Wróciłyśmy i mamy dla Was kolejną część. Dziękujemy, że czekałyście i mamy nadzieję, że się spodoba.
PS. Po lewej stronie macie ankietkę. Klikajcie ;)
- Halo? O, cześć mamo! - Alex uśmiechnęła się pod nosem, odbierając telefon.
- No hej! Nareszcie odebrałaś... - głos rodzicielki był lekko pretensjonalny.
- Oj mamuś... to przez moją pracę. Mówiłam ci przecież, że mnie przenoszą...
- No wiem... dobrze, koniec z tym tematem. A co poza tym, że cię przenoszą?
- W sumie to nic... na razie wszystko kręci się wokół tej mojej pracy.
- A przyjaciele? Nie wychodzicie nigdzie razem? Co u Claudii? - mama Alex chciała wiedzieć jak najwięcej. W końcu dzieliło je tyle kilometrów.
- No spotykamy się. Chodzimy na basen, gramy w siatkówkę. Chyba ci wspominałam, że w tygodniu wynajmujemy halę. Czasem chodzimy do kina. A jutro wyjeżdżamy na miesiąc do Australii.. Dokładnie do Darwin. Cała paczka. Takie wcześniejsze wakacje.. i prezent od chłopaków na urodziny. A u Claudii dobrze..
- Yhym...a ten twój kędziorek?
- Jaki kędziorek?
- Tfu..loczek. No jak on miał? Henry? Nie, już wiem! Harry... Harrii.. - mama Oli zaśmiała się ciepło. - No...to co tam u niego...tzn. u was?
- Mamo...proszę cię. Przecież wiesz, że to tylko mój przyjaciel- Alex próbowała wytłumaczyć mamie swoje relacje z Hazzą, ale rodzicielka i tak wiedziała swoje.
- Przyjaciel mówisz..? Gazety piszą co innego... i do tego te zdjęcia..
- Czytasz te badziewia? Dobra, nie ważne... Nie zgadniesz co ostatnio zrobiłam - Ola zmieniła temat.
- Hm... obrabowałaś bank? No powiedz...przecież i tak nie zgadnę.
- Zrobiłam sobie tatuaż. Na plecach...takie słońce na łopatce - Alex była zadowolona, że powiedziała to mamie.
- Że co proszę? Tatuaż? - głos mamy diametralnie się zmienił.
- No tak... fajnie, co?
- Fajnie... Czyś ty dziecko zwariowała!? Przecież to ci na całe życie zostanie... a duże to słońce?
- Trochę mniej niż na pół łopatki...
- No nie! W głowie ci się po przewracało - mama Alex nie była zadowolona z 'nabytku' córki.
- Mamo! Zawsze chciałam mieć tatuaż... A skoro jestem już dorosła, to czemu bym miała sobie go nie zrobić. Mi się podoba...
- A z resztą...rób jak uważasz. Tylko jak potem na starość ci ten tatuaż wyblaknie i skóra zmarszczy, to wspomnisz sobie moje słowa.
- Taaa...dobra, ja już muszę kończyć. Zdzwonię za kilka dni. Pa! - Alex szybko pożegnała się z mamą i rzuciła telefon na łóżko. 'Rób jak uważasz...kurna! Będę robić to co mi się podoba' Ola była zdenerwowana. Spojrzała na zegarek. 'Prawie północ. Idę spać, bo jeszcze na samolot zaśpię' pomyślała dziewczyna wchodząc do łazienki. Po 10 minutach już leżała w swoim łóżku...
Przyjaciele odnaleźli się na lotnisku. Przeszli przez odprawę, furtki i teraz chodzili po sklepach niedaleko swojej bramki.
- A co wyście się jak bliźniaki ubrali.? - zaśmiała się Claudia. - Takie same koszulki i te napisy...
- Wiesz.. Czasem trzeba się odpowiednio przygotować. - odparł Lou.
- A Caroline nie ma.? - zapytała w pewnym momencie Ola. Wiedziała, że kogoś brakuje.
- Ymm.. Ona z nami nie leci.. - powiedział Lou.
- Czemu.? Przecież jako dziewczyna loczka powinna mu towarzyszyć.. - Alex spojrzała na przyjaciół. Mieli dość posępne miny. - Ymm. Czemu się tak dziwnie patrzycie.?
- Bo oni już nie są razem.!! - Perrie nie wytrzymała i powiedziała na głos to, o czym pozostali myśleli. Ola spojrzała na Harolda.
