wiecie co..? To już mnie trochę denerwuje. Tak jak mówisz.. Najpierw wysyła sygnały, chce się dowiedzieć wszystkiego od nas samych, a kiedy się zdobywacz, żeby jej coś powiedzieć to nie dale znaku życia..
- A może ona nie żyje.. - powiedział Zayn, za co po chwili dostał od kumpli z poduszek. - Przestańcie! Fryzurę mi zniszczycie. No żartowałem przecież.!
- Nie no.. Ja się odezwie to jej powiem co o tym myślę.. - powidział Harry i włączył TV.
*jakiś czas potem
- Zauważyłaś, że od czasu koncertu się nie widujemy z chłopakami, Dan, Claudią i Alex.?
- Przcież byliśmy na basenie. I Niall z Claudią nas poinformowali o ciąży..- powiedziała El do męża i zaczęła pakować walizki.
- No tak, ale..
- Mógłbyś podać mi tamtą koszulkę?
- A co ty robisz.? - Tomlinson podał żonie o co prosiła.
- Przecież za 2 dni lecimy do Australii. Wtedy będziemy się widywać codziennie.
- To już.?? Jejku.. Szybko..
- Noo.. Podasz mi klapki?
- Ej, ej... Ale przecież to za 2 dni. Więc czemu się pakujesz już teraz.?
- Pakuję tylko część. To co zabiorę napwewno i nie będę używać teraz. - Eleonor obdarowała swojego męża uśmiechem. - Może ty też byś zaczął..
- Mamy jeszcze sporo czasu.. - Lou położył się na łóżku.
- Tylko nie chcę cię widzieć dzień przed odlotem szukającego czystych bokserek.
- Spokojnie.. - chłopak się przęciągnął. - Ejj.. Ale fajnie, że będą mieli dziecko no nie?
- No tak.. Im to tak szybko poszło. Claudia 21 lat i już pierwsze dziecko.. To dobrze - El położyła się obok męża na łóżku.
*W poprzednim rozdziale napisane było, że Hazza ma 5 tatuaży. Lecz post ukazał się zanim dowiedziałyśmy się o wieszaku. Mam nadzieję, że zrozumiecie :)
Wybaczycie brak zdjęć.? Nie mam weny..
Od razu lepiej :D Świetny rozdział. Dziewczyny trzymajcie tak dalej, a te skargi... pojawiły się pewnie z powodu, że piszecie świetnie i nie możemy doczekać się następnych części! :D
OdpowiedzUsuńjejejeje wreszcie nowa boooooooooooooooooosakczęść czekam na następną :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Cieszę się, że Niall i Claudia pogodzili się. Szkoda, że na następną notkę będę musiała czekać tyle czasu.
OdpowiedzUsuńbez zdjęcia , ale i tak jest uroczy ♥
OdpowiedzUsuńA TAK NA MARGINESIE zapraszam do mnie i liczę na KOMENTARZ
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Nareszcie... czekałam na moment przeprosin :]. Nie mam słów, mogę jedynie powiedzieć, że będę cierpliwie czekać na następny :D
OdpowiedzUsuń~~Marta~~
Dziękujemy, że mimo przeciwności losu staracie się dodawać nowe rozdziały ;) x
OdpowiedzUsuńLenaya