- Kiedy zamierzaliście mi powiedzieć.?!
- Chciałem z Tobą pogadać, ale przez ostatnie 2 tygodnie nie dawałaś znaku życia.!
- Pracowałam.
- Przez cały czas.? 2 tygodnie?! Non stop.? I nie było czasu oddzwonić?! - Harry nie wytrzymał i podniósł głos.
- Nie.! Właśnie nie było czasu.! A znasz takie pojęcie jak 'SMS'.?! - Ola także nie mówiła spokojnie. Konwersacja była prowadzona już tylko przez Alex i Harry'ego. Reszta stała obok w milczeniu.
- Przez SMS'a nawet nie wypada.!
- Ale przynajmniej by to do mnie dotarło. A nie wypada to dzwonić o 23 po 16 godzinach pracy!! Też mam chyba prawo snu.
- To po co tyle pracujesz jak każdego dnia jesteś 'zmęczona' i nawet nie masz czasu dla przyjaciół.!
- Jakbyś chciał wiedzieć to ja właśnie tak zarabiam na życie!! A nie świecę piękną buźką przed kamerami i fankami!!! - Ola poczuła, że powiedział trochę za dużo. Lecz mówiła prawdę. To był jedyny sposób na utrzymanie się. W oczach miała łzy. Spojrzała po twarzach przyjaciół, którzy patrzyli na nią z lekkim niedowierzaniem. Dziewczyna pokręciła głową i poszła do miejsca odlotów. Akurat w tym momencie w głośnikach wszyscy usłyszeli wezwanie na lot do Australii. Zanim przyjaciele ruszyli w stronę załogi, Ola zniknęła w tłumie.
'Co ona sobie wyobraża!? A ja kurna, co? Pracuję inaczej? 'świecę piękną buźką przed kamerami i fankami' przesadziła!' Harry szedł szybko. Nie odzywał się, ale w głowie normalnie mu buzowało. ' No tak...najlepiej to zrobić człowiekowi nadzieję, a potem go łapać za słówka. Skoro jest taaaaaka zmęczona to okay. Ja jej w drogę wchodzić nie będę!' postanowił Styles, wchodząc do samolotu.
Harry na pokładzie samolotu próbował odnaleźć swoje miejsce. Liam i Dan siedzieli w drugim rzędzie. Eleanor i Lou na samym końcu, by w razie czego mieć najbliżej do wyjścia <ze względu na ciążę, oczywiście> Claudia i Niall usadowili się już w czwartym rzędzie po prawej, a Zayn i Perrie dalej przeciskali się w tłumie. W końcu znalazł. Prawy rząd, miejsce przy oknie, siedzenia podwójne. Jego towarzyszką lotu miała być pewna brunetka.
- Emm.. Przepraszam. Mogę przejść. - Spytał Harry ukazując rząd białych zębów. W głębi duszy miał nadzieję, że odreaguje po sytuacji z Alex. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że to właśnie ona jest jego towarzyszką.
- CO TY TU.?! - oboje krzyknęli. Dziewczyna wstała z miejsca i skierowała się w kierunku lewego rzędu, tym samym pozwalając Hazzie na zajęcie jego miejsca. Chłopakowi powróciły emocje z lotniska. Spojrzał w kierunku, w którym zniknęła Ola. Rozmawiała z jakąś dziewczyną. W pewnej chwili blondynka zaczęła piszczeć, uściskała Alex i ruszyła w kierunku chłopaka. Harry zrobił wielkie oczy widząc jak Alex zajmuje miejsce 'piszczałki'.
"No tego się po niej nie spodziewałem" - pomyślał bezradnie Curly Boy. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak w tym momencie był wściekły na Olę.
- Czeeeść. - przywitała się nowa towarzyszka Hazzy. Chłopak popatrzył na nią. Miała blond włosy do ramion, lekko pocieniowane, różowe pasemka, na niebieskie oczy opadała grzywka. Makijaż. Nie za mocny, ale też nie lekki. - Jestem Rebecca.
- Hej. - Harry lekko się uśmiechnął, spojrzał w kierunku 'realistki', a gdy zobaczył, że z kamienną twarzą zajęła się czytaniem książki, skierował swój wzrok za okno.
W pewnym momencie na pokład weszły stewardessy. Jak to zawsze przed odlotem bywa, pokazały pasażerom jak się zachować podczas ewentualnych niebezpieczeństw.
Po chwili zapaliła się lampka ze znakiem zapięcia pasów. Samolot zaczął kołować, a już po chwili znaleźli się w powietrzu.
- Jestem wieeeeeelką fanką. Mogę prosić o zdjęcie i autograf.? - zagadnęła blondi po jakiejś godzinie.
- Jasne. Chociaż.. Ze zdjęciem to nie najlepszy pomysł.. wiesz.. 'Urządzenia elektroniczne' - harry lekko się zaśmiał. Widząc to, Rebecca wybuchnęła wielkim śmiechem.
- Zabawny jesteś. Ale masz rację.
"Taa.. Zabawny..'' pomyślał Harry. W pewnym momencie przypomiała mu sie sytuacja... W sumie to wiele ich było kiedy walił kwasami.. Przeważnie wtedy Alex pukała się w czoło i nazywała go czubkiem. Mimowolnie uśmiechnął się do siebie. Spojrzał w kierunku przyjaciółki. Dziewczyna próbowała się skoncentrować na czytaniu, lecz Harry wywnioskował, że jej 'partner' nie daje jej spokoju. Postanowił przejść się do Zayn'a, który siedział akurat 2 miejsca przed nią.
Harold przeprosił swoją towarzyszkę i poszedł do przyjaciela. Przechodząc obczaił towarzysza Oli. Facet może około 50, w okularach.
- W takiej firmie to powinni zadbać o swoich klientów. A nie.! Kto to słyszał, żeby za zwykłą wodę zapłacić 3funty.! - słysząć tą wypowiedź Harry się zaśmiał. "No to ciekawego 'kumpla' sobie znalazła."
- Na pewno jest Ci wygodnie.? Może poduszkę dla dzidziusia.? - Lou po raz milionowy zadawał to samo pytanie.
- Już ci mówiłam, że jest dobrze. Nawet wygodnie mi się tu siedzi. Ale jestem zmęczona..
- Tak, tak.. Masz rację kochanie, śpij. Musisz być wypoczęta. - pierwszy raz od 2h Louis przestał gadać.
- Dziękuję. - powiedziała El i oparła głowę o ściankę. Zamknęła powieki i wyobrażała sobie ten wyjazd.
- A może chcesz coś zjeść?
- Nie. Kochanie, dziękuję.
- No dobrze, to śpij.
Kobieta znów zamknęła oczy i była na granicy snu gdy przerwał jej bardzo znany głos.
- A może chcesz do toalety.?
- LOUIS!! Przestań, proszę Cię. Jak będę czegoś potrzebowała to Ci powiem. Teraz chciałabym zasnąć.
- Tak kotku. Przepraszam - Chłopak pocałował żonę i sam zabrał się za czytanie karty pokładowej.
Jego żona wygodnie się usadziła. Po raz kolejny oparła głowę o okienko. Zamknęła oczy i spróbowała zasnąć. Jednak.. Po kilku chwilach stwierdziła, że coś jej przeszkadza..
- Kochanie... Mógłbyś kupić mi wodę.? - kobieta spojrzała na męża.
- Wiedziałem, że o coś poprosisz. - Lou uśmiechnął się triumfalnie i poprosił do siebie stewardessę.
- Danielle...obudź się za chwilę lądujemy - Liam delikatnie potrząsał ramię żony.
- Że co? O co chodzi? - kobieta była zdezorientowana. - A tak, tak. Jeszcze 5 minut..
- Danielle...
- Oj no dobrze, już dobrze... - Dan ledwo zdążyła to powiedzieć, a z głośników rozległa się prośba o zapięcie pasów i informacja o lądowaniu. Po odebraniu swoich bagaży, przyjaciele wsiedli do taksówek, jadących do hotelu.
- Patrz jak tu ładnie... - Danielle cały czas się zachwycała, oglądając Australię zza szyby samochodu. - No pięknie po prostu.. Mam nadzieję, że hotel będzie fajny...
Liam zaśmiał się, widząc głębokie zafascynowanie żony. Niby prawie 30 lat na karku, a zachowuje się beztrosko jak małe dziecko...
- Że ja mam mieszkać z nim/nią.?!?! - Alex z Hazzą równocześnie krzyknęli te słowa.
- Zaraz to wyjaśnię. - powiedziała Ola i skierowała się do recepcji. - Przepraszam.?
- Tak.? W czym mogę pomóc? - zza lady wyłoniła się niewysoka kobieta o kruczoczarnych włosach i plakietką "Jane".
- Chodzi o to czy nie dałoby rady zamienić pokój 2-osobowy na 2 pokoje jednoosobowe.?
- Hmm.. niestety ale rezerwacja jakiej dokonono, zawiera zestwa 5 pokoi 2-osobowych.
- Tak.. Wiem.. Ale.. nie da się niczego zrobić.? Nawet za dodatkową opłatą.?
- Przykro mi, ale brak już wolnych pokoi. A poza tym nasz hotel nie zaopatruje się w pokoje jednoosobowe.
- Aha.. To.. W takim razie dziękuję. - powiedziała Alex, wzięła swoje walizki i udała się do windy. Po drodze minęła Harry'ego i rzuciła mu krótkie spojrzenie. Zdaje się, że nie było ono zbyt 'szczęśliwe'. Chłopak zrozumiał je i poszedł do recepcji po klucz. Bo oczywiście genialna Ola o tym zapomniała..
Claudia otworzyła drzwi do pokoju.
- Wow! I my tu będziemy mieszkać? - dziewczyna rozejrzała się po pokoju. Był przestronny. Na środku stało duże dwuosobowe łóżko. Ciemne meble kontrastowały z kremowymi ścianami, na których wisiały kolorowe obrazy i ogromne lustro. - A jaka łazienka? Czy ty to widziałeś?
Niall zajrzał do łazienki. Oprócz wielkiej wanny znajdowało się tam...jacuzzi. Jasno niebieskie płytki mieszały się na przemian z czarnymi.
- To będą najlepsze wakacje w moim życiu! - Claudia przytuliła Nialla, po czym wróciła do pokoju. - Jakie plany na dzisiaj?
- Na dzisiaj nic.. do końca dnia mamy wolne.
- Yhym wolne powiadasz... - dziewczyna popatrzyła na Niall, przysuwając się do niego coraz bliżej. Chłopak uśmiechnął się i delikatnie pocałował Claudię...
'Jeeeju, jak tu pięknie' Alex opierała się o barierkę hotelowego balkonu i wpatrywała się w plażę, morze.. 'Normalnie żyć, nie umierać'. Dziewczyna, patrząc na ten fragment Australii, całkowicie zapomniała o kłótni ze swoim lokatorem...i ogólnie napiętą atmosferą. Do czasu..
- Gdzie śpisz? - spytał Harry, wchodząc na balkon.
- No chyba na łóżku...głupie pytanie - odpowiedziała sarkastycznie Ola.
- Okay. To ja się położę na podłodze.
- Dla mnie to ty nawet w jacuzzi możesz spać..
- Mogłabyś przestać!? - Hazz znów podniósł ton głosu.
- O co ci znowu chodzi?
- Ten twój sarkastyczny ton i obojętność...
- Och przepraszam najmocniej wielmożnego pana. Może w ogóle nie będę mówić, co? - Ola znowu się wkurzyła.
- Tak by było najlepiej... - Harry powiedział to i wszedł do pokoju. Ola wzdrygnęła się na trzask zamykanych drzwi.
'Książę się znalazł. No nie wyrobię...' Alex weszła do środka i położyła się na łóżku. Widziała jak Harry klęczy na podłodze i szuka dodatkowej pościeli. Alex miała już dość tych kłótni. Tej całej napiętej atmosfery. Nie tak wyobrażała sobie początek ich 'wakacji'. Dziewczyna zeszła z łóżka i podała lokatorowi kołdrę i jedną z poduszek. Po chwili sama położyła się na kocu.
- Dzięki. - powiedział Hazza z wielkim zdziwieniem. Ola wywróciła oczmi. "W końcu miałam się nie odzywać.." Sięgnęła do torby i wyjęła z niej słuchawki i telefon. Włączyła piosenkę 'F**kin Perfect', zamknęła oczy i rozmyślając o ostatnich wydarzeniach, usnęła...
'Boże, ale mnie boli głowa. Która to godzina?' Alex przetarła oczy i spojrzała na wyświetlacz komórki. Wskazywał on 18.30. Dziewczyna wstała i od razu poszła do łazienki. Przemyła twarz, poprawiła lekki makijaż, przebrała się i wróciła do pokoju. Nie chcąc myśleć o dzisiejszych zdarzeniach, schowała telefon oraz pieniądze do kieszeni, po czym wyszła z pokoju. W pobliskim sklepie kupiła mrożoną kawę i na wszelki wypadek mapę miasta.
- Yhym...czyli tu się skręca, potem prosto.. - Ola wodziła palcem po mapie. - No to idziemy do parku...
- Serio chce wam się dzisiaj balować?
- Trzeba jakoś uczcić nasz pierwszy dzień wakacji. - powiedział wesoło Zayn. Cała paczka właśnie szła do pobliskiej dyskoteki. W hotelu zostały tylko El i Claudia, które źle się czuły.
Miejscówka znajdowała się na plaży. Było już po 21 więc ludzi się trochę zebrało... Harry, Zayn i Lou poszli do baru. Siedli przed barmanem i zamówili 'napoje'. Liam poprosił Danielle do tańca, a Ola, Perrie i Niall bawili się we trójkę.
DJ puszczał szybkie kawałki. Można było się wyszaleć za czasów. Na parkiecie wszyscy wywijali. Liam zaprosił do tańca także Alex, potem Perrie. Tak naprawdę to każdy tańczył z każdym. Liam z Niall'em nawet przetańczyli 3 piosenki. Oczywiście prawie co chwila się wygłupiając.
Chłopaki przy barze gadali. Tak.. Po prostu gadali.. Co prawda Harry był już po kilku kolejkach. Jego zdaniem właśnie tak musiał odreagować dzisiejszy dzień. Zayn i Lou też się napili. Jednak to był taki schemat. Najbardziej pił Hazz, trochę mniej Zayn, a Lou jeszcze mniej.
W pewnym momencie DJ zapuścił wolny kawałek. Liam poprosił Danielle, a Zayn się 'ogarnął' i poprosił Perrie. Ola i Niall dosiedli się do chłopaków przy barze.
- Jeju.. Tu jest po prostu zajebiście. - powiedziała Ola siadając obok Lou. Zamówiła sobie coś do picia.
- Ejj.. Jest wolny.. - szpnął Lou do Hazzy.
- Wiem.. I co z tego.?
- No może to jest okazja do tego żebyś jej powiedział.. Wiesz.. Zaprosisz do tańca i powiesz..
- Po dzisiejszym dniu.? Chyba nie.. - powiedział poważnym tonem Loczek i upił solidnego łyka.
- Tylko dlatego, że..
- Tak tylko dlatego. Z resztą.. - Harry spojrzał na rozbawioną dziewczynę, machną ręką i wyszedł na zewnątrz.
* ok. 1h później
- Dobra ja się zwijam. Jestem na serio zmęczona.. - powiedziała Ola do przyjaciół.
- No ja tak samo. Sprawdzę co u Claudii.. już długo nas nie ma, a wypadałoby się o nią zatroszczyć. - stwierdził Niall.
- Właśnie.. Ja musze zobaczyć co z moją żonką - zaśmiał się Lou.
- To idźcie. My jeszcze trochę zostaniemy. - powiedziała Perrie. Liam, Zayn i Danielle ją poparli.
- No okok. To się widzimy jutro. - przyjaciele się pożegnali i Lou, Niall i Ola wyszli z dyskoteki.
Przeszli jeszcze kawałek na brzeg. Ola śmiała się z wygłupów kumpli. Co chwila jeden drugiego pchał w stronę wody lub się przepychali. W pewnym momencie stanęła jak wryta. Lou i Niall widząc zrzedłą minę dziewczyny podąrzyli za jej spojrzeniem. Ich oczom ukazał się dość.. ciekawy obraz.. Otóż.. Zobaczyli parę ludzi całujących się na piasku. Można było wywnioskować, że przed chwilą się kąpali. Oboje leżeli w falach oceanu. Chłopak był bez koszulki, w samych spodenkach, a dziewczyna w stroju kąpielowym. Chłopak nachylał się ku dziewczynie i się całowali. Można powiedzieć, że był to łapczywy pocałunek. Przyjaciele rozpoznali w chłopaku, Harry'ego..
Oli łzy napłynęły do oczu. Spojrzała na Lou. On w tym samym momencie patrzył się na nią. Zobaczyła w jego oczach.. współczucie i zdezorientowanie. Jednak dziewczyna się ogarnęła i zanim Niall spojrzał na nią i Louisa, wytarła oczy.
- Nie przeszkadzajmy im. - powiedziała i momentalnie przyspieszyła kroku. Pech chciał, że musieli minąć całujących, w drodzę do hotelu.
'Para' podniosła głowy na dźwięk przechodzących. Lou posłał Loczkowi grzmiące spojrzenie. Mimo iż byli pijani. Lou był przekonany, że Harold wyczuje jego 'wiadomość'.. Dziewczyna leżąca pod Hazzą dotykała dłońmi jego twarzy i klatki piersiowej. Nalegała by pocałował ją po raz kolejny. Louis co chwilę odwracał głowę w tamtym kierunku. Z niedowierzaniem patrzył jak jego najlepszy kumpel powraca do pocałunku.. Widząc twarz Oli, Lou zaczął biec.
- Kto będzie pierwszy.?! - po tych słowach cała trójka zaczęła biec.
- Hej. Jak się czujesz.? - spytał Niall wchodząc do pokoju. położył się na łóżku obok Claudii i pocałował ją w policzek.
- Cześć. Dobrze..
- A głowa.? Już lepiej.?
- Tak.. Wzięłam tabletkę i trochę przeszło. - Claudia odwróciła się w stronę Furby'ego. - A wy jak się bawiliście?
- Było zarąbiście. Tylko.. Żałowałem, że cibie tam nie ma.
- Ojj.. Jeszcze będzie okazji, a okazji. Prawda.? - dziewczyna się uśmiechnęła i pocałowała Horan'a 'na pocieszenie'.
- Mmm.. Jeszcze.. - Niall zamknął oczy i znów się pochylił w stronę Claudii.
- Oj.. Już wystarczy...
- No ale proszę cię.. Ostatni..
- Dobra.. - Claudia wykonala swoją 'powinność' - A teraz idź się wymyć.. Trochę się spociłeś..
Oboje się zaśmiali po czym chłopak zniknął za drzwiami łazienki.
Po 5 minutach Niall wskoczył znów na łóżko.
- Nie nudziło ci się.?
- Niee.. Poszłam do El. Najpierw sobie pogadałyśmy trochę o dzidziusiach..
- O.! I co wymyśliłyście.?
- Nic.. Tak po prostu pogadałyśmy. Potem pograłyśmy w karty. I po jakiś 2,5h poszlam tutaj. I godzinę później ty przyszedłeś.. i w sumie to wszystko..
- Aha.. To fajnie...
- A u was coś ciekawego.?
- A właśnie.! Ja Lou i Ola widzieliśmy Harry'ego jak na plaży całował się z jakąś dziewczyną..
- O kurna!! I co z Alex.?
- Widać było, ze jest jej smutno. Ale Lou urządził wyścig do hotelu... i w sumie o tym nie gadaliśmy..
- Jeju.. psychol jakiś.. Czy oni oboje nie mogą przejrzeć na oczy, że jeden do drugiego ciągnie.?? - Claudia nie wytrzymała.
- To znaczy, że.. Ola też coś do Hazzy..?
- Tak. Ale nikomu ani słowa jasne.? - dziewczyna pogroziła palcem.
- Okay.. Ale już się nie denerwuj bo na złe ci to wyjdzie..
- Ehh.. Masz rację.. Dobranoc kochanie.
- Dobranoc.
- Ejj.. A gdzie są Dan, Perrie, Zayn i Liam.? -spytała Claudia po jakimś czasie.
- Zostali jeszcze trochę..
- Aha.. To papa. - dziewczyna ułożyła się w wygodnej pozycji i usnęła.
Alex po powrocie do pokoju miała czerwone oczy. Aby się odstresować poszła się wykąpać. Leżała w jacuzzi i myślała o dzisiejszym dniu. Wyszła po jakiś 20 minutach. Włożyła słuchawki na uszy i położyła się na łóżku. Nie mogła zasnąć. Myślała, że będzie inaczej..
W pewnym momencie usłyszała mocne pukanie do drzwi. Poszła otworzyć. Za nimi stał facet z Hazzą 'pod pachą'. Loczek miał podbite oko, a z wargi leciała mu krew. Ola prawie się przewróciła na ten widok.
- C-Co się stało.??
***
Przed odlotem ;D
In airplane ;)
W samolocie :D
Hotel ;)
Recepcja.
Pokój Claudii i Niall'a ;)
Pokój Alex i Hazzy.
Liam i Dan :D
Przy barze xD
Wygłupy Zayn'a i Lou xD
Perrie i Zayn ;)
Pocałunek widziany przez przyjaciół... :'(
One Direction :